Przed świtem
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Nie wiem czy pełni księżyca to sprawka
(bywają noce - sen pamiętam każdy
w tych snach dotykam spraw naprawdę ważnych)
pełnia księżyca czy zbyt mocna trawka
W owodni czasu kipi i kotłuje
uśmiech szaleńca oko wilkołaka
konwulsja zachwyt ucieczka i atak
Już jakby miała wyłonić się z mroku
z chaosu zdarzeń przypadkowych
prawda
zrywam się by zatrzymać znikające zjawisko
w ręku tyko strzęp
zgrzebnej koszuli Mesjasza?
onucy Belzebuba?
(bywają noce - sen pamiętam każdy
w tych snach dotykam spraw naprawdę ważnych)
pełnia księżyca czy zbyt mocna trawka
W owodni czasu kipi i kotłuje
uśmiech szaleńca oko wilkołaka
konwulsja zachwyt ucieczka i atak
Już jakby miała wyłonić się z mroku
z chaosu zdarzeń przypadkowych
prawda
zrywam się by zatrzymać znikające zjawisko
w ręku tyko strzęp
zgrzebnej koszuli Mesjasza?
onucy Belzebuba?
Ostatnio zmieniony czw 21 lip, 2016 przez Oremus, łącznie zmieniany 1 raz.
Oremus pisze:Podobno nie ma większego wstydu, niż kiedy autor interpretuje własny tekst
to dopiero ja powinienem się wstydzić
*****************************************
"Przed świtem" zawsze jest noc
i nie byłoby Zmartwychwstania bez ukrzyżowania,
Twój wiersz [eksperymentalny] kończy się taką nocą. chcę powiedzieć [1 post ] że i rymy rwące się też TO symbolizują, co w tym konkretnym przypadku jest na +
"Postawiłem swój dom na niczym, dlatego cały świat jest mój" - Goethe