Żal - Antoni Słonimski
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Antoni Słonimski
"ŻAL"
Gdy cię spotkałem raz pierwszy,
Mokre pachniały kasztany.
Zbyt długo mi w oczy patrzałaś-
Ogromnie byłem zmieszany.
Pod mokre płaty gałęzi
Szedłem za tobą w krok.
Serce me trzymał w uwięzi
Twój fiołkowy wzrok.
Dawno zużyte słowa
Wróciły do mnie znów
I zrozumiałem od nowa
Znaczenie prostych słów.
I tak się jakoś stało,
Że bez tak pachniał - jak bez,
I słowo "pachnieć" pachniało,
I łzy były pełne łez.
Tęsknota , słowo zużyte,
Otwarło mi swoją dal...
Jak różne są rzeczy ukryte
W króciutkim wyrazie:żal.
...tak jakoś trzyma się mnie ten wiersz od dziesiątków lat...i fiołkowy też :)) :!: :!: :!:
"ŻAL"
Gdy cię spotkałem raz pierwszy,
Mokre pachniały kasztany.
Zbyt długo mi w oczy patrzałaś-
Ogromnie byłem zmieszany.
Pod mokre płaty gałęzi
Szedłem za tobą w krok.
Serce me trzymał w uwięzi
Twój fiołkowy wzrok.
Dawno zużyte słowa
Wróciły do mnie znów
I zrozumiałem od nowa
Znaczenie prostych słów.
I tak się jakoś stało,
Że bez tak pachniał - jak bez,
I słowo "pachnieć" pachniało,
I łzy były pełne łez.
Tęsknota , słowo zużyte,
Otwarło mi swoją dal...
Jak różne są rzeczy ukryte
W króciutkim wyrazie:żal.
...tak jakoś trzyma się mnie ten wiersz od dziesiątków lat...i fiołkowy też :)) :!: :!: :!:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
I mnie :). Jako nastolata czytałam i zapamiętałam do dzisiaj. Był nawet kiedyś śpiewany, tylko nie pamiętam przez kogo.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Sosna, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak można na małych piórach latać tak bardzo wysoko?
I tak się jakoś stało,
Że bez tak pachniał - jak bez,
I słowo "pachnieć" pachniało,
I łzy były pełne łez.
Wracam do niego często myślami i stwierdzam,że ciagle jest tak samo mi bliski, choćby z tego powodu co w cytowanej zwrotce. Teraz nie można napisać,że sie płacze łzami, że kasztany leca gradem pod stopy,że......bo usłyszy sie zaraz ,że to banalne. Może. Ale czy nie piękne? ...bez pachniał jak bez....słowo "pachnieć" pachniało....Ech!
Że bez tak pachniał - jak bez,
I słowo "pachnieć" pachniało,
I łzy były pełne łez.
Wracam do niego często myślami i stwierdzam,że ciagle jest tak samo mi bliski, choćby z tego powodu co w cytowanej zwrotce. Teraz nie można napisać,że sie płacze łzami, że kasztany leca gradem pod stopy,że......bo usłyszy sie zaraz ,że to banalne. Może. Ale czy nie piękne? ...bez pachniał jak bez....słowo "pachnieć" pachniało....Ech!
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Wiersz wklejam ze złośliwą dedykacją dla tych, którzy uważają, że wiedzą najlepiej, co to sonet. Aha, i twierdzą, że ich układ rymów jest kunsztowny ;)
Antoni Słonimski
Mgła na morzu
Nad cichym sennym morzem mgła gęsta się włóczy
I spada niska, ciężka, jak dymy z ogniska.
Okręt,jak koń zbłąkany nocą wśród pastwiska,
Rży żałośnie. Dzwon jęczy i syrena huczy.
Zatopiony,zgubiony w mlecznobiałej tuczy,
Latarni słabym światłem na próżno rozbłyska;
Kiedy wzrok nasz bezsilny nic nie widzi z bliska,
Ucho szelesty chwytać najcichsze się uczy.
Jam jest jako ten okręt, i serce me słucha,
Czy we mgle nie zadzwoni głos podobny brzmieniem,
Przepojony tym samym lękiem i cierpieniem.
Zanim wchłonie mnie mroku senna ciemność głucha,
Co uspokoi serce i uciszy ducha,
Płynę,wołam wśród nocy i przemijam cieniem.
Antoni Słonimski
Mgła na morzu
Nad cichym sennym morzem mgła gęsta się włóczy
I spada niska, ciężka, jak dymy z ogniska.
Okręt,jak koń zbłąkany nocą wśród pastwiska,
Rży żałośnie. Dzwon jęczy i syrena huczy.
Zatopiony,zgubiony w mlecznobiałej tuczy,
Latarni słabym światłem na próżno rozbłyska;
Kiedy wzrok nasz bezsilny nic nie widzi z bliska,
Ucho szelesty chwytać najcichsze się uczy.
Jam jest jako ten okręt, i serce me słucha,
Czy we mgle nie zadzwoni głos podobny brzmieniem,
Przepojony tym samym lękiem i cierpieniem.
Zanim wchłonie mnie mroku senna ciemność głucha,
Co uspokoi serce i uciszy ducha,
Płynę,wołam wśród nocy i przemijam cieniem.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde