"kolumbowie"
Moderator: Tomasz Kowalczyk
-
- Posty: 885
- Rejestracja: śr 23 wrz, 2015
- Lokalizacja: Ostrzeszów
dziadek rozgniatał orzechy
w zaciśniętych pięściach
tylko siła
do wojny nie wracał
za to do kaczek
puszczanych na wodzie łódek
papierowe szybko szły na dno
a on wyrzucał sobie stracone szanse
i to że chleb spleśniał
zanim zdążył go ususzyć
na zapas
wydłubywał z drewna anioły
toporne bo nawet niebo nie jest idealne
mawiał
miłość wszystko wyolbrzymia
a jednak arka była za mała
albo może kataklizm zbyt wielki
by zejść na ziemię
wystarczyło wysłuchać
pominiętych przez komin
w zaciśniętych pięściach
tylko siła
do wojny nie wracał
za to do kaczek
puszczanych na wodzie łódek
papierowe szybko szły na dno
a on wyrzucał sobie stracone szanse
i to że chleb spleśniał
zanim zdążył go ususzyć
na zapas
wydłubywał z drewna anioły
toporne bo nawet niebo nie jest idealne
mawiał
miłość wszystko wyolbrzymia
a jednak arka była za mała
albo może kataklizm zbyt wielki
by zejść na ziemię
wystarczyło wysłuchać
pominiętych przez komin
Chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle.