bezsenność
Moderator: Tomasz Kowalczyk
bezsenność
w tej wilgoci bez końca
tylko rdza rozkwita
uczepiona płotów opadłych z sił
prowadzi mnie
zapachem ulicznych kasztanów
i kobiety w pokoju za storą
papierosów w korytarzach
alkoholu w barach
ale nic nie mogłem zobaczyć
za oczami dziecka w świetle księżyca
co utracił pamięć
szalony potrząsa uschniętym geranium
czwarta
tutaj jest numer na bramie
ty masz klucz
u sufitu lampa schodami w górę
łóżko posłane
połóż buciki pod drzwiami
śpij przygotuj się do życia
czemu jesteś taka nieruchoma
i milcząca
6/10/08
w tej wilgoci bez końca
tylko rdza rozkwita
uczepiona płotów opadłych z sił
prowadzi mnie
zapachem ulicznych kasztanów
i kobiety w pokoju za storą
papierosów w korytarzach
alkoholu w barach
ale nic nie mogłem zobaczyć
za oczami dziecka w świetle księżyca
co utracił pamięć
szalony potrząsa uschniętym geranium
czwarta
tutaj jest numer na bramie
ty masz klucz
u sufitu lampa schodami w górę
łóżko posłane
połóż buciki pod drzwiami
śpij przygotuj się do życia
czemu jesteś taka nieruchoma
i milcząca
6/10/08
Ostatnio zmieniony pn 06 paź, 2008 przez Amadeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
To nie z myśli, mój drogi, robi się wiersze. Robi się je ze słów. (Stéphane Mallarmé)
Trzeci wiersz w ciągu 2 dni tutaj w którym tarzają się kasztany. Widać takie są prawa jesiennej poezji. <img>
Znowu się czepię szyku przestawnego wyrazów.
Czytając przewinęło mi się parę ciekawych obrazów.Trochę się gubiłem. Np. nie wiedziałem czy szaleństwo dotyczy księżyca czy to przeskok do innego osobnika.
Szczerze mówiąc nie wiem co myśleć.
Dzięki
Znowu się czepię szyku przestawnego wyrazów.
opadłych z sił. Po polskiemu i myślę że nawet się ładniej czyta.Płoty jak i parkany to raczej konstrukcje drewniane.Rdza mi nie leży.uczepiona płotów z sił opadłych
Czytając przewinęło mi się parę ciekawych obrazów.Trochę się gubiłem. Np. nie wiedziałem czy szaleństwo dotyczy księżyca czy to przeskok do innego osobnika.
Szczerze mówiąc nie wiem co myśleć.
Dzięki
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Zrzuć to na karb bezsenności peela . Łaził, łaził to i mu w końcu wszystko mogło się pomylić: drewniane z metalowym również. I Tobie dzięki.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Amadeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
To nie z myśli, mój drogi, robi się wiersze. Robi się je ze słów. (Stéphane Mallarmé)
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: śr 17 wrz, 2008
- Kontakt:
Oj, rzeczywiście bezsenność dała nieźle ....
prowadzi mnie
[quote=""Amadeusz""]za oczami dziecka w świetle księżyca
co utracił pamięć
szalony potrząsa uschniętym geranium[/quote]
"Za oczami" wytrąca z rytmu czytania, a przy podkreślonym wersie, musiałam się zatrzymać, aby upewnić się, czy to księżyc potrząsa tym geranium.
Pozdrawiam
Jola :hejka:
prowadzi mnie
Tutaj zaczyna rwać się wątek.zapachem ulicznych kasztanów
i kobiety w pokoju za storą
papierosów w korytarzach
alkoholu w barach
[quote=""Amadeusz""]za oczami dziecka w świetle księżyca
co utracił pamięć
szalony potrząsa uschniętym geranium[/quote]
"Za oczami" wytrąca z rytmu czytania, a przy podkreślonym wersie, musiałam się zatrzymać, aby upewnić się, czy to księżyc potrząsa tym geranium.
Pozdrawiam
Jola :hejka:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jolanta Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Jolu - gdyby postawić przecinek po słowie "dziecka"... w tej zwrotce tkwi klucz do wiersza i myślę, że wówczas niespójność zostaje zniesiona. Peel jest tu ciut jak Ulisses - wędruje w realu, we śnie. Jest "dojrzały" więc patrzeć jak dziecko już nie potrafi, chce jednak powrócić. I może potrzeba by było założyć "buciki leżące pod drzwiami". :buziak:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Amadeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
To nie z myśli, mój drogi, robi się wiersze. Robi się je ze słów. (Stéphane Mallarmé)
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: śr 17 wrz, 2008
- Kontakt:
[quote=""Amadeusz""]Peel jest tu ciut jak Ulisses - wędruje w realu, we śnie.[/quote]
Ciut? :oops: Peel to taki modernistyczny "Odyseusz - Krążownik", musi najpierw poszwendać się to tu, to tam, zobaczyć to i owo <img>, zanim dotrze do swojej Itaki, gdzie czeka na niego Penelopa.
Powinnam skojarzyć sobie zapis wiersza ( godziny) i treść z książkią Jamesa Joyce'a "Ulisses", ale mam złe wspomnienia z tą lekturą i rzadko pamięcią sięgam do niej. Być może, po Twoim wierszu, skuszę się, na ponowne przeczytanie jej.
Pozdrawiam
Jola
Ciut? :oops: Peel to taki modernistyczny "Odyseusz - Krążownik", musi najpierw poszwendać się to tu, to tam, zobaczyć to i owo <img>, zanim dotrze do swojej Itaki, gdzie czeka na niego Penelopa.
Powinnam skojarzyć sobie zapis wiersza ( godziny) i treść z książkią Jamesa Joyce'a "Ulisses", ale mam złe wspomnienia z tą lekturą i rzadko pamięcią sięgam do niej. Być może, po Twoim wierszu, skuszę się, na ponowne przeczytanie jej.
Pozdrawiam
Jola
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jolanta Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Bezsenność to stan oczekiwania - na sen lub na nadejście dnia. Księżyc zdaje się być szalony i jego szaleństwo zaczyna się udzielać peelowi, który jest zawieszony między przeszłością i przyszłością. Cały wiersz ma taki klimat niepewności, który bardzo mi się podoba.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez megi, łącznie zmieniany 1 raz.
DOBREGO 2018
Zasłuchałem się w trzy początkowe strofy.
[quote=""Amadeusz""]w tej wilgoci bez końca
tylko rdza rozkwita
uczepiona płotów opadłych z sił [/quote]
Te słowa są majstersztykiem.
Pozdrawiam
Tomek
[quote=""Amadeusz""]w tej wilgoci bez końca
tylko rdza rozkwita
uczepiona płotów opadłych z sił [/quote]
Te słowa są majstersztykiem.
Pozdrawiam
Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.