O konkursach literackich

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

Maria
Posty: 7795
Rejestracja: ndz 05 wrz, 2010

Post autor: Maria »

a jednak skandalem się poniosło mimo wiosennego zefiru :roll:
wstyd panie redaktorze, wdyd :roll:
Awatar użytkownika
Gloinnen
Posty: 3650
Rejestracja: śr 09 lut, 2011
Lokalizacja: Lothlórien

Post autor: Gloinnen »

Wyjątek z regulaminu VI OKP "O granitową strzałę"

4. Do zestawu dołączyć zamkniętą kopertę, opatrzoną tym samym godłem, zawierającą dane autora (imię i nazwisko, adres, telefon i e-mail). Adres e-mail należy także umieścić, obok godła, na kopercie.

Ludzie kochani, no tylko tarzać się ze śmiechu.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
Maria
Posty: 7795
Rejestracja: ndz 05 wrz, 2010

Post autor: Maria »

No bo po co resztę czytać??????????
Latima
Posty: 3442
Rejestracja: śr 14 lip, 2010

Post autor: Latima »

a nie mówiłam, jak nie wiadomo o co chodzi ... :evil:
Awatar użytkownika
Gloinnen
Posty: 3650
Rejestracja: śr 09 lut, 2011
Lokalizacja: Lothlórien

Post autor: Gloinnen »

W tymże konkursie dopuszczane są wiersze publikowane w necie, a więc niewykluczone, że pod własnym imieniem i nazwiskiem. Więc po co bawić się w te godła, itp.? Nie lepiej od razu sygnować imieniem i nazwiskiem?
Ale właśnie wtedy jurorzy byliby zmuszeni do tego, aby naprawdę poważnie zastanowić się, czy "wytypowane" do laurów zestawy są naprawdę najlepsze, bo gdyby puścili jakąś lichotę ze względu li i jedynie na autorstwo, to by się niewąsko ośmieszyli.
O to zaś chodzi, aby woda była jak najbardziej nieprzejrzysta.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Przedruk z Salonu Literackiego:


O nagrodach literackich i dziwnych przypadkach
Wpisany przez Sławomir Płatek


Sezon nagród literackich rozpoczęty. Za moment zaczną się pojawiać nominacje, potem dyskusje o nominacjach, w końcu - nagrody. Mówi się o tych nagrodach różnie, podobnie jak o ich mniejszych i uboższych krewnych - konkursach literackich. Chyba jednak rola jednych i drugich jest w sumie zdecydowanie pozytywna, nasze wydawnictwo też zgłasza swoje książki do większości z nich. Ten artykuł nie wynika z chęci zakwestionowania instytucji nagrody literackiej, pokazuje tylko przykłady, że (jak wszędzie) można coś robić dobrze i źle. Poniżej trzy przykłady z zeszłego roku, niech będą czarnymi charakterami tego serialu pod tytułem „Nagroda Literacka”. Zacznę od historii najmniej rażącej, chodzi w sumie o naciąganie regulaminu do przedobrzonej idei. Zakończę groteską.

Zachęcamy do lektury recenzji książki Jacka Hugo-Badera :Dzienniki kołymskie"

1.

Nagroda im. Józefa Czechowicza przyznawana przez lubelski oddział SPP. Cykl jest dwuletni - jednego roku nagradzany jest poeta, następnego - prozaik. Niedawno wręczono nagrodę za poezję, kwalifikacje obejmowały tomiki z lat 2010 - 2011. Wygrał Tadeusz Kłak w "dowód zasług, jakie położył (...) w niestrudzonym, całożyciowym wysiłku opracowywania i popularyzowania twórczości Józefa Czechowicza."

Co nie gra? Otóż impreza z założenia jest adresowana do wszystkich, którzy wydali książki poetyckie w ciągu ostatnich dwóch lat w całej Polsce. Bez względu na tematykę, miejsce zamieszkania autora, prywatny stosunek do miasta organizatora i osoby patrona. Przyjmowanie patrona to nie to samo, co narzucenie tematyki nagradzanych prac. Mógł jednak się zdarzyć taki zbieg okoliczności, że w konkursie im. Czechowicza w Lublinie prace laureata na temat Czechowicza i Lublina były bardziej godne nagradzania niż dorobek innych eseistów i krytyków na temat Mickiewicza, Kasprowicza, Różewicza, zakotwiczony w innych miastach - bo były po prostu lepsze. Oczywiście, mogło się tak zdarzyć, ale ten konkurs w założeniu nie dotyczy eseistyki, tylko książek poetyckich. Eseje na temat życia Józefa Czechowicza, nawet najpiękniej napisane, nie są poezją.

Nie pojawiła się także (choć była w zeszłych latach) lista książek nominowanych. Takie pozycje nie dostają żadnych nagród, ale są wyróżnione, autor może dołączyć nominację do swoich referencji, robi się pozytywny szum wokół wybranych nazwisk i tytułów, dla niektórych to jest doskonała szansa przebicia się. W tym roku jednak poza nagrodą główną nie wskazano żadnych nominacji. Chyba szkoda.

Jest szlachetne, że pamięta się i nagaradza osobę, która włożyła wiele pracy w działalność naukową i popularyzującą literaturę. Tylko dlaczego w niewłaściwym konkursie? W ten sposób w kategorii „książka poetycka” można nagradzać np. reżysera filmu biograficznego o jakimś poecie, pod szyldem „całokształt twórczości”. Albo wykładowcę, który nie napisał nic oprócz pracy doktorskiej, ale uczyło się u niego trzech poetów. Gdzieś są granice naciągania regulaminu.

2.

Nie znam może dokładnie historii nagrody Międzynarodowego Listopada Poetyckiego w Poznaniu, ale z tego, co czytałem wygrywały tam niezłe książki. Zresztą w 2011 być może też wygrała niezła (niestety, nie czytałem), ale chodzi o coś innego. Nagrodę główną otrzymał bowiem przekład wierszy Roberta M. Giannettiego. Co w tym niezwykłego? Otóż ich tłumaczem jest Tomasz Lebioda. Wydawcą także Tomasz Lebioda. Przewodniczącym jury (tak, zgadliście) - nieodmiennie - Tomasz Lebioda.

3.

Blog (upodobniony nieco do portalu, ale w aplikacji blogspot) „Krytyka Literacka” ogłosił w 2011 roku konkurs z nagrodą 15 tys. zł. dla książki. Na co dzień redakcja bloga (Witold Egerth i Tomasz Sobieraj) zajmuje się publikacją artykułów krytycznych w dość złośliwym tonie. Ale nagroda jest nagrodą, nawet jeśli przyznaje ją zoil - trzeba pochwalić za szlachetną inicjatywę. Redaktorzy ogłosili listę nominowanych, wśród których byli m.in. Julia Hartwig, Adam Zagajewski i Andrzej Stasiuk. Oraz redaktor bloga, Tomasz Sobieraj (może nominował go drugi redaktor?). Napięcie rośnie! Przyszedł czas wybrania głównego laureata. Jak wynikało z ogłoszenia, o przyznaniu nagród decyduje redkacja, czyli Witold Egerth i nominowany już Tomasz Sobieraj. A oto werdykt:

„Werdyktem jury z 2 kwietnia 2011 roku laureatem nagrody Krytyki Literackiej został Tomasz M. Sobieraj za zbiór opowiadań Dom Nadzoru.

Uzasadnienie: za wysoką kulturę literacką, wyobraźnię, filozoficzność oraz świadome poszukiwania twórcze, które doprowadziły artystę do oryginalnej formy i stworzenia nowej jakości w literaturze.”

Nie wiadomo, kto jest autorem ogłoszenia (brak podpisu), ale bardzo możliwe, że Tomasz Sobieraj.



Oczywiście żadna nagroda jeszcze nie zrobiła z nikogo wielkiego pisarza, nagrody literackie to element większej układanki, dopiero z obrazu całości coś wynika. No, chyba że chodzi o tego jednego puzzla, który jest wart 15 tysięcy PLN. Przy takim podejściu przestaje mieć znaczenie, co właściwie przedstawia obrazek, z którego ów puzzel wyjęto.



Sławomir Płatek
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

Chyba te nasze uwagi (nasze - uczestników konkursów) obijają się o właściwe drzwi, bo przeglądając ofertę konkursową, dostrzegłam coraz więcej regulaminów z adnotacją o wierszach niewysyłanych na inne konkursy. To cieszy.
Ostatnio zmieniony śr 16 kwie, 2014 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Awatar użytkownika
Gloinnen
Posty: 3650
Rejestracja: śr 09 lut, 2011
Lokalizacja: Lothlórien

Post autor: Gloinnen »

W niektórych regulaminach pojawia się też zasada karencji. Jeśli przyjęłaby się jako pewien standard, skończyłoby się zjawisko czynienia z konkursów przez niektóre osoby źródła stałych dodatkowych dochodów (we wzajemnym porozumieniu).
Ostatnio zmieniony śr 23 kwie, 2014 przez Gloinnen, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
Awatar użytkownika
biedronka basia
Posty: 2459
Rejestracja: śr 13 lip, 2011
Lokalizacja: Niemcy

Post autor: biedronka basia »

Latima pisze:Uwagi Marioli trafne....i co z tego wynika ? Nic! We mnie większy niesmak budzi kumoterstwo ( nie wiem, jak to lepiej określić). Znam ( znaczy wiem na pewno), że juror w konkursie jest w innym uczestnikiem, a kolega - poeta jest w tym konkursie jurorem. Łapka łapkę myje, nóżka nóżkę wspiera. Zazwyczaj są to konkursy, gdzie nagrodą są pieniądze, więc koło się zatacza. Razem oblewają i co im kto zrobi? Niczego się nie udowodni, ot, taki " niby " przypadek. Od momentu, gdy przekonałam się o tym naocznie, dałam se siana z wysyłaniem na konkursy. Postanowiłam uczestniczyć w skokach narciarskich lub w biegu przez płoty, a zresztą - wsio rawno, byle wyniki mierzył przyrząd, o! Pozdrawiam i nie przejmować się, jest tyle innych problemów wartych zachodu :rozyczka: , La
Mysle podobnie, choc zdarza mi sie czasem cos gdzies tam wyslac w kolejnym przyplywie wiary w rzetelnosc ludzka.
Ostatnio zwrocilam sie do organizatorow pewnego konkursu z prosba o wskazanie miejsca, gdzie moglabym zapoznac sie z nagrodzonymi wierszami.

Zignorowano moja prosbe.
List pozostal bez odpowiedzi.

:rozyczka: :-D
Basia - biedronka
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Dlatego też właśnie, w Naszym Konkursie (to już III OKP) przyjęliśmy zasadę, że wiersze nagrodzone i wyróżnione drukuje się jako element składowy protokółu wyników ogłaszanego przez Jury. W ten sposób łatwo wiersz skonfrontować z nagrodą, z tym, czy wcześniej był publikowany itd...
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/