Julia 10
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Odkąd skamieniał Romeo
Julia już nie tańczy solo
pewnej majowej soboty
wylew zapewnił
nurt na golgotę
skroplona rozpacz
u stóp wędrowca
lecz ona nie roniła łez
życie skorodowało czyny
i słowa
dziś
w okowach nieważkości
przypięta do ułomnej rikszy
prawie jak mustang
tylko czasem śni
o zielonej prerii
wzdłuż Missouri
Julia już nie tańczy solo
pewnej majowej soboty
wylew zapewnił
nurt na golgotę
skroplona rozpacz
u stóp wędrowca
lecz ona nie roniła łez
życie skorodowało czyny
i słowa
dziś
w okowach nieważkości
przypięta do ułomnej rikszy
prawie jak mustang
tylko czasem śni
o zielonej prerii
wzdłuż Missouri
Ostatnio zmieniony ndz 01 gru, 2019 przez Hexe, łącznie zmieniany 14 razy.
- Tomasz Kowalczyk
- Administrator
- Posty: 4448
- Rejestracja: wt 10 cze, 2014
Czytałem dobre wiersze z tytułowej serii. Moim zdaniem niniejszy tekst jest chybiony.
Psuje go ograny do bólu motyw mitologiczny. Cytat z tytułu książki Ostrowskiego (Ja ją czytałem.) również nie jest zbyt interesujący w podanym kontekście. Tak jak oparcie się o wyrażenie "imperium cieni".
Pozdrawiam
Psuje go ograny do bólu motyw mitologiczny. Cytat z tytułu książki Ostrowskiego (Ja ją czytałem.) również nie jest zbyt interesujący w podanym kontekście. Tak jak oparcie się o wyrażenie "imperium cieni".
Pozdrawiam
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
- Tomasz Kowalczyk
- Administrator
- Posty: 4448
- Rejestracja: wt 10 cze, 2014
Mikołaj Ostrowski napisał swego czasu książkę pt. "Jak hartowała się stal".
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
Tak sobie dumam, że ktoś przypięty do czegokolwiek, nie może być wolnym jak mustang.dziś
w okowach nieważkości
przypięta do ułomnej rikszy
wolna jak mustang
tylko czasem śni
o zielonej prerii
wzdłuż Missouri
Pozdrawiam.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
Ja popierdalam na wózku.
Bez pomocy innych - i jak przypuszczam przy stanie umysłu w granicach dozwolonej normy.
Staram się i ćwiczę, żeby pozostać mężczyzną bezosługowym, odwlekać i jak najdłużej zaoszczędzić bliskim bezradności wobec mojego korpusu.
Pewnie, że wolałbym nie zajmować się pisaniem, internetem. Padać na pysk po pracy.
Trudny temat, ale takie wiersze ciągle się w nas piszą pod emocją, albo po ochłonięciu.
Miałem zamiar napisać, przeredagować ten wiersz po swojemu - ale to bez sensu jak można pisać za kogoś, komu pozostało kochać w niemocy, z walącymi drzwiami i oknami myślami i to niejednej rywalizującej parafii. Przyjąć z uśmiechem, i posprzątać po nich - pod następne.
Najbardziej uładzona literatura tego nie odda, ale samoterapia przez pisanie to zawsze coś.
Bez pomocy innych - i jak przypuszczam przy stanie umysłu w granicach dozwolonej normy.
Staram się i ćwiczę, żeby pozostać mężczyzną bezosługowym, odwlekać i jak najdłużej zaoszczędzić bliskim bezradności wobec mojego korpusu.
Pewnie, że wolałbym nie zajmować się pisaniem, internetem. Padać na pysk po pracy.
Trudny temat, ale takie wiersze ciągle się w nas piszą pod emocją, albo po ochłonięciu.
Miałem zamiar napisać, przeredagować ten wiersz po swojemu - ale to bez sensu jak można pisać za kogoś, komu pozostało kochać w niemocy, z walącymi drzwiami i oknami myślami i to niejednej rywalizującej parafii. Przyjąć z uśmiechem, i posprzątać po nich - pod następne.
Najbardziej uładzona literatura tego nie odda, ale samoterapia przez pisanie to zawsze coś.
Ostatnio zmieniony pt 24 maja, 2019 przez Grain, łącznie zmieniany 1 raz.
Grain bardzo dziękuję za ciekawy komentarz.
Moja Peelka istnieje w realu, nawet takie ma imię. Jest w coraz trudniejszej sytuacji zdrowotnej, ale nie chcę zapeszać .
W Julii 11 napisałam puntę: boję się dwunastki i ... miałam pecha, wypadek w drodze powrotnej od Julii, mam pogruchotane żebra i ech...
Pozdrawiam
Moja Peelka istnieje w realu, nawet takie ma imię. Jest w coraz trudniejszej sytuacji zdrowotnej, ale nie chcę zapeszać .
W Julii 11 napisałam puntę: boję się dwunastki i ... miałam pecha, wypadek w drodze powrotnej od Julii, mam pogruchotane żebra i ech...
Pozdrawiam