prawie nic z Sodomy
Moderator: Tomasz Kowalczyk
co prawda z nieba nie spada jej manna
ale też nic innego. biała trąbka
ze skrzynki na listy oznajmia
same dobre wiadomości.
po pracy pędzi do dzieci pacyfikuje kuchnię.
jedynie tam czuje się jak ryba
choć na pewno oszczędza wodę.
przydomowa przyogródkowa
spełniona w błogosławionej cykliczności
rachunków za prąd i wystawianego za furtkę
niebieskiego kosza na śmieci. krata
w jednym z frontowych wejść
znowu ją śmieszy. dlaczego miałaby uciec
akurat tędy.
gdy pójdziesz za nią ulicą
nawet się nie obejrzy.
Lot musi w końcu uwierzyć
że nie ma już soli
na jej pustych rękach.
ale też nic innego. biała trąbka
ze skrzynki na listy oznajmia
same dobre wiadomości.
po pracy pędzi do dzieci pacyfikuje kuchnię.
jedynie tam czuje się jak ryba
choć na pewno oszczędza wodę.
przydomowa przyogródkowa
spełniona w błogosławionej cykliczności
rachunków za prąd i wystawianego za furtkę
niebieskiego kosza na śmieci. krata
w jednym z frontowych wejść
znowu ją śmieszy. dlaczego miałaby uciec
akurat tędy.
gdy pójdziesz za nią ulicą
nawet się nie obejrzy.
Lot musi w końcu uwierzyć
że nie ma już soli
na jej pustych rękach.
Poeta zawsze ma dotkliwy bagaż, dźwiga ze sobą parszywie nieporęczne koło albo pal. Gdy zapierdala z obłą walizeczką, to mu nie wierzę i w związku z tym nie interesuje mnie, jakie nic ma w środku.
/Roman Honet/
/Roman Honet/
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Przydomowa, przyogródkowa, przydzieckowa i chyba to, co najbardziej boli peela - przymężowa, przyzwyczajona do codzienności, jakże bezpiecznej, stabilnej, o której nie myśli już jak o więzieniu.
kanarek na smyczy
popija kawą
ziarna
Z kanarka, jak widać, można stać się kurą - w końcu też ptak, może nawet bardziej pożyteczny.
kanarek na smyczy
popija kawą
ziarna
Z kanarka, jak widać, można stać się kurą - w końcu też ptak, może nawet bardziej pożyteczny.
A swoją drogą taka dygresja - oglądanie się za siebie ma magiczny wymiar; wie o tym nie tylko żona Lota ale i np. Orfeusz - ale to zupełnie inna magia.lichota pisze:nawet się nie obejrzy.
Ostatnio zmieniony ndz 03 lis, 2013 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 2 razy.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
przeczytane i wyczytane. dziękuję, Mariolu
a Orfeusz? co może Orfeusz? najwyżej przyciskać do piersi harfę. mocno, żeby nie zadrżała ani jedna struna.
pozdrawiam Cię serdecznie :-) .
a Orfeusz? co może Orfeusz? najwyżej przyciskać do piersi harfę. mocno, żeby nie zadrżała ani jedna struna.
pozdrawiam Cię serdecznie :-) .
Poeta zawsze ma dotkliwy bagaż, dźwiga ze sobą parszywie nieporęczne koło albo pal. Gdy zapierdala z obłą walizeczką, to mu nie wierzę i w związku z tym nie interesuje mnie, jakie nic ma w środku.
/Roman Honet/
/Roman Honet/
- Ewa Włodek
- Posty: 3887
- Rejestracja: wt 01 mar, 2011
- Lokalizacja: Kraków
ooo, szara, nieciekawa, zgrzebna rzeczywsistość peelki. Matka Polka, kura domestica, i tak dalej - generis femini, w rzeczy samej, ale ile w niej kobiety, a właściwie - Kobiety? Pytanie - to jest w niej, czy taką ją zrobiło - tak zwane życie? Nie do pozazdroszczenia...
Smutny w sumie obrazek, ale prawdziwy, prawdziwy, nie obejrzy się tęsknie za "Sodomą", oj, nie...
:oki:
pozdrawiam ciepło...
Ewa
Smutny w sumie obrazek, ale prawdziwy, prawdziwy, nie obejrzy się tęsknie za "Sodomą", oj, nie...
:oki:
pozdrawiam ciepło...
Ewa
Niebo gwiaździste nade mną...
Immanuel Kant
Immanuel Kant
widocznie obejrzała się na tyle dyskretnie i ciut, że nie poszło po całości ;-)Maria pisze:dlaczego ma być sól na jej rękach? :-)
dziękuję, Mario. pozdrawiam :-) .
--------------------------------------------------
o kurde! jeśli wyszło aż tak, to wycofuję się z wiersza ;-)Ewa Włodek pisze:ooo, szara, nieciekawa, zgrzebna rzeczywsistość peelki. Matka Polka, kura domestica, i tak dalej - generis femini, w rzeczy samej, ale ile w niej kobiety, a właściwie - Kobiety?
kto wie - jeśli wybór, to być może zasadny, a może przymus. może musiała coś ratować. może czasem musi być smutno, by mogło być pięknie. życzę peelce jak najlepiej. dajmy jej szansę poukładać sobie szczęście z małych ziarenek.Ewa Włodek pisze:Pytanie - to jest w niej, czy taką ją zrobiło - tak zwane życie?
bardzo dziękuję, Ewo. pozdrawiam :-)
Poeta zawsze ma dotkliwy bagaż, dźwiga ze sobą parszywie nieporęczne koło albo pal. Gdy zapierdala z obłą walizeczką, to mu nie wierzę i w związku z tym nie interesuje mnie, jakie nic ma w środku.
/Roman Honet/
/Roman Honet/
...dlaczego?że nie ma już soli
na jej pustych rękach.
Tak sobie piszę.
https://www.facebook.comfeature=player_embedded
https://www.facebook.comfeature=player_embedded
bo już się nie ogląda.
pozdrawiam :-) .
pozdrawiam :-) .
Poeta zawsze ma dotkliwy bagaż, dźwiga ze sobą parszywie nieporęczne koło albo pal. Gdy zapierdala z obłą walizeczką, to mu nie wierzę i w związku z tym nie interesuje mnie, jakie nic ma w środku.
/Roman Honet/
/Roman Honet/
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Frapujący fragment, jak widzę. Pokusiłam się o interpretację:lichota pisze:nie ma już soli
na jej pustych rękach.
a) sypnęła nią w oczy temu, który ją śledził;
b) rozsypała po drodze, bo było ślisko;
c) wyjadała z beczki bez użycia łyżki.
Ma ktoś jeszcze coś w zanadrzu?
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
e tam, dałaś się nabrać, Mariolu. droczą się tylko ;-)Mariola Kruszewska pisze:Frapujący fragment, jak widzę.
wow! pomysł na cały tryptyk :-). tylko cholernie słony byłby ;-)Mariola Kruszewska pisze:Pokusiłam się o interpretację:
a) sypnęła nią w oczy temu, który ją śledził;
b) rozsypała po drodze, bo było ślisko;
c) wyjadała z beczki bez użycia łyżki.
no pewnie - mnóstwo innych przypraw :-) .Mariola Kruszewska pisze:Ma ktoś jeszcze coś w zanadrzu?..
Poeta zawsze ma dotkliwy bagaż, dźwiga ze sobą parszywie nieporęczne koło albo pal. Gdy zapierdala z obłą walizeczką, to mu nie wierzę i w związku z tym nie interesuje mnie, jakie nic ma w środku.
/Roman Honet/
/Roman Honet/
ależ oczywiście, że dobrze, Mario. bardzo dobrze. wiersz żyje tyle razy, ile zostanie zinterpretowany.Maria pisze:Widzę, że wyciągnęłam swoim rozmyślaniem nad solą prawdziwą burzę, jak również skowronka z kapelusza, ale to chyba dobrze.
dziękuję bardzo :-) . pozdrawiam :-)
Poeta zawsze ma dotkliwy bagaż, dźwiga ze sobą parszywie nieporęczne koło albo pal. Gdy zapierdala z obłą walizeczką, to mu nie wierzę i w związku z tym nie interesuje mnie, jakie nic ma w środku.
/Roman Honet/
/Roman Honet/
-
- Posty: 2
- Rejestracja: sob 28 gru, 2013
Przykro mi ze odeszla od Ciebie
Za to Ty odkryles Siebie
[ Dodano: Sob 28 Gru, 2013 ]
Istnieje tylko gdy nie mysle ze istnieje
bo dzialo sie i dzieje
Zera nie bylo i niebedzie
bo wszystko jest w szedzie
Za to Ty odkryles Siebie
[ Dodano: Sob 28 Gru, 2013 ]
Istnieje tylko gdy nie mysle ze istnieje
bo dzialo sie i dzieje
Zera nie bylo i niebedzie
bo wszystko jest w szedzie
nieco kosztowne odkrycie, więc chromolę z lekka ;-)Ryszard Zmudzki pisze:Przykro mi ze odeszla od Ciebie
Za to Ty odkryles Siebie
dzięki, pozdrawiam :-)
Poeta zawsze ma dotkliwy bagaż, dźwiga ze sobą parszywie nieporęczne koło albo pal. Gdy zapierdala z obłą walizeczką, to mu nie wierzę i w związku z tym nie interesuje mnie, jakie nic ma w środku.
/Roman Honet/
/Roman Honet/
A może to jest zwyczajnie o zdradzie i małych wyrzutach sumienia-przynajmniej mi tak to pachnie.