Anita

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Gloinnen
Posty: 3650
Rejestracja: śr 09 lut, 2011
Lokalizacja: Lothlórien

Post autor: Gloinnen »

Spełniam życzenie Autorki, która poprosiła mnie o uzasadnienie opinii o jej wierszach.
Zaznaczam, że zaprezentowane poniżej oceny i uwagi oparte są jedynie o moje subiektywne odczucia. Proszę nie traktować ich jako prawdę objawioną. :)

Zagubione talenty

nigdy nie szukaj wśród tłumu talentu
początkiem jego jesteś ty sam


Początek wiersza wydaje mi się dobry. Talent rozumiem tutaj w ujęciu biblijnym - czyli jako potencjał do wykorzystania, rozwinięcia, pomnożenia.
Poszukiwanie twórczego potencjału należy zacząć od eksploracji własnej wrażliwości. Nie są ważne czynniki zewnętrzne, inspiracja odgrywa drugoplanową rolę. Najistotniejsze jest kreatywne ego, wyobraźnia, głębia wejrzenia w rzeczywistość. Najciekawszych tematów dostarczają nam własne przeżycia, doznania, przemyślenia, i to na nich peelka pragnie oprzeć całą swoją koncepcję ars poetica.

chciałabym zagrać na złotej harfie
przy zachodzie słońca
odegrać główną rolę w filmie o Marylin Monroe
wiersz napisać jak Wisława Szymborska
zaśpiewać o ptaku kolorowym
i zatańczyć tarantellę


Ten fragment w mojej ocenie jest najmniej udany.
Konstrukcyjnie - proste wyliczanki dla mnie świadczą o ubóstwie warsztatu. Oczywiście w obrębie tego jednego wiersza. Może niektórzy lubią. Moja opinia jest taka, że zapis powinien być urozmaicony - stylistycznie, składniowo. Wyliczankę łatwo jest "machnąć". Trudniej rozpisać szereg obrazów tak, aby zbudować między nimi jakieś głębsze powiązania, a przede wszystkim, aby wprowadzić w obraz dynamikę, życie. To "chcenie" peelki mogłoby być bardziej odczuwalne. Wypisywanie "po kolei" sprawia wrażenie dość szkolne (brak pomysłów, aby zmusić język do współracy?), sprowadza całość do jednej tylko płaszczyzny, jednego planu. Osobiście wolę utwory wielowymiarowe, w 3D, albo nawet w 5D. :)

Marylin Monroe, Wisława Szymborska - symbole sukcesu i doskonałości w swojej dziedzinie (aktorka-wulkan seksu, poetka-noblistka). Czy jednak nie jest to zbyt sztampowe, oparte na masowym wyobrażeniu piękna? Podobnie złota harfa, zachód słońca, ptak kolorowy ---> zarzuciłam kicz z premedytacją, gdyż te obrazy właśnie osadzone są w estetyce popularnej, dającej się streścić okrzykiem "Jakie to ładne!" Według mnie poeta powinien szukać własnej wizji piękna, a nie wykorzystywać stereotypowe, landszaftowe wzorce, czy też kulturowe ikony. Nie wydaje mi się, aby celem peelki była chałtura (produkowanie atrakcyjnej masówki dla gawiedzi).

z gitarą iść przez życie i grać w blasku ogniska
ku górze wzlecieć na skrzydłach
z wiatrem we włosach


Wyliczanki ciąg dalszy.
Obrazy według mnie dość infantylne, banalne. Autorka mogłaby poczytać sobie trochę poetyckich blogów. Lepszych, gorszych. Wzlatywanie na skrzydłach, wiatr we włosach, gra na gitarze przy ognisku to obrazy wyświechtane, zużyte, a więc nudne i wtórne. Banał w jakimś sensie wiąże się z kiczem (najczęściej współtowarzyszy mu), gdyż opiera się na obiegowych obrazach-kliszach, na tym, co w masowej świadomości uważane jest za "poetyckie". A chodzi o napisanie czegoś, o czym nikt wcześniej nawet nie pomyślał, że zostanie napisane.

o poranku być kawą z cynamonem
wieczorem białym ptakiem i żółtą muszlą
w czerwonych twoich dłoniach


Wyliczanki ciąg dalszy, ale tu jest trochę lepiej. Zestawienie kolorystyczne przywołuje na myśl zachód słońca, ale bez bezpośredniego nawiązywania, więc zabieg stylistyczny udany.
Biały ptak skojarzył mi się z księżycem, żółta muszla - z zachodzącym słońcem, czerwone dłonie - z niebem o zmierzchu.

"czerwonych twoich dłoniach" ---> ta inwersja nie brzmi dobrze; uważałabym bardzo na szyk wyrazów we frazach poetyckich; lepiej, naturalniej wypada rezygnacja z udziwnień; poetyckość tekstu lepiej budować w inny sposób (metaforyka, wykorzystanie faktury dźwiękowej słów, odpowiednia wersyfikacja, itp.)

w świecie zagubionych talentów
zachować własne imię


Aby zachować własne imię (w świecie zagubionych talentów) - to właśnie należałoby NIE pisać jak Wisława Szymborska, NIE grać jak Marylin Monroe... Kiepski artysta nagrywa covery, dobry - własne kompozycje. Podobnie jest z poetami. ;)
Dodam jeszcze, że "szymborskości" nie lubię. Ta konwencja pisarska mnie irytuje bezceremonialną infantylizacją rzeczy, do których powinno podchodzić się w sposób dojrzały. Oczywiście można uznać, że swego czasu było to "novum" (zrzucenie przez Muzę koturnów). Teraz jednak zamierzony efekt można osiągać w inny sposób. I nie lubię naiwnego przewracania przez Autora zdziwionymi oczkami, tudzież puszczania perskich oczek. Ale to już bardzo osobisty pogląd.
Wrażliwość, delikatność nie musi od razu oznaczać zdziecinnienia.

Rozumiem, że peelka w tym wierszu to osoba wrażliwa, poszukująca piękna i pragnąca z całego serca to piękno stwarzać. Piosenką, tańcem, grą, a także - zwykłym codziennym życiem, które też może stać się dziełem sztuki, jeśli tchniemy w nie dobre uczucia (miłość), pozytywną energię. Przy tym wszystkim należy być sobą, zachować indywidualne, wyjątkowe spojrzenie, unikalną i niepowtarzalną perspektywę oglądu.
Idąc tym tokiem myślowym, od razu mogłabym doradzić Autorce, aby w celu zrealizowania ostatniego postulatu z własnej pointy, zrezygnowała z większości tego, co w wierszu wyliczyła. Zostawiłabym jedynie pomysły z czwartej strofoidy i ewentualnie tarantellę... Reszta to pożyczanie imion z tłumu ;)

Pozdrawiam,
:rozyczka:

Glo.

cdn., o ile Autorka nie ma nic "naprzeciwko" :)
Ostatnio zmieniony sob 22 mar, 2014 przez Gloinnen, łącznie zmieniany 5 razy.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
Awatar użytkownika
Rachel-Raes
Posty: 922
Rejestracja: pt 03 sty, 2014

Post autor: Rachel-Raes »

Gloinnen, przeczytałam Twój komentarz a to z tego powodu ,że od początku śledzę sprawę. Jestem zbulwersowana Twoją oceną wierszy Anity zwłaszcza, iż uczynił to już Pan Jurkowski.No ale to Twoja sprawa tylko trudno jest mi zrozumieć powody dla jakich zadajesz sobie, aż tyle zachodu.Zaintrygowana tymi niekończącymi się tekstami ,które wręcz zniechęcały mnie ,do ich dalszego czytania ,ale przebrnęłam przez wszystkie.A przede wszystkim w jaki sposób je piszesz .Pozwolisz do tej sprawy odniosę się ździebko później.

A teraz sprawa Anity, też oczywiście moja subiektywna ocena. Jak zapewne zauważyłaś Anita jest poczatkującą autorką.Jest to nastolatką i trudno się dziwić ,że jej marzenia są takie czy inne.Wiersze Anity napewno nie są pospolite i nie kiczowate.Piszesz,piszesz i piszesz o Anicie .W moim odczuciu starasz się przedstawić Anitę jako beztalencie.A swoim słową nadajesz coraz to większego patosu. A ja nazwę to po prostu -udupianiem-, a dalej jest tak :to jest zwykła zawiść,wyrafinowana manipulacja, niby poetki bo nią nie Jesteś A traktowanie sprawy wszystko co inni napiszą to chała,ale co ja napiszę to ważne i wymowne.

W jednym z Twoich komentarzy przeczytałam ,że jestes inteligentna -sama tak piszesz o sobie.No to się zastanowiłam i z wrażenia zatrzymałam .No ale skoro sama o sobie piszesz Wielką Literą to jasne,że reszta Indywiduum będzie pisana małą literką. Gloinnen napisała:,"

"Aby zachować własne imię (w świecie zagubionych talentów) - to właśnie należałoby NIE pisać jak Wisława Szymborska, NIE grać jak Marylin Monroe... Kiepski artysta nagrywa covery, dobry - własne kompozycje. Podobnie jest z poetami. ;)
Dodam jeszcze, że "szymborskości" nie lubię. Ta konwencja pisarska mnie irytuje bezceremonialną infantylizacją rzeczy, do których powinno podchodzić się w sposób dojrzały. Oczywiście można uznać, że swego czasu było to "novum" (zrzucenie przez Muzę koturnów). Teraz jednak zamierzony efekt można osiągać w inny sposób. I nie lubię naiwnego przewracania przez Autora zdziwionymi oczkami, tudzież puszczania perskich oczek. Ale to już bardzo osobisty pogląd.
Wrażliwość, delikatność nie musi od razu oznaczać zdziecinnienia." bla,bla,bla....
Radzę najpierw przemyśleć co się pisze.Na cdn.nie czekam. Rachel :P
Ostatnio zmieniony sob 22 mar, 2014 przez Rachel-Raes, łącznie zmieniany 2 razy.
Łatwiej mówić, niż coś powiedzieć.
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Rachel

Wybacz, ale całkiem nie zrozumiałaś teksu Glo, wybrałaś sobie pasujące fragmenciki bez kontekstu i na nich budujesz własną opozycję... do czego?
Rachel-Raes pisze: starasz się przedstawić Anitę jako beztalencie.
Zaiste dużo złej woli trzeba mieć, aby się tego doczytać...
Rachel-Raes pisze: ja nazwę to po prostu -udupianiem-, a dalej jest tak :to jest zwykła zawiść,wyrafinowana manipulacja, niby poetki bo nią nie Jesteś
Tzw "udupianie" na początku drogi, to całkiem niezła (a i często spotykana) rzecz. Ktoś, kto duszę zaprzedać chce strofie, nie będzie na to zwracał uwagi, a jeśli, to tylko jako motywację do polepszania swoich tekstów.
Gdy jednak ktoś uznaje, że już na początku drogi nie dość go głaszczą i dopieszczają, innych zajęć sobie winien szukać.
Poezja to nie jest zajęcie dla mięczaków oczekujących na zachwyty...

Dalsze Twoje wywody na temat zawiści są śmieszne i nie warto na nie nawet odpowiadać.

Natomiast Glo (ja nie słyszałem) nie chwali się, że jest poetką, może nią nie jest nawet,
niemniej jak wiersz napisze, to przyjemność czytać, jak też dociekać różnych kunsztów narracji, obrazowania itp

Więc może lepiej nie być poetką, a pisać dobre wiersze, niż być poetką i pisać marne...

Może, zamiast za "obrońcę" robić tam, gdzie obrona nikomu nieprzydatna, nad własnym warsztatem twórczym przysiąść, samemu się "podciągnąć" bym nie musiał się wstydzić, gdy nad czyimiś gniotami (a są u nas i takie) czytam zachwyty.

Pozdrawiam.

.
Ostatnio zmieniony sob 22 mar, 2014 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 2 razy.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Awatar użytkownika
Rachel-Raes
Posty: 922
Rejestracja: pt 03 sty, 2014

Post autor: Rachel-Raes »

Szanowny Panie Administratorze.
Pan wybaczy,ale wobec takiej wypowiedzi trudno przejść obojętnie!




Gloinnen napisała:

Wysłany: Sob 01 Mar, 2014 Moje trzy grosze



"W przypadku wierszy Anity – pomijam już kwestie warsztatowe, gdyż jest to Autorka początkująca – pozytywna recenzja tym bardziej zaskakuje, w konfrontacji z takimi ustępami jak:

„chciałabym zagrać na złotej harfie
o zachodzie słońca” - kicz,

„z gitarą iść przez życie i grać przy zachodzie słońca
w blasku ogniska
ku górze wzlecieć na skrzydłach
z wiatrem we włosach „ - jeszcze większa tandeta w obrazowaniu,

Czy Autorka jest na dobrej drodze? Na razie w tej poezji jest sporo dosłowności i manipulacji czytelnikiem, zwłaszcza w wierszu ostatnim, obliczonym na rozbudzenie w publice empatii. Dopóki jednak wysiłek w nachalnym wzbudzaniu tej empatii jest widoczny, choćby w takich chwytach jak „echo płaczącego serca”, "


Wstydzić można się jedynie za wypowiedź Gloinnen.

Pozdrawiam.Rachel
Łatwiej mówić, niż coś powiedzieć.
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Rachel

A w jakim celu przepisałaś fragment wypowiedzi Gloinnen? Czy sądzisz, że pisząc, nie przeczytałem uważnie całego Jej tekstu?

I co w tej wypowiedzi jest takiego, czego wstydzić by się należało?

Po prostu Jej subiektywna ocena tekstu (zresztą, na wyraźne życzenie Anity), do której ma prawo. Bo w tym celu tekst został opublikowany, prawda?

Bo jeżeli Panie będą chciały coś opublikować dla pochwał, proszę stosowną uwagę pod wierszem umieszczać.

Wtedy ci niechwalący ominą, a chwalący (znajdą się) będą "piać" z zachwytu, do woli.

Pozdrawiam.

.
Ostatnio zmieniony sob 22 mar, 2014 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 2 razy.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Awatar użytkownika
Rachel-Raes
Posty: 922
Rejestracja: pt 03 sty, 2014

Post autor: Rachel-Raes »

Panie Administratorze

Wbrew pozorom ,jesli coś piszę to się zastanawiam.A Pan nie śledzi prawidłowo toku sprawy
a dlaczego?
Pan Jurkowski ocenił twórczość Anity.
Gloinnen, swoje subiektywne odczucia napisała na " Moje trzy grosze "przytoczyłam część ,która mnie zbulwersowała i jak czytam nie są to superlatywy
Anita poprosiła Gloinnen o odpowiedź,logiczne następstwo .........
Gloninnen musi zająć stanowisko i doprawdy śmiechu warte napisała:"Spełniam życzenie Autorki, która poprosiła mnie o uzasadnienie opinii o jej wierszach."
Jasne, Anita chce się dowiedzieć dlaczego Gloinnen tak negatywnie napisała.
Natomiast ja czuję potrzebę podzielenia się moimi subiektywnymi odczuciami i nie widzę żadnej różnicy, podkreślam, żadnej między Rachel- subiektywnymi odczuciami a Gloinnen .Pozdrawiam.Rachel
Łatwiej mówić, niż coś powiedzieć.
Awatar użytkownika
Gloinnen
Posty: 3650
Rejestracja: śr 09 lut, 2011
Lokalizacja: Lothlórien

Post autor: Gloinnen »

1. Wątek "Moje trzy grosze" był polemiką PROGRAMOWĄ z panem Jurkowskim, a nie oceną jednostkową czyichś wierszy; aby nie być jednak gołosłowną, odniosłam się, oczywiście, do konkretnych przykładów, Anita nie była w tym odosobniona, bo pisałam też i o innych Autorach (Mariola, Latima, Maria).

2. Ponieważ Anita zwróciła się z prośbą o rozwinięcie i uzasadnienie moich sądów, nie chciałam pozostawić jej pytań bez odpowiedzi.

Jej prawo, jako Autorki, nawrzucać mi, dyskutować, czy też olać moje słowa, więc niepotrzebnie się wtrącasz ze swoją adwokaturą między wódkę a zakąskę. Śmiem przypuszczać zresztą, że Anita potrafi, jeśli uzna to za konieczne i stosowne, obronić się z większą klasą. O ile uzna, iż nie mam racji.

3. Argument, że to początkująca nastolatka, jest zabawny. Wydaje mi się, że Autorka wcale nie chce, aby stosować wobec niej fory z tego powodu i nie potrzebuje taryfy ulgowej, bo za dobra jest na to. Jakbyś przeczytała moje opinie w całości, to byś dostrzegła, że są zróżnicowane i wskazuję w nich rzeczy - podkreślam - WEDŁUG MNIE - udane i nieudane.
Rachel-Raes pisze:doprawdy śmiechu warte
4. Wszystkie Twoje wpisy w tym wątku, są śmiechu warte, bo oprócz prostackich ataków na mnie, nie znalazłam w nich ani jednego merytorycznego argumentu, który obroniłby wiersz Anity.

5. W mojej ocenie Anita oprócz ogólnikowego stwierdzenia, że "jest na dobrej drodze", powinna, aby nie zmarnować swojego potencjału twórczego (którego nigdzie nie zanegowałam), pracować nad zapisem i przekazem poetyckim. Bo właśnie dlatego, że nie uważam jej za beztalencie, sądzę iż nie powinna poprzestawać na bezrozumnych zachwytach i klakierskiej paplaninie bezguści.
Ostatnio zmieniony ndz 23 mar, 2014 przez Gloinnen, łącznie zmieniany 2 razy.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
Awatar użytkownika
Rachel-Raes
Posty: 922
Rejestracja: pt 03 sty, 2014

Post autor: Rachel-Raes »

Dziękuję serdecznie za komentarze,
kończąc tą piękną myślą,(choć nie moją),ale jakże stosowną.
Zapadła mi tak głęboko w pamięć , iż nie omieszkam się nią z Państwem podzielić



Po dźwięku poznaje się metal,po mowie człowieka

Baltasar Gracián y Morales

Pozdrawiam.Rachel :rozyczka:
Łatwiej mówić, niż coś powiedzieć.
Anita
Posty: 216
Rejestracja: śr 19 lut, 2014

Post autor: Anita »

Witam.

Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.

Szanowni państwo z uwagą przeczytałam wasze wypowiedzi.
Postaram się odpisać. "Trzy grosze"faktycznie brzmi źle. To jakby poniekąd niepewność pomieszana z pewnością.
Odnosząc się do Twoich zarzutów.
Napisałaś, że wiersz to praktycznie wyliczanka, ale wyliczanka czego? Właśnie otóż to. Ale o tym w dalszej części. Zastanawiam się nad tym czy wiesz, co chciałam powiedzieć w tym wierszu stosując w nim samą zamierzoną wyliczankę.?Co prawda swoją wypowiedzią dałaś mi wiele do myślenia. I nie będę się upierać przy tym, że wiersz jest rewelacyjny i niczego w nim nie brakuje, bo teraz sama mam wrażenie , że coś jednego mu brakuje, co prawda to był pierwszy wiersz jaki napisałam.
Ja dziękuję Glo na tą chwilę, że poniekąd otworzyła mi oczy na moje błędy. Chociaż biorąc pod uwagę opinie P.Jurkowskiego sama jestem w kropce i nie wiem, co myśleć na temat tego wiersza.
Jestem w trakcie pisania odpowiedzi na zarzuty stawiane wobec wiersza.
Nie piszę odpowiedzi w ramach, aby wiersz obronić, (dobry wiersz obroni się sam). Jednak sama doszłam już do wniosku, że jednak to nie jest to. I powinien ten wiersz być bardziej dopracowany. Pomysł już mam. Ale odpowiedź na zarzuty w czasie ponieważ muszę sobie ją dokładnie przemyśleć i wprowadzić ewentualne zmiany na tekst.

Rachel dziękuję, że stajesz w mojej obronie. Doceniam to. Ale jednak nie ma potrzeby chyba, bo sama doszłam do tego, że muszę ten wiersz napisać jednak ciut inaczej. Coś w nim jednak zmienić. Lecz miło by było poznać i Twoje zdanie nie tylko na temat wypowiedzi Glo, ale również na temat wiersza.

Lecz Glo nie wspomniałaś nic o manipulacji w tej o to wypowiedzi powyższej. A miło by było również poznać zdanie na temat takich , a nie innych zarzutów w stosunku do mnie.Chciałabym się dowiedzieć w jaki sposób manipuluję czytelnikiem w powyższym wierszu . Jakby nie było miejmy na uwadze, że na tą chwile we wierszu są opisane tylko same pragnienia i tak jak Glo napisała nie ma między tymi pragnieniami innych obrazów.Napisałaś, że te chcenie mogłoby być bardziej odczuwalne, ale taka wyliczanka to już mówi sama za siebie, że pelka ma tych pragnień bardzo wiele i tu nie chodzi o same pragnienia. Tak jak mówi puenta w "świecie zagubionych talentów zachować własne imię" jak najbardziej uważam za trafną. A zagubione talenty również = myśli, wyobrażenia. A wyobrażenia to często świat złudzeń. To ciasna przestrzeń w której pragnienie staje się jedyną motywacją do działania.
We wierszu pokazałam jak najbardziej tylko obrazy samego pożądania do wyboista droga od pożądania do pożądania , a z tym wszystkim idzie również lęk przed tym, że pelka nie zdobędzie upragnionego celu. Czyli gubi się sama w myślach tak można by było napisać.We wierszu chciałam pokazać zmienność tych myśli nie tylko same "chcenie".
Więc teraz wkleję wersję poprawioną ostatniej strofy i również Glo chcę poznać Twoje zdanie na temat jej zapisku.

w świecie zagubionych talentów
własnego snu pragnień
woda nie może się przelać
ważne, aby zachować własne imię
i być oryginalnym

i Jak najbardziej zgadzam się z tym zdaniem "Aby zachować własne imię (w świecie zagubionych talentów) - to właśnie należałoby NIE pisać jak Wisława Szymborska, NIE grać jak Marylin Monroe... Kiepski artysta nagrywa covery, dobry - własne kompozycje. Podobnie jest z poetami. ;) " ;-) .

A teraz przejdę do poprawek pierwszej strofy.

Wersja obecna

chciałabym zagrać na złotej harfie
odegrać główną rolę w filmie o Marylin Monroe
wiersz napisać jak Wisława Szymborska
zaśpiewać o ptaku kolorowym
i zatańczyć tarantellę

Z pierwszej strofy usunęłam wers „przy zachodzie słońca.” Uważam ten wers za zbędny. Ale dopisałam „zaśpiewać o latającym ptaku kolorowym”, bo latający ptak czyli = wolny, a ptak w klatce i ptak czarny to jednak jest różnica.
Pelka tutaj opisuje w pierwszej strofie pragnienia. I oczywiście, że jest to wyliczanka, bo pelka ma wiele tych pragnień. Czyli zagubione talenty = burza myśli + pragnienia = wyobrażenia. I co za tym idzie „Spragniony umysł”!. Umysł w tym momencie kurczy się , a pelka nadal pragnie osiągnąć cel czyli napisać wiersz jak Wisława Szymborska. Pelkę można porównać do człowieka na pustyni.Niby są to „ tylko „cele wyobrażenia, niby takie proste, ale jednak jakże ciężkie do uzyskania wiersz , który byłby napisany stylem Wisławy Szymborskiej mógłby być nawet niedoceniany, a autor mógłby być osądzony o brak jakich kolwiek chęci do rozwijania się i szukania własnego stylu. Czyli coś w stylu „stoję w miejscu” nie będę oryginałem, a kopią. Kombinarstwo. Teraz akurat pojawia mi się problem taki, że to mimo wszystko jednak nie wynika z wiersza pierwszej strofy powyższej. Jest tylko sam zapis tylko pragnień.
Więc nie wiem, co powie na to np. Glo gdybym napisała pierwszą strofę w ten sposób.
Jakby to brzmiało według Ciebie? czy zmiana byłaby pozytywna z dobrem dla wiersza?

chciałabym zagrać na złotej harfie
ale palce wciąż niezdolne
i chcę być wolna
odegrać główną rolę w filmie o Marylin Monroe
lekkie wygięcie ust ku górze
jednak jest inne
więc zagram Andzię z wielkiego sadu
wiersz napisać jak Wisława Szymborska
zaśpiewać o latającym ptaku kolorowym
i zatańczyć tarantellę
ale to tani producent złudzeń


Dziękuję wszystkim za komentarze.

Panie Administratorze dziękuję za przywrócenie spokoju. Mnie interesuje tylko to, co według Was państwa jest banalne, nieudane. Bo ja wtedy wiem, co mogę zmienić, poprawić no i w ten sposób mogę podszkolić swój warsztat.
Więc Glo jeżeli możesz napisz jak wyglądało by to teraz z pierwszą zwrotką.

No i wiersz mówi o tym też, aby umieć rozpoznać swoje pragnienia to dla dobra własnego umysłu. Więc w tym wierszu pragnienia są rozpoznane , a to już duży plus. Pragnienia są jak woda, gdy za dużo wleje się do naczynia to wylewa się, stąd w wierszu zamierzony opis tylu pragnień.

Na tą chwilę to tyle nad dalszą częścią pomyślę.
Miło będzie usłyszeć zdanie na temat poprawionej strofy wiersza "Zagubione talenty", ( w przyszłości możliwe, że będzie to inny tytuł).Pozdrawiam. :-) :rozyczka:

:-) :rozyczka:
Ostatnio zmieniony śr 26 mar, 2014 przez Anita, łącznie zmieniany 9 razy.
Awatar użytkownika
Gloinnen
Posty: 3650
Rejestracja: śr 09 lut, 2011
Lokalizacja: Lothlórien

Post autor: Gloinnen »

Anita pisze:w świecie zagubionych talentów
własnego snu pragnień
woda nie może się przelać
ważne, aby zachować własne imię
i być oryginalnym
Twoja pierwotna wersja była zdecydowanie lepsza.
Osobiście stawiałabym na oszczędność i nie tłumaczenie czytelnikowi "co Autor miał na myśli".
Wiersz nie powinien sam dostarczać interpretacji, to zadanie odbiorcy. Tym bardziej, że "woda nie może się przelać" - a zatem - konsekwentnie unikajmy wodolejstwa.

chciałabym zagrać na złotej harfie
ale palce wciąż niezdolne
i chcę być wolna
odegrać główną rolę w filmie o Marylin Monroe
lekkie wygięcie ust ku górze
jednak jest inne
więc zagram Andzię z wielkiego sadu
wiersz napisać jak Wisława Szymborska
zaśpiewać o latającym ptaku kolorowym
i zatańczyć tarantellę
ale to tani producent złudzeń

---> raczej starałabym się pozbyć powtórzeń;
---> "i chcę być wolna" - czy potrzebne? o ile dobrze rozumiem, wyzwolić ma Cię sztuka, akt twórczy, ekspresja artystyczna; według mnie cały wiersz o tym mówi, tu znowu (według mnie) podajesz odbiorcy interpretację na tacy;
---> " latającym ptaku kolorowym" - nie przekonuje mnie wciąż ten ptak; może jakiś konkretny? mogłabyś pokusić się o wykorzystanie ptasiej symboliki, ewentualnie nawiązań do toposów kulturowych: podaję stworzony ad hoc przykład:

"zaśpiewać o jaskółce uwięzionej ---> koniecznie kursywą, odwołujesz się do tekstu Szemiotha, który ma bardzo szerokie i bogate konotacje, a przy okazji - jak nic oddajesz to "chcę być wolna", ale w sposób zupełnie inny, ukryty.
To jest oczywiście tylko, jak wspomniałam, przykład.

Podoba mi się Andzia z wielkiego sadu, i inne wygięcie ust. Właśnie chodzi o to, by być sobą. :)

Pozdr.
Ostatnio zmieniony śr 26 mar, 2014 przez Gloinnen, łącznie zmieniany 1 raz.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
Anita
Posty: 216
Rejestracja: śr 19 lut, 2014

Post autor: Anita »

Rozumiem .Faktycznie to "I chcę być wolna " za dosłownie. Jeszcze sobie przemyślę z tym ptakiem i z tymi palcami. Będę pracowała nad wierszem.Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony śr 02 gru, 2015 przez Anita, łącznie zmieniany 5 razy.
niepozorny
Posty: 860
Rejestracja: pt 12 sie, 2011

Post autor: niepozorny »

Co brakuje albo czego nie dostaje na tym portalu - to merytorycznej dyskusji nad wierszami. Tylko taka może pomóc uniknąć konsekwencji przyzwyczajenia do utrwalania własnych myśli na papierze , co może grozić grafomanią.

Jan Sztaudynger we fraszce „Do szewca” napisał:
Piękna rzecz robic buty, przyjacielu,
Buty wszystkim potrzebne – poezja niewielu.

Dodałbym od siebie - nawet ta dobra, a co dopiero ta mizerna. Dlatego jest jakimś podarunkiem od losu we wczesnej fazie twórczości wysłuchanie opinii o własnej twórczości. Stąd moje uznanie dla tych, którzy mając ku temu podstawy (wykształcenie, oczytanie, czy własny dorobek literacki) znajdują czas i chęć, by podzielić się swymi subiektywnymi opiniami. Niektórzy wymagają jeszcze od nich tzw. talentu pedagogicznego, czyli takiego formułowania opinii, żeby nie urazić autora ocenianego tekstu.
Kilka własnych uwag do tekstu:

„nigdy nie szukaj wśród tłumu talentu
początkiem jego jesteś ty sam


W pisaniu istotne jest nie tylko przedstawianie myśli, ale ich formułowanie. Ten dwuwers rodzi wątpliwość , czy jest się początkiem tłumu czy talentu i czy można być początkiem jednego lub drugiego. Dłuższą chwilę zabrała mi próba zrozumienia co autorka miała na myśli. Prawdopodobnie przekonanie, że czy ma się talent czyt. warto pisać - nie ocenia tłum, tylko własna wrażliwość, samokrytycyzm i uporczywa praca nad sobą.

chciałabym zagrać na złotej harfie
przy zachodzie słońca
odegrać główną rolę w filmie o Marylin Monroe
wiersz napisać jak Wisława Szymborska
zaśpiewać o ptaku kolorowym
i zatańczyć tarantellę


Z treści wiersza nie wynika, że pisze to nastolatka. Tak odczuwają również ludzie dorośli. Wystarczy wejść na któryś popularny portal z wierszami, by utonąć wśrod pensjonarskich, egzaltowanych tekstów.
Dwa pierwsze wersy brzmią kiczowato i wyrażają egzaltację. Czy to żle czy dobrze? Chyba kwestia gustu. Czy dla czytelnika szukającego czegoś dla siebie jest istotne, że autorka tekstu potrafi ulegać egzaltacji?

Kolejne wersy wyrażają wg mnie podziw dla znanych postaci ogólnie pojętej sztuki. Czy to ma jakieś znaczenie dla czytelnika? Może.

z gitarą iść przez życie i grać w blasku ogniska
ku górze wzlecieć na skrzydłach
z wiatrem we włosach


Kolejna egzaltacja z użyciem dosyć „ogranych” środków wyrazu.

o poranku być kawą z cynamonem
wieczorem białym ptakiem i żółtą muszlą
w czerwonych twoich dłoniach


W tych wersach jest już coś osobistego, nierażącego oklepanymi pragnieniami.

w świecie zagubionych talentów
zachować własne imię


Też niezbyt precyzyjnie wyrażona myśl. Czy chodzi o wypracowanie własnego, niepowtarzalnego stylu?

Reasumując, msz nie warto tego tekstu poprawiać. Oby kolejne były ciekawsze i dojrzalsze. Pozdrawiam autorkę. :rozyczka:
Ostatnio zmieniony śr 02 kwie, 2014 przez niepozorny, łącznie zmieniany 2 razy.
"Szczęście...to znaczy...mieć adresata swoich uczuć i myśli." Agata Tuszyńska