Równowaga
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Mówiono o wiośnie, o ziemi pękającej wzdłuż
równoleżników, wszystko miało zapach jarmarcznych
lizaków w kształcie serca. Z uruchomionych fontann
wylewały się strumienie, tworząc wielobarwne
łuki. Kobiety okazały się brzemienne i napęczniałe
pąki bzów gotowe były rozsiać fioletową woń.
Wtedy odszedł. Ani za stary, ani za młody, taki
w sam raz. Podążał za tymi, którym życzył,
aby ziemia była im lekką. Stał się prochem,
nie ciążył synom, gdy nieśli do ciepłego
wnętrza. Modlitwa odganiała myśl o następnym,
który zostanie wywołany przez odchodzącego.
I stało się. Wieczność nie lubi próżni, gdy wydaje
z siebie wiosenne tchnienie
równoleżników, wszystko miało zapach jarmarcznych
lizaków w kształcie serca. Z uruchomionych fontann
wylewały się strumienie, tworząc wielobarwne
łuki. Kobiety okazały się brzemienne i napęczniałe
pąki bzów gotowe były rozsiać fioletową woń.
Wtedy odszedł. Ani za stary, ani za młody, taki
w sam raz. Podążał za tymi, którym życzył,
aby ziemia była im lekką. Stał się prochem,
nie ciążył synom, gdy nieśli do ciepłego
wnętrza. Modlitwa odganiała myśl o następnym,
który zostanie wywołany przez odchodzącego.
I stało się. Wieczność nie lubi próżni, gdy wydaje
z siebie wiosenne tchnienie
Ostatnio zmieniony śr 19 cze, 2019 przez Latima, łącznie zmieniany 1 raz.