ZDRADA - Dramat Antyczny

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
_Aniel_
Posty: 5
Rejestracja: pt 07 wrz, 2012
Kontakt:

Post autor: _Aniel_ »

Osoby Dramatu:

Estra
Luna – siostra Estry
Dymitr – Mąż estry, ojczym Layry
Layra – córka Estry
Nina – siostra Dymitra



PROLOGOS

Nina
Ah! Nieszczęście! Ah! Wielkie żale!
Jakież wieści niosę tobie,
Mój brat, a twój kochanek
Zniszczył miłość do wybranek!

Estra
Cóż powiadasz?, mów że droga,
Jakie łzy wylewasz na łono?
Lecz przysięgnij w imię Boga,
Prawdę powiesz chodźmy srogą.

Nina
Jak że, kłamać? Jak bym śmiała?
Z ust wypłynie prawda cała,
Masz me słowo, jak by święte
Powiem wszystko i nie więcej.

Estra
Ah! Mów już młoda!
Nie zwlekaj dłużej
Bo nie wiem czy się śmiać,
Czy łez wywołać burzę!

Nina
Mąż twój luby, zdradził twe serce,
Z tobą był nocą, a z inną we dnie.
Ona! W rozkoszy swe krzyki tłumiła,
Ah, bolej ze mną, bolej miła!

Doszedłszy do wrót sypialni Pana,
Widziała Lunę odkrytą na łożu,
Spostrzegłszy brata, także nagiego,
Przybiegłam do Ciebie kochana.

Nieważne jaka będzie twa wola,
Ja się na nią godzę bez słowa,
Bo zbrodnia straszna popełniona,
Ah, Moja wdowa!

Estra
Na tę gorzką łzawicę,
Jedna tylko rada.
I chodź z żalem powiadam,
Zabić Tyranicę!

Dzisiaj wieczora osądzę skazaną
Layra zamienia się z ciotką komnatą.
Wezmę sztylet, za siostrą wejdę,
A potem jej ciało rozerwę.





PARADOS

Chór:
Jakie szczęście niosą nieba,
Temu komu radość trzeba.
Bo przed Bogiem młodzi stali,
Miłość sobie przysięgali.

Ona w bieli, rannych chmurek,
A na głowie sto fryzurek.
A on w czerni, pod krawatem,
Ona Alicją, On Piratem.

Szczęście sobie wzajem dali,
Oby tego nie rozwiali.
Dzieci tysiąc będą płodzić,
Mężnych Panów Estra rodzić.

Trzeciego dnia już była pora,
Bawili się oni od wieczora.
Aż tu nagle córa wyszła,
Bo coś trochę chora.

Lecz zabawa nadal trwała,
Nowożeńców pokochała.
Teść z teściową tańcowali,
O swych dzieciach rozmawiali.


Przewodnik Chóru
Patrzcie, moi kochani ludzie!
Pan mody! Dymitr idzie!
Pewnie przyszedł nam zapłacić
Nas, muzyków chce wzbogacić.

Cośmy na weselu byli,
I do dna wino pili.
Oraz grała aż do rana,
Nasza mała karawana.





EPEJSODION I

Dymitr
Zapłatę panom przynoszę,
Ale jeszcze jedno zróbcie.
Piwa więcej kupcie,
Bo nowinę dobrą noszę

Któż to biegnie w moje strony?
Czyż by anioł zstąpił z nieba?
Nie anioł lecz anielica.
Co włada sercem moim.

Layra
Ojcze drogi jakże płacze
Moje serce, wszak kołacze
Obiecałam ciotce mojej,
Zamienić się z nią pokojem

A mnie coś choroba brała
I te myśli wnet przegnała
Cóż ja mogę teraz zrobić?
Pomóż ojcze drogi.

Dymitr
Nie idź dzisiaj, tam gdzie chciałaś.
Tam, gdzie teraz zasnąć miałaś.
Ciotka Ci wybaczy czyny,
Takie gorzkie jak maliny.

Śpij u siebie, o poranku,
Służba da ci garść rumianku.
Nie krzyw łzami oczy swoje,
Bo zasmucasz także moje.

Biegnij moja Kalinko mała,
Boś ty blada, jak śnieg biała.
Idź odpocznij, a przyniesiesz mi,
Uśmiech na kolejne dni.





STASIMON I

Chór:
Piękno miłości jakże drogie,
Wykorzystane w tym sposobie.
Jako troska ojcowska
Wcześniej mu obca …

Przecież ojciec udawany,
Co z naturą wnet przegrany.
Ani z krwi, a ni z kości,
Jednak nie brak mu miłości.

Kocha żonę córkę także,
Jakie to dziś bardzo ważne!
Aby wygrać zło i iść do przodu,
I nie czuć pragnienia, ani głodu.

Przewodnik chóru:
Temu, który dobrze postępuje,
Pan Bóg skoro nagrodzi.
Temu, kto jego rad wysłuchuje,
Jego marzenia zrodzi.





EPOSJON II

Nina:
Oh! Dlaczego miła?
Dlaczego to żeś zrobiła?
Czy tyś nie wiedziała o tym,
Że nikt nie zmieniał pokoi?

Estra:
Co ty mówisz? Czyś oszalała?
Sprawiedliwość nad zdradą wygrała!
Ciesz się ze mną, ciesz się Nino!
Złe serce Luny ostrze przebiło!

Nina:
Moja dziewico! Płacz za to coś zrobiła!
Swoją jedyną córkę żeś zabiła!
Poszłaś nocą, dzierżąc noże
Czemuż nie powstrzymałeś jej Boże!?

Estra
Nie, nie wierzę! Łżesz, kochana!
dzisiaj siostrę pogrzebałam.
Layra, słodko w obłoczkach buja,
Moja najpiękniejsza córa..

Nina:
Chodźże mną, jak nie ufasz,
Jeśli kłamstwo mi zarzucasz.
Chodź no, biegiem, otwórz wrota,
Za nimi ujrzysz śmierci grota.

Czy widzisz ciało?
Czy czujesz zapach krwi?
Jeszcze ci mało?
Za mało dowodów tu tkwi?

Estra:
Nie! Nie! Nie! Wstań córeczko!!
Podnieś na mnie swe oczy
Wstań na nóżki, Kalineczko!
Czemuż krwią swą suknię moczysz?

Łzy wylewam na twe dłonie,
Z tobą we krwi tonę!
Oddałaś serce Aniołom,
Zostawiając matkę swoją.

Wyjmę sztylet z twojej piersi,
Nikt nie zerwie wielkiej więzi.
Będziesz na zawsze córką moją,
Mimo że śmierci zostałaś żoną.

Nina:
Nie! Estro! Nie czyń tego!
Nie rozrywaj serca swego!
Nie pozwolę! Odłóż noże!
O mój dobry Boże!

Estra:
Głucha jestem na inne błagania,
Pragnę teraz tylko konania.
Oh! Ostrze z sercem wygrało,
I mnie do Luny zabrało…

Nina:
Na tej mogile łzy wylewam,
Boże! Przebacz! Jej Przebacz!
Ile krwi rozlanej jakże cierpiącej,
Na tej jednej ziemi konającej.

Do brata muszę lecieć z żalami,
Aby pożegnał się z ciałami.
By zrozumiał, że zdrada która nim rządziła,
Jego najbliższych zabiła.

Dymitr:
Dokąd biegniesz, siostro moja?
Gdzie prowadzi podróż twoja?
Twoje oczy? Czemu mokre?
Czyja w twych dłoniach krew?

cóż to znaczy? Mówże szybko
Nie daj mi dłużej czekać,
Cóż tak splamia nozdrza moje?
Co powiedzą usta twoje?

Nina:
Ah! Nie mogę! Me wargi nie powtórzą,
Serce za słabe, by znosić te męki
Tysiące słów jedną katuszą,
Oh! Płacz ze mną Panie wielki.

Czy widzisz pokój swej ‘córanki’?
Oto trumna całej twej rodziny.
Śmierć zakłada im kajdanki,
By wyrosły z nich grzechów rośliny.

Idź tam i bolej nad nimi,
Utul ciało rękoma swoimi.
Całuj usta czernią przepełnione,
Złap za dłonie we krwi ubrudzone.

I niech ci matką zdrada będzie,
Którą spotkasz teraz wszędzie.
Wiec że ona ci życie zabrała,
Raz na zawsze ciebie pokonała.

Dymitr:
Widzę swą córkę – blada jak chusta
Matka całuje jej martwe usta.
Widzę swą żonę – co śmierci się oddała
I jej nieszczęsne wargi całowała,

Padam na kolana przed nimi obiema
Uświadamiam sobie, że ich już nie ma,
Że to nie sen lecz jawa przeklęta,
Prowadzona prosto na cmentarz.

Serce moje roztargnione,
Smutkiem, żalem przepełnione.
Chwytam za to, co ich zabiło,
Za to, co ich serca przebiło.

I ponoszę pokutę przez co żem uczynił,
Bo chcę na zawsze pozostać przy nich.
Ręka moja wyroku dokona,
Ja konam… konam…




STASIMON II

Chór:
Zobaczyć śmierć przez okna otwory,
Przez które dostały się śmierci potwory,
Które zabiły to co najpiękniejsze,
Zabrały życie najcenniejsze.

Płacze dziewczyna, kwiaty zanosi,
Łzy wylewa niczym strumienie.
I w milczeniu Boga prosi,
Aby umorzył jej cierpienie.

Biegnie przez pałac do brata swego
Do sprawcy śmierci, kata przeklętego
Co miał żonę, i córkę kochał zwarcie
A teraz je nieżywe znajdzie

Przewodnik Chóru:
Pobiegła ta co wierna była,
Ta co miłością zawsze żyła.
Poszła do brata jedynego,
Aby znienawidzić go…
Latima
Posty: 3442
Rejestracja: śr 14 lip, 2010

Post autor: Latima »

niestety, naśladownictwo dramatu antycznego chybione, trudno!
_Aniel_
Posty: 5
Rejestracja: pt 07 wrz, 2012
Kontakt:

Post autor: _Aniel_ »

Latima pisze:niestety, naśladownictwo dramatu antycznego chybione, trudno!
Nie dodała bym czegos co nie bylo by sprawdzone przez polonistow szkoły teatralnej - chybiona krytyka. Odsyłam do Renesansu
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

Wybacz, _Aniel_, ale wychodzi na to, że spodziewałaś się jedynie pochwał. Odwoływanie się do sprawdzenia przez polonistów również chybione, bo albo nie sprawdzali rzetelnie, albo to nie byli poloniści z prawdziwego zdarzenia, sądząc po ilości błędów, jakie przeoczyli.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
_Aniel_
Posty: 5
Rejestracja: pt 07 wrz, 2012
Kontakt:

Post autor: _Aniel_ »

[quote="Mariola Kruszewska"]Wybacz, _Aniel_, ale wychodzi na to, że spodziewałaś się jedynie pochwał. Odwoływanie się do sprawdzenia przez polonistów również chybione, bo albo nie sprawdzali rzetelnie, albo to nie byli poloniści z prawdziwego zdarzenia, sądząc po ilości błędów, jakie przeoczyli.

Cenne Uwagi nie sa pochwalami, ale nie sa rowniez bezpodstawna krytyka ktorej nie lubie. Nie twierdze ze bledow nie ma ale nawiazanie do tematu antycznego do nich nie nalezy. Miło by bylo jednak przeczytac opinie bardziej obeznanej w tym dziale osoby. Przykro mi że nia nie jestes ;(
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

_Aniel_ pisze: Miło by bylo jednak przeczytac opinie bardziej obeznanej w tym dziale osoby. Przykro mi że nia nie jestes
A z czego to wnioskujesz? ;-)
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
_Aniel_
Posty: 5
Rejestracja: pt 07 wrz, 2012
Kontakt:

Post autor: _Aniel_ »

Mariola Kruszewska pisze: Odwoływanie się do sprawdzenia przez polonistów również chybione, bo albo nie sprawdzali rzetelnie, albo to nie byli poloniści z prawdziwego zdarzenia
Czyzbym miala przyjemność z perfekcjonalista tej dziedziny? Hmm... Nie sadze..;)
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

_Aniel_ pisze:Czyzbym miala przyjemność z perfekcjonalista tej dziedziny? Hmm... Nie sadze..;)
Z perfekcjonalistą - w żadnym wypadku; może nawet nie z perfekcjonistką. Przykro mi. :-)
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
_Aniel_
Posty: 5
Rejestracja: pt 07 wrz, 2012
Kontakt:

Post autor: _Aniel_ »

Tak wlasnie myslalam... szkoda bylo tylko tej dyskusji. Zmarnowany czas...
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

_Aniel_ pisze:Tak wlasnie myslalam... szkoda bylo tylko tej dyskusji. Zmarnowany czas...
O, i tu się zgadzamy w całej rozciągłości!
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Taka sobie wierszowana historyjka.
Więc o treści wypowiadał się nie będę. Że jednak wierszowana, to zwrócę uwagę na podstawowy (moim zdaniem) problem z owym wierszowaniem:

a) "nawala" rytmika, co jest wynikiem "luzackiego" podejścia i nieuwzględnienia, że akcenty wewnątrzwersowe, jakąś funkcję do spełnienia jednak mają.

b) rytmika nawala także z powodu swobodnego i niekonsekwentnego stosowania średniówki jak i "rozbieganej" (niekonsekwentnie) zgłoskowości poszczególnych wersów.
Zatem nie ma tu konsekwencji i zapis jest ni to dziesięciozgłoskowcem, ni jedenastozgłoskowcem itd...

c) najważniejszy (bo rzucający się w oczy) jest problem rymów. Są to w większości rymy dokładne, gramatyczne, niewyszukane, w wielu momentach nawet zbyt proste (by inaczej nie powiedzieć): miła-zrobiła; zrobiła-zabiła; noże-Boże; brała-przegnała; swoje-moje; będzie-wszędzie itd...itd...

Dramat może być i antyczny, ale współcześnie pisany winien (moim zdaniem) uwzględniać pewne elementy bardziej współczesne, nie operować zwrotami typu: mymi
twymi, me - skoro można: moimi, twoimi, moje.

Na początek tyle.

Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony wt 02 paź, 2012 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/