Refleksje z okazji

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Rys-ownik
Posty: 203
Rejestracja: wt 26 lut, 2013

Post autor: Rys-ownik »

„Tradycja świecka”, cokolwiek by to nie było, z uporem tworzy nam „świętych”, z którymi przyzwoity człowiek najczęściej nie chce mieć wiele wspólnego. „Święci” ci są świętymi dlatego, ze zapisali się dobrze dla rzeczonej „Tradycji”. Więc „Tradycja” pali kadzidła na ich grobach. Zmarłym jak wiadomo kadzidła są obojętne, za to „Tradycji” często mocno od nich kręci się we łbie. Czasem tak mocno, że całkiem traci poczucie rzeczywistości.
Ale palenie tych „świeckich sobótek” nie oznacza wcale, że często wspomina się „autorytety” spoczywające w kaplicach „Panteonu Świętych Świeckiej Tradycji”. Ależ skąd. Kadzi się tylko z okazji pogrzebu „świętego”, a potem drzwi grobowca szczelnie się zamyka i milczy. Wszak „milczenie jest złotem” i wyzłaca tych, o których się milczy.
W ogóle najlepiej kiedy nikt o „świętych” nie wspomina. To najbezpieczniejsze. „Świętych” : tu z większych poprzedników wymieńmy chociażby : Bolesława, Władysława, Piotra, Józefa, Edwarda, Jana, czy z nowszych : Jacka, Bronisława, Czesława, Wisławę, najlepiej jeśli otula miękka, tajemnicza mgła wiekuistej ciszy. Nie zakłócajmy jej. Niech zza tej mgły Rozmgleni, w swej niedookreśloności, poglądąją ku nam z pobłażliwym a krzepiącym uśmiechem wyrozumiałości. Tak samo jak robili to niegdyś spod skrzydeł łysego orzełka na frontowych ścianach urzędów.
W sukurs temu wygładzeniu przeszłości spieszy polska niechęć do złego wspominania zmarłych…Więc : Sza (!)

Aliści trafiają się profani! Ci nie bacząc na „standardy” potrafią robić zmarłym bezczelne wypominki.
Wypominają im, że to, że tamto. Że, dajmy na to, kulom to się może i nie kłaniali, ale tylko dlatego, że gdyby to zrobili, to hektolitry alkoholu zastępującego krew zachwiałyby trwale ich równowagą. Albo, że pluli na biskupa Kaczmarka, a on był niewinny jak łza. To ja się pytam : skąd oni mogli wiedzieć, że był niewinny? Łatwo teraz mówić! Albo, że pisali laurki dla Stalina. Oj tam zaraz laurki. Zresztą, może i czasem coś tam pisali, ale przecież całkiem co innego myśleli i obrzydzenie mieli w sercu, gdy patrzyli na portrety wodza narodów. No więc nie ferujmy wyroków ad hoc. Miejmy więcej empatii, szczególnie dla tych, którzy już sami nie mogą się obronić przed "insynuacjami".
Zapalmy im "poprawną politycznie" dynię i niech „nasi święci” spoczywają w spokoju medialnym.

Wystarczy, że budzą ich upiory „faszyzmu”
Ni stąd, ni zowąd wyłażą spod ziemi "tacy...", o których „Świecka Tradycja” chciałaby na wiek wieków zapomnieć. Niegdyś ukradkiem zakopywani po zmroku, byle gdzie i byle jak. Jak śmiecie…
Ci którym zamarzyło się "stanąć na straży prawdziwych świętości" i prawdziwej tradycji, wbrew „zdrowemu rozsądkowi świętego oportunizmu”. Krnąbrni. Nawet „amnestii nie poszanowali” ! Wypięli się na dobrotliwość systemu. Powiedzieli ostre - „Nie”, kiedy wiadomo, że miało być łagodne - „Tak”. „I na to nic nie można było poradzić”. A co im szkodziło powiedzieć „Tak”? Przecież łatwiej by mieli ze wszystkim. Uparci, przegrani, teraz wychylają się zza zapomnienia i „jątrzą pamięcią o sobie”. Krzyczą obecnością. Przygaszają blask wielkiej „Świątyni Świeckiej Tradycji”, że aż jej budowniczowie się trapią i czasem kielnie gubią. Niepokorni swoją niezłomnością już teraz podważają „10 świeckich przykazań”, które być może w wielkim trudzie wymyślą kiedyś nobliści.
”Zaplute karły reakcji”…Prawdziwi święci znękanego Narodu…
Pochowano ich przed nami, a przecież odnaleźliśmy ten depozyt naszej przeszłej Wielkości...
Im krzyż ze świateł przy korzeniach dębu…


„Świętość” i świętość…”Tradycja” i tradycja…”niby to samo, a jakaż różnica” - mawiał Franc Fiszer tłumacząc teorię względności.

Cóż… chciałem napisać notkę o tym, że czas obficie obsypał nasz skrawek świata ziarnem krzyży…a napisałem chyba o czymś całkiem innym ?
Ostatnio zmieniony wt 29 paź, 2013 przez Rys-ownik, łącznie zmieniany 1 raz.