Vincent
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Od jakiegoś czasu
chodzi między błękitnymi zbożami a tysiącami słońc,
Nazywają go siewcą barw,
Niełatwo dostrzec noc kryjącą się w spojrzeniu.
On jeden wie,
jak wirują cyprysy,
gdy kolory z nasycenia wypływają z ram.
Przeczucie nie mija,
zamieni je na czarne ptaki, które zbierze z nieba
nad ranem,
tuż przed końcem.
chodzi między błękitnymi zbożami a tysiącami słońc,
Nazywają go siewcą barw,
Niełatwo dostrzec noc kryjącą się w spojrzeniu.
On jeden wie,
jak wirują cyprysy,
gdy kolory z nasycenia wypływają z ram.
Przeczucie nie mija,
zamieni je na czarne ptaki, które zbierze z nieba
nad ranem,
tuż przed końcem.
Ostatnio zmieniony pn 16 kwie, 2018 przez Hanna L., łącznie zmieniany 2 razy.
z nasycenia* z ram* może coś zmienić? gdy nasycone kolory...Hanna L. pisze:On jeden wie,
jak wirują cyprysy,
gdy kolory z nasycenia wypływają z ram.
Mnie podobają się Wspomnienia ogrodu w Etten i jeszcze wiele innych...
- Tomasz Kowalczyk
- Administrator
- Posty: 4451
- Rejestracja: wt 10 cze, 2014
Tytuł mówi nam wszystko, dlatego ten wers jest zbyt dosłowny, niepotrzebny.Hanna L. pisze:Od jakiegoś czasu
chodzi między błękitnymi zbożami a tysiącami słońc,
które zapala pociągnięciem pędzla.
Zastanowiłbym się jeszcze nad wersyfikacją.
Pozdrawiam
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
- Wiesława Ptaszyk
- Posty: 2007
- Rejestracja: śr 06 lip, 2016
- Lokalizacja: Nowy Tomyśl
Wiersz przywołał obrazy mojego ulubionego malarza, dziękuję Haniu
Pięknie, Hanno.
Nie wiem, czy nie lepiej byłoby się pozbyć się jednego "z". Ale mogę się mylić, więc nie bierz zbytnio do serca.Hanna L. pisze:gdy kolory z nasycenia wypływają z ram.
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,