Zimowy sen

[Sarek]

Pojawiłeś się
w moich snach
z zimowym wiatrem
wszedłeś w sny
a moje serce czekało
do chwili
gdy eros pieścił mnie
każdej nocy


Zrozumiałam, że
nie można śnić
ale szukać jej wokół siebie
aby zjawa stała się ciałem
i wypełniła mnie
jak puste naczynie
swoją poezją nocy
tylko jak Ciebie znaleźć
gdy każdego dnia
uciekasz w czas mroku

Zostają tylko rysunki
na szkle sercem malowane
jako marzenia
które pod wpływem
ciepła dotyku rąk
rozpłyną się w blasku
słońca i zostanie
echo nocy

[Tomasz Kowalczyk]

Niezręczna stylistyka.

W moich snach
z zimowym wiatrem
Ty się pojawiłeś

A może inaczej:
Pojawiłeś się
w moich snach
z zimowym wiatrem

stałeś się ciałem
i kochankiem nocy
moje serce czekało
i jak eros
ogarniał mnie każdej nocy.

Dosłowny, banalny i oczywisty fragment.

swoją rozkoszą nocy

ucieka rozkosz mroku

Za dużo tej rozkoszy... O tym słowie powinieneś zapomnieć, jeżeli chcesz napisać dobry erotyk. To samo dotyczy "kochanka", "żądzy"...

na zimowym szkle okien

ciepła ust

promieni słońca

wspomnienia nocy

Aż cztery wyrażenia dopełniaczowe. Powinieneś zadbać o bogatszą frazeologię.

Pozdrawiam

[Sarek]

Tomku
jak Ty pokażesz mi moje błędy to wszystko staje sie takie oczywiste i proste. Dostzregam błędy i coraz bardziej sie wstydze że takie bzdury pisze. Jeszcze raz serdecznie dziękuję

[Tomasz Kowalczyk]

To nie są jakieś bzdury, tylko Twój wiersz, który można napisać trochę lepiej.