Ballada o Zbłąkanej Duszy
Moderator: Tomasz Kowalczyk
-
- Posty: 426
- Rejestracja: pn 10 kwie, 2017
Ballada o Zbłąkanej Duszy
Wiosną przybywa wcielona w ptaki
dusza co błąka się po przestrzeniach
błądzi samotnie nie może trafić
co krok to postać chciałaby zmieniać
wczoraj wplątana w bzu białe kwiaty
dzisiaj gdy uschnąć przyszła im pora
leci już dalej goniąc wciąż za czymś
z bezcielesnością chce się uporać
bywa motylem w pąkach jabłoni
lisem przy drodze w świetle księżyca
trzmielem którego wzrok nie dogonił
żubrem co w puszczy dziko zaryczał
śpiewem nad głową głosem skowronka
odcieniem żółci w kwiatach rzepaku
ziemią co w burzę deszczem nasiąka
wiatrem co niesie śmiechy dzieciaków
błoną przejrzystą w skrzydle owadzim
mgłą ponad polną drogą do chaty
gwiazdą co nocą w nicość prowadzi
pieśnią melodią dźwiękiem skrzydlatym
snem który przyśni się o północy
deszczem o świcie w liściach czereśni
cieniem co w ciszy po strychu kroczy
niosąc z zaświatów tajemne treści
w wianek wplecionym chabrem przy drodze
szumem topoli zaraz za rogiem
światłem słonecznym co daje bodziec
kiedy już powstać człowiek nie może
iskrą w ognisku ciepłem płomienia
muzyką świerszcza utkwioną w trawie
w echo zaklęta gna po przestrzeniach
w ptaka co z gniazda wyleciał prawie
wszędzie wokoło w każdej postaci
spotkać możemy zbłąkaną duszę
nie chce w niebycie siebie zatracić
więc co dnia widać ją w innej skórze
Wiosną przybywa wcielona w ptaki
dusza co błąka się po przestrzeniach
błądzi samotnie nie może trafić
co krok to postać chciałaby zmieniać
wczoraj wplątana w bzu białe kwiaty
dzisiaj gdy uschnąć przyszła im pora
leci już dalej goniąc wciąż za czymś
z bezcielesnością chce się uporać
bywa motylem w pąkach jabłoni
lisem przy drodze w świetle księżyca
trzmielem którego wzrok nie dogonił
żubrem co w puszczy dziko zaryczał
śpiewem nad głową głosem skowronka
odcieniem żółci w kwiatach rzepaku
ziemią co w burzę deszczem nasiąka
wiatrem co niesie śmiechy dzieciaków
błoną przejrzystą w skrzydle owadzim
mgłą ponad polną drogą do chaty
gwiazdą co nocą w nicość prowadzi
pieśnią melodią dźwiękiem skrzydlatym
snem który przyśni się o północy
deszczem o świcie w liściach czereśni
cieniem co w ciszy po strychu kroczy
niosąc z zaświatów tajemne treści
w wianek wplecionym chabrem przy drodze
szumem topoli zaraz za rogiem
światłem słonecznym co daje bodziec
kiedy już powstać człowiek nie może
iskrą w ognisku ciepłem płomienia
muzyką świerszcza utkwioną w trawie
w echo zaklęta gna po przestrzeniach
w ptaka co z gniazda wyleciał prawie
wszędzie wokoło w każdej postaci
spotkać możemy zbłąkaną duszę
nie chce w niebycie siebie zatracić
więc co dnia widać ją w innej skórze
Ostatnio zmieniony śr 23 maja, 2018 przez neuroleptyk, łącznie zmieniany 1 raz.
- Leon Gutner
- Posty: 7875
- Rejestracja: czw 15 kwie, 2010
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Miodek na duszę . Od początku do końca.
Od razu człowiek nabiera wiary w siłę rymowanej .
Z uszanowaniem L.G.
Od razu człowiek nabiera wiary w siłę rymowanej .
Z uszanowaniem L.G.
" Każdy dzień to takie małe życie "
-
- Posty: 426
- Rejestracja: pn 10 kwie, 2017
Maybe, dziękuję bardzo za komentarz, dał do myślenia.
Leonie, bardzo dziękuję za miodek komentarz
Leonie, bardzo dziękuję za miodek komentarz
- Tomasz Kowalczyk
- Administrator
- Posty: 4444
- Rejestracja: wt 10 cze, 2014
Piękne rymy, wartka opowieść. Wiersz przeczytałem z przyjemnością. Mam jednak pytanie, czy utwór nie lepiej by brzmiał, gdyby był szczuplejszy o dwie, trzy zwrotki?
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
-
- Posty: 426
- Rejestracja: pn 10 kwie, 2017
Panie M, bardzo dziękuję za wizytę i komentarz, mam nadzieję, że zwiedziłeś tej nocy miejsca, które odwiedziła Zbłąkana Dusza w wierszu.
Tomaszu, myślałem o skróceni wiersza i to prawda, że bez krzywdy dla niego byłoby ucięcie kilku zwrotek, a może nawet wyszłoby to na korzyść. Tylko jakoś tak dziwnie, powstał jako całość, w jednym momencie rzec by można i nie chce już chyba tego zmieniać. Bardzo dziękuję za komentarz i opinię.
Perełko, dziękuję bardzo za chwilę zadumy
Megi, dziękuję pięknie za odwiedziny i komentarz
Tomaszu, myślałem o skróceni wiersza i to prawda, że bez krzywdy dla niego byłoby ucięcie kilku zwrotek, a może nawet wyszłoby to na korzyść. Tylko jakoś tak dziwnie, powstał jako całość, w jednym momencie rzec by można i nie chce już chyba tego zmieniać. Bardzo dziękuję za komentarz i opinię.
Perełko, dziękuję bardzo za chwilę zadumy
Megi, dziękuję pięknie za odwiedziny i komentarz