Życie sztuką postrzegania

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Anonymous

Post autor: Anonymous »

Dużo ostanio myslę(ostanio czytaj 25 lat) moje osttanie refleksje idą za słowami pewnego mędrca"zycie tosztuka postrzegania" coraz bardziej się z nim zgadzam my mamy tylko wpływ na to jak sie odniesiemy do teg oco nas spotyka bo na to co nas spotyka czesto wpływu nie mamy..więc warto widzieć wiecej kolorow..kiedy bylem przryloczony traumą sądziłem ze malo mnie cieszy ale to nieprawda po prostu mozg rejestrowal nadal wiele fajnych rzeczy ale ja ich nie dostrzegałem..teraz cierpię tak samo nawet jak wczesniej i niby nic sie nie zmieniło ale dostrzegam duzo wiecej rzeczy milych chociażiazby dotyk,bliskosc ludzi, mile slowa,fajnie spędzony czas,kogoś usmiech,szczery gest.,radoscprzy sluchaniu muzyki,oczekiwanie nalist od przyjaciela.to malutkie rzeczy niby niewazne ale najwazniejsze,,z nich zbudowane jest zadowolenie,spokoj wenwetrzny i pogoda ducha..niby cierpien mam tyle samo ale mniej..nie potrzeba psychologi i filozofi wystarczy widziec wiecej dostrzegania ciepła w drobiazgach lub calosciowo(to zalezy już od charakteru)....wtedy zyje sie lepiej ...teraz slucham pieknej leniwej muzyki czuję rozprężenie i radosc z sluchania i wynoszenia jakis refleksji z tesktu pisoenki..cieszę się ze wam to pisze bo moze wam to pomożę..cieszę się że z pasją mimo senności klikam w klawiaturkę iraduje się żę jest ktoś kto mnie chętnieprzeczyta...te ostatnie emocji powstały w ciągu 30 sekund..za caly dzien nazbieram ich wiele..wy tez możecie..powodzenia..trzymam kciuki ukłon ukłon ukłon
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

A ja utwierdzam się w przekonaniu, że człowiek bardziej niż sądzi zależny jest od przyrody, biologii. Pogoda, nasłonecznienie, pory roku, dźwięk, miejsce, wiek, sen, kobiecy cykl, wygląd zewnętrzny, prokreacja, inni ludzie. To nie muzyka nas nastraja, to my wybieramy ją zgodnie z naszym nastrojem. Psychika nie poradzi sobie z tym wszystkim, a czasami nawet nie chce nam się jej ostrzyć do walki. Pewnych rzeczy nie przeskoczymy. Stąd za daleko do Ziemi Obiecanej.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Darkface
Posty: 122
Rejestracja: ndz 28 wrz, 2008
Lokalizacja: Złocieniec

Post autor: Darkface »

Od postrzegania świata zależy, czy jesteśmy optymistami czy też pesymistami, a może realistami? Kiedyś byłem zatwardziałym pesymistą i wszystko widziałem w czarnych barwach. Lektura pewnej książki, nie pamiętam jej tytułu, skłoniła mnie do przewrócenia mojego światopoglądu o 180 stopni, a konkretniej jedno zdanie, które brzmiało "Myśl jest ziarnem czynu." Przyznaję, że odnajduję w tym prawidłowość. Strasznie ciężko było zarzucić dawne wierzenia, ale po jakimś miesiącu stałem się optymistą (z ostrą tendencją do czarnych myśli, ale wciąż optymistą). Do dziś wierzę, że będzie dobrze. Być może za kilka lat, ale wiem, że to kiedyś nastąpi. Ogromna zmiana w moim życiu nastąpiła. Więcej się śmieje, jestem bardziej otwarty na ludzi, mniej się boję samego siebie i mówienia o sobie i przede wszystkim nauczyłem się dostrzegać drobiazgi, które dają małe przyjemności. To prawda, że wiele zależy od naszej psychiki, ogromnie, przeogromnie wiele.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Darkface, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

[quote=""Darkface""]stałem się optymistą (z ostrą tendencją do czarnych myśli, ale wciąż optymistą).[/quote] Zważywszy na Twój nick, może to i prawda...
A ja do swoich biologicznych zależności dorzucę jeszcze biologię wychowania - rodziców i ich metody. Zbyt małą wagę przykłada się do faktu, czy mieliśmy szczęście trafić na mądrych rodziców, którzy nas nie zepsuli na całe dorosłe życie.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Anonymous

Post autor: Anonymous »

[quote=""emde""]Zbyt małą wagę przykłada się do faktu, czy mieliśmy szczęście trafić na mądrych rodziców, którzy nas nie zepsuli na całe dorosłe życie.[/quote]

To ważna sprawa ale i dobrzy rodzice popełniają błędy więc mozna być przez nich w jakiś sposób skrzywdzonym. Owszem najbardziej toksyczna jest typowo patologiczna rodzina ale np roidzice zbyt troskliwi także krzywdzą swoje dzieci. Poza tym duzo też zalezy od wrażliwości dziecka bo rodzice mogą byc dobrzy ale zrobia kilka błędow mocnych lub jeden wielki i dziecko cierpiec będzie mocno nawet i całe życie.. Ale z drugiej strony trudne dzieciinstwo nie usprawiedliwia lecz zobowiązuję i jesli ktos taki zda sobie z tego sprawe zobaczy toksycznośc i mechanike zachowan jakie mu przekazano a potem stanie się dla siebie łagodnym to może spokojnie życ pełnią życia mimo wewnetrznych ograniczeń..
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Hekate
Posty: 229
Rejestracja: czw 02 paź, 2008
Lokalizacja: z cyrku

Post autor: Hekate »

.

No postrzeganie to ważna sprawa- ciekawe to że jak z tego wynika to postrzeganie można modyfikować....

jest taka zasada Filozofii nauki - że prawdziwość teorii naukowej zależy od jej obalalności :):)

postrzeganie może być błędne bo reinterpretujemy według różnych teorii ...a teorie to sobie adaptujemy w zależności od doświadczenia...;) :) i tak w kółko i tak w kółko..

<img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Hekate, łącznie zmieniany 1 raz.
" Postaraj się nie mieć zbyt wielu nadziei i obaw - gdyż podsycają one tylko mentalną paplaninę."
Awatar użytkownika
cebreiro
Posty: 59
Rejestracja: wt 07 paź, 2008
Kontakt:

Post autor: cebreiro »

a ja wierze w zwiazek przyczynowo skutkowy, cos sie dzieje dla czegos i troche czasu mi zajelo nim zgodzilam sie ze Spinoza ze wolnej woli nie ma ;)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez cebreiro, łącznie zmieniany 1 raz.
szara eminencja
Darkface
Posty: 122
Rejestracja: ndz 28 wrz, 2008
Lokalizacja: Złocieniec

Post autor: Darkface »

[quote=""cebreiro""]a ja wierze w zwiazek przyczynowo skutkowy, cos sie dzieje dla czegos i troche czasu mi zajelo nim zgodzilam sie ze Spinoza ze wolnej woli nie ma ;)[/quote]


Ale przecież w pewnym zakresie wolna wola istnieje i nasze wybory są przyczyną innych zdarzeń, które już nie zależą od nas, ale ten pierwszy krok zależy niekiedy od nas... albo krok w środku.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Darkface, łącznie zmieniany 1 raz.
Tomasz Kowalczyk

Post autor: Tomasz Kowalczyk »

Myślę, że dar wolnej woli został nam dany, ponieważ wolno nam bez skrępowania dyskutować, czy on tak naprawdę istnieje.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

[quote=""cebreiro""]wolnej woli nie ma[/quote]Jest, jest, tylko ograniczona. Np. gdy pali się czerwone światło, to jest ograniczenie, bo musisz stosować się do przepisów - na czerwonym stój! Ale przecież masz wolną wolę, możesz się do tych przepisów dostosować, nie musisz. Możesz na czerwonym przejść - na własne ryzyko.
No ale miało byc na serio.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde