pierwszego listopada
Moderator: Tomasz Kowalczyk
-
- Posty: 479
- Rejestracja: czw 23 mar, 2017
- Kontakt:
schodzę z drzewa
ubieram się ciepło
długie włosy pod czapką
kasuję bilet w 517
zastanawia mnie
kto z pasażerów zagrałby w kości
o kurtkę z Chińskiej Republiki Ludowej
wysiadam
nerwowe szukanie miejsc na parkingu
wata cukrowa przy bramie
modlitwy w posmrodzie bigosu i gorzały
przebaczam handlarzom kradzionych wiązanek
nad dłońmi oplecionymi różańcem
pora wracać
zdejmując buty
spoglądam na stopy
farba schodzi mi z nóg
od pocałunków starych kobiet
ubieram się ciepło
długie włosy pod czapką
kasuję bilet w 517
zastanawia mnie
kto z pasażerów zagrałby w kości
o kurtkę z Chińskiej Republiki Ludowej
wysiadam
nerwowe szukanie miejsc na parkingu
wata cukrowa przy bramie
modlitwy w posmrodzie bigosu i gorzały
przebaczam handlarzom kradzionych wiązanek
nad dłońmi oplecionymi różańcem
pora wracać
zdejmując buty
spoglądam na stopy
farba schodzi mi z nóg
od pocałunków starych kobiet
Ostatnio zmieniony wt 06 mar, 2018 przez spirytysta, łącznie zmieniany 10 razy.
Silny w przekazie, chociaż patrzę z boku.
-
- Posty: 479
- Rejestracja: czw 23 mar, 2017
- Kontakt:
Pesymistkamegi pisze:przecież mógłby to być każdy cmentarz.
- Tomasz Kowalczyk
- Administrator
- Posty: 4434
- Rejestracja: wt 10 cze, 2014
Podzielam w zupełności opinię Megi. Mnie też wiersz się spodobał.
pozdrawiam
pozdrawiam
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.