Spotkanie trzeciego stopnia
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Zdarzało się, że potrafiłam wyrwać się z objęć czasu
i odlecieć daleko. Z drugiej jednak strony nie przypuszczałam,
że mój lot skończy się bolesnym upadkiem ze stromych schodów.
Akurat stało się to nie w porę, bo na drugi dzień
miałam zrobić wywiad ze znanym aktorem.
Przez długi czas odczuwałam później skutki upadku. Miałam
opuchniętą kostkę i drobne skaleczenia na twarzy, które
przykryłam pod grubą warstwą makijażu. Kiedy spotkałam się
z owym mężczyzną,wszystko działo się, jak na filmie.
Do tej pory wydaje mi się, że śnię i wszystko to dzieje się
w wyniku mojej wybujałej fantazji. Facet miał na sobie
drelichowy płaszcz i czarny kapelusz. Do ramion miał przypięte
białe skrzydła. Wyglądał jak upadły anioł.
Rozmawialiśmy długo na temat jego życia, religii, zwierząt.
Stwierdził,że ze ssaków najbardziej lubi kobiety, bo zawsze
miał z nimi dobre stosunki, a z matką najbardziej. Poza tym
to uważał, że są jak księżyc i słońce. Wino i chleb.
Po skończonej rozmowie wstał i odbił się od ziemi. Pofrunął
wysoko pod niebo a potem zniknął gdzieś w białych chmurach.
Kelner przyniósł rachunek.
i odlecieć daleko. Z drugiej jednak strony nie przypuszczałam,
że mój lot skończy się bolesnym upadkiem ze stromych schodów.
Akurat stało się to nie w porę, bo na drugi dzień
miałam zrobić wywiad ze znanym aktorem.
Przez długi czas odczuwałam później skutki upadku. Miałam
opuchniętą kostkę i drobne skaleczenia na twarzy, które
przykryłam pod grubą warstwą makijażu. Kiedy spotkałam się
z owym mężczyzną,wszystko działo się, jak na filmie.
Do tej pory wydaje mi się, że śnię i wszystko to dzieje się
w wyniku mojej wybujałej fantazji. Facet miał na sobie
drelichowy płaszcz i czarny kapelusz. Do ramion miał przypięte
białe skrzydła. Wyglądał jak upadły anioł.
Rozmawialiśmy długo na temat jego życia, religii, zwierząt.
Stwierdził,że ze ssaków najbardziej lubi kobiety, bo zawsze
miał z nimi dobre stosunki, a z matką najbardziej. Poza tym
to uważał, że są jak księżyc i słońce. Wino i chleb.
Po skończonej rozmowie wstał i odbił się od ziemi. Pofrunął
wysoko pod niebo a potem zniknął gdzieś w białych chmurach.
Kelner przyniósł rachunek.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.