Nie powinno, ale się zdarzyło
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Szanowna Empatio,
zamieszkała w tylu ustach,
gdzie byłaś, gdy jego pochylony grzbiet
przypominał siodło konia obarczonego
ciężarem odliczonych cegieł na dom.
Wiedziałaś, od ilu lat stawiał koślawe
mury i niewymiarowe schody, żeby
dziewczynka o trudnym do określenia wieku
mogła po nich trafić do nieba? Za nią
podreptałaby szalona żona.
Nieodebrane z braku adresata skierowanie
do domu opieki i zakładu psychiatrycznego
przykleiło się do drzewa w pobliżu kościoła.
Mówią,
że ten papier
kłuje.
zamieszkała w tylu ustach,
gdzie byłaś, gdy jego pochylony grzbiet
przypominał siodło konia obarczonego
ciężarem odliczonych cegieł na dom.
Wiedziałaś, od ilu lat stawiał koślawe
mury i niewymiarowe schody, żeby
dziewczynka o trudnym do określenia wieku
mogła po nich trafić do nieba? Za nią
podreptałaby szalona żona.
Nieodebrane z braku adresata skierowanie
do domu opieki i zakładu psychiatrycznego
przykleiło się do drzewa w pobliżu kościoła.
Mówią,
że ten papier
kłuje.
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Zaraz, zaraz... On źle budował, tak? Wszystko jedno - rzeczywisty budynek albo rodzinę, ważne, że dziewczynka (córka?) nie żyje - przez niego.
Kto był niepełnosprawny? On czy ta dziewczynka?
Ale nie podreptała, ergo - żyje, tak?Latima pisze:podreptałaby
Kto był niepełnosprawny? On czy ta dziewczynka?
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Mąż, Ojciec całe swoje życie poświęca dla / niepełnosprawnych/ córki i żony.Latima pisze:Szanowna Empatio,
zamieszkała w tylu ustach,
gdzie byłaś, gdy jego pochylony grzbiet
przypominał siodło konia obarczonego
ciężarem odliczonych cegieł na dom.
Budowanie i cegły nie muszą być dosłownymi, ale pokazują trud z jakim musi się borykać aby utrzymać się na powierzchni i nie zwariować.
Empatia...cóż, podpieramy się nią na każdym kroku, ale efektów jakoś nie widać.
Peel widać nie doczekał pomocy, że :
...zapewne kłuje...czyjeś sumienia.Latima pisze:Nieodebrane z braku adresata skierowanie
do domu opieki i zakładu psychiatrycznego
przykleiło się do drzewa w pobliżu kościoła.
Mówią,
że ten papier
kłuje.
Tak sobie to przetransponowałam i smutek wzbiera kiedy pomyślę o ludziach, którzy potrzebują pomocy, a nie potrafią o nią prosić....a ta "urzędnicza" przychodzi zazwyczaj zbyt późno.
Kłaniam się Latimo, dziękując za ten wiersz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
nie chciałam się już odnosić do tego tekstu, ale muszę!
To było / jest? w znanej miejscowości obok P. Musiałam spotkać się z tym człowiekiem, bo miał atrakcyjne miejsce pod reklamę. To, co zobaczyłam w tym malutkim domu - to jak długo żyję, nie widziałam. Odór. brud niewyobrażalny, Zamiast podłogi - klepisko, szmaty / ubrania porozrzucane wszędzie, jedna żarówka 40 i myszy, pająki. W tym wszystkim dziewczyna nienormalna, siedząca na żelaznym łóżku i kobieta , rozczochrana, siwa. Natychmiast pojechałam do Urzędu i co się okazało? na zabranie do zakładu psychiatrycznego/ domu opieki muszą wyrazić zgodę rodzice........a oni sami nienormalni. Posiadacze dużej ilości pola i budującego się domu. Pojechałam to wszystko zobaczyć. Na polu ten człowiek z taczką, na którą ładuje cegły. Potem jedzie pod coś, co nazywa domem ( gdzie nadzór budowlany?!). Każde okno z odzysku, wstawione tak sobie, schody krzywe, wszystko się sypie, bo niepoprzykrywane. Pytam - sam to pan buduje ? Sam! 20 lat. Skąd ma pan pieniądze. Ludzie dają, jak im coś budowy zostanie,coś leżało, znalazłem.
Rozmawiam z jednym z urzędników - mówi, że mieszkańcy przestali się interesować, a opieka społeczna dba, żeby mieli co jeść. Wściekam się. Czuję swoją bezradność.
Dużo już widziałam, ale czegoś tak absurdalnego - nie!
Niedawno spotkałam znajomą. powiedziała, że on zmarł, wkrótce po nim ona, a dziewczyna gdzie? Nie wiedziała. Cały majątek dostał syn - pijak totalny, przepija po kawałku, a ludzie żerują , kupując za bezcen....nic z tego życia nie rozumiem. Nic! Tyle.
Może to nie jest dobry temat na wiersz, może forma beznadziejna......, ale, La
To było / jest? w znanej miejscowości obok P. Musiałam spotkać się z tym człowiekiem, bo miał atrakcyjne miejsce pod reklamę. To, co zobaczyłam w tym malutkim domu - to jak długo żyję, nie widziałam. Odór. brud niewyobrażalny, Zamiast podłogi - klepisko, szmaty / ubrania porozrzucane wszędzie, jedna żarówka 40 i myszy, pająki. W tym wszystkim dziewczyna nienormalna, siedząca na żelaznym łóżku i kobieta , rozczochrana, siwa. Natychmiast pojechałam do Urzędu i co się okazało? na zabranie do zakładu psychiatrycznego/ domu opieki muszą wyrazić zgodę rodzice........a oni sami nienormalni. Posiadacze dużej ilości pola i budującego się domu. Pojechałam to wszystko zobaczyć. Na polu ten człowiek z taczką, na którą ładuje cegły. Potem jedzie pod coś, co nazywa domem ( gdzie nadzór budowlany?!). Każde okno z odzysku, wstawione tak sobie, schody krzywe, wszystko się sypie, bo niepoprzykrywane. Pytam - sam to pan buduje ? Sam! 20 lat. Skąd ma pan pieniądze. Ludzie dają, jak im coś budowy zostanie,coś leżało, znalazłem.
Rozmawiam z jednym z urzędników - mówi, że mieszkańcy przestali się interesować, a opieka społeczna dba, żeby mieli co jeść. Wściekam się. Czuję swoją bezradność.
Dużo już widziałam, ale czegoś tak absurdalnego - nie!
Niedawno spotkałam znajomą. powiedziała, że on zmarł, wkrótce po nim ona, a dziewczyna gdzie? Nie wiedziała. Cały majątek dostał syn - pijak totalny, przepija po kawałku, a ludzie żerują , kupując za bezcen....nic z tego życia nie rozumiem. Nic! Tyle.
Może to nie jest dobry temat na wiersz, może forma beznadziejna......, ale, La
Aż chciałabym powiedzieć : "a nie mówiłam"...
Tylko co to da?
Tzw. opieka społeczna, zawsze mówi, że robi co w ich mocy, a przecież tutaj właśnie oni powinni przeprowadzić procedurę ubezwłasnowolnienia / choćby tej córki/ i zapewnić opiekę specjalistyczną / istnieje takie "coś " jak opiekunka specjalistyczna....tylko ostatnimi czasy brak na nią funduszy, bo np. u nas Urząd Marszałkowski zabrał pieniądze żeby starczyło na "500+".
I kółko wzajemnych pozorów się domyka, a że ktoś cierpi, że ktoś nie spełnia tej funkcji jaką powinien / opieka społeczna/, że ktoś kupuje dzieciom bzdety / "bo przecież inne mają i na to mam 500+"/ nie myśląc o ich kształceniu...w końcu, że ktoś ma spokojny sen "bo zrobił wszystko co w jego mocy".
Pracowałam w placówce podległej opiece społecznej i wiem jak to wygląda od podwórka............można zapłakać.
Tylko co to da?
Tzw. opieka społeczna, zawsze mówi, że robi co w ich mocy, a przecież tutaj właśnie oni powinni przeprowadzić procedurę ubezwłasnowolnienia / choćby tej córki/ i zapewnić opiekę specjalistyczną / istnieje takie "coś " jak opiekunka specjalistyczna....tylko ostatnimi czasy brak na nią funduszy, bo np. u nas Urząd Marszałkowski zabrał pieniądze żeby starczyło na "500+".
I kółko wzajemnych pozorów się domyka, a że ktoś cierpi, że ktoś nie spełnia tej funkcji jaką powinien / opieka społeczna/, że ktoś kupuje dzieciom bzdety / "bo przecież inne mają i na to mam 500+"/ nie myśląc o ich kształceniu...w końcu, że ktoś ma spokojny sen "bo zrobił wszystko co w jego mocy".
Pracowałam w placówce podległej opiece społecznej i wiem jak to wygląda od podwórka............można zapłakać.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
No cóż, tytuł wiersza stanowi najlepsze podsumowanie tego, o czym piszesz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie znam się, ale intuicja podpowiada, że każdy temat szuka specyficznej formy. Temu akurat bardziej po drodze byłoby z reportażem. Już mini komentarz Latimy wnosi światło i wywołuje wielkie zainteresowanie, podczas kiedy wiersz... ale może się mylę.
Serdecznie pozdrawiam
Serdecznie pozdrawiam