Wstyd
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Ludwik Perney
- Posty: 460
- Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
- Lokalizacja: Jasienica
- Kontakt:
Widziałem ludzi, którzy
czując zapach krwi,
tracili pewność.
Skrzyżowanie, które mijam codziennie.
Chłodny poranek.
Szpakowaty facet uśmiechał się
z zażenowaniem;
jakby z obawą, że gapie
wybuchną śmiechem.
Jego samochód zmienił się w tonę złomu.
Oleje i płyny brudzą asfalt, a kilkuletni chłopiec
wbił się pod fotel tak mocno,
że zauważono go dopiero, gdy zaczął skomleć.
Płacz syna zawstydził mężczyznę. Podobnie
trzęsące się dłonie, zachlapana twarz i nogi
- poplątały się między plastikami i pogiętą blachą.
Wszystko się poplątało.
czując zapach krwi,
tracili pewność.
Skrzyżowanie, które mijam codziennie.
Chłodny poranek.
Szpakowaty facet uśmiechał się
z zażenowaniem;
jakby z obawą, że gapie
wybuchną śmiechem.
Jego samochód zmienił się w tonę złomu.
Oleje i płyny brudzą asfalt, a kilkuletni chłopiec
wbił się pod fotel tak mocno,
że zauważono go dopiero, gdy zaczął skomleć.
Płacz syna zawstydził mężczyznę. Podobnie
trzęsące się dłonie, zachlapana twarz i nogi
- poplątały się między plastikami i pogiętą blachą.
Wszystko się poplątało.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Ludwik Perney, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""Marek Radecki""]Widziałem ludzi, którzy
czując zapach krwi,
tracili pewność.
Skrzyżowanie, które mijam codziennie.
Chłodny poranek.
Szpakowaty facet uśmiechał się
z zażenowaniem;
jakby z obawą, że gapie
wybuchną śmiechem.[/quote]
Pierwsze dwie strofy to świetny opis zachowania osoby, która znalazła się w sytuacji kryzysowej. W pierwszej strofie dominuje spojrzenie wewnętrzne, w drugiej zaś Autor stara się oglądać wypadek samochodowy z oddali, z dystansu osoby trzeciej nie uczestniczącej w nim.
[quote=""Marek Radecki""]
Jego samochód zmienił się w tonę złomu.
Oleje i płyny brudzą asfalt, a kilkuletni chłopiec
wbił się pod fotel tak mocno,
że zauważono go dopiero, gdy zaczął skomleć.
Płacz syna zawstydził mężczyznę. Podobnie
trzęsące się dłonie, zachlapana twarz i nogi
- poplątały się między plastikami i pogiętą blachą.
Wszystko się poplątało.[/quote]
Trzecia część wiersza nie przechodzi płynnie z drugiej: zbyt wiele kontrastów. No i lekka zmiana stylu przekazu przez zastosowanie dosłownego opisu... Na uwagę zasługuje ciekawe zastosowanie powtórzenia czasownika "poplątać się". Pierwsze jego znaczenie nosi charakter dosłowny, drugie jest przenośnią i stanowi udaną pointe wiersza.
Pozdrawiam
Tomek
czując zapach krwi,
tracili pewność.
Skrzyżowanie, które mijam codziennie.
Chłodny poranek.
Szpakowaty facet uśmiechał się
z zażenowaniem;
jakby z obawą, że gapie
wybuchną śmiechem.[/quote]
Pierwsze dwie strofy to świetny opis zachowania osoby, która znalazła się w sytuacji kryzysowej. W pierwszej strofie dominuje spojrzenie wewnętrzne, w drugiej zaś Autor stara się oglądać wypadek samochodowy z oddali, z dystansu osoby trzeciej nie uczestniczącej w nim.
[quote=""Marek Radecki""]
Jego samochód zmienił się w tonę złomu.
Oleje i płyny brudzą asfalt, a kilkuletni chłopiec
wbił się pod fotel tak mocno,
że zauważono go dopiero, gdy zaczął skomleć.
Płacz syna zawstydził mężczyznę. Podobnie
trzęsące się dłonie, zachlapana twarz i nogi
- poplątały się między plastikami i pogiętą blachą.
Wszystko się poplątało.[/quote]
Trzecia część wiersza nie przechodzi płynnie z drugiej: zbyt wiele kontrastów. No i lekka zmiana stylu przekazu przez zastosowanie dosłownego opisu... Na uwagę zasługuje ciekawe zastosowanie powtórzenia czasownika "poplątać się". Pierwsze jego znaczenie nosi charakter dosłowny, drugie jest przenośnią i stanowi udaną pointe wiersza.
Pozdrawiam
Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
- Ludwik Perney
- Posty: 460
- Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
- Lokalizacja: Jasienica
- Kontakt:
Tomku, dla takich komentarzy warto być w ogrodzie <img> Dzięki takim komentarzom dużo się nauczyłem i wciąż uczę.
Dziękuję!
Dziękuję!
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Ludwik Perney, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""Marek Radecki""]Widziałem ludzi, którzy
czując zapach krwi,
tracili pewność.
[/quote]
ten fragment podoba mi się najbardziej
ma taką głębię zachowań i uczuć ... <img>
pozdrawiam
czując zapach krwi,
tracili pewność.
[/quote]
ten fragment podoba mi się najbardziej
ma taką głębię zachowań i uczuć ... <img>
pozdrawiam
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez driatyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Ludzie uwikłani w wypadek są w szoku i nie myślą logicznie. Obok wstydu i zażenowania czują strach i zdziwienie, zaburzone zostają także priorytety, pognieciona blacha auta wydaje się w pierwszym momencie ważniejsza od życia i zdrowia najbliższych. Często dopiero po dłuższej chwili pojmują, co się właściwie stało. W wierszu udało ci się to wszystko ukazać. Brawo.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez megi, łącznie zmieniany 1 raz.
DOBREGO 2018
- Ludwik Perney
- Posty: 460
- Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
- Lokalizacja: Jasienica
- Kontakt:
Dziękuję megi <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Ludwik Perney, łącznie zmieniany 1 raz.