Iwan Bunin - ***[Spotkałem ją przypadkiem, na ulicy̷
Moderator: Tomasz Kowalczyk
***[Мы встретились случайно…]
Мы встретились случайно, на углу.
Я быстро шел — и вдруг как свет зарницы
Вечернюю прорезал полумглу
Сквозь черные лучистые ресницы.
На ней был креп - прозрачный легкий газ
Весенний ветер взвеял на мгновенье,
Но на лице и в ярком свете глаз
Я уловил былое оживленье.
И ласково кивнула мне она,
Слегка лицо от ветра наклонила
И скрылась за углом… Была весна…
Она меня простила — и забыла.
***[Spotkałem ją przypadkiem, na ulicy…]
Spotkałem ją przypadkiem, na ulicy.
Szedłem dość szybko – wtem skrą błyskawicy
wieczorną półmgłę przeciął wzrok ognisty
spod rzęs jak węgiel czarnych, powłóczystych.
Odziana w krepę – przezroczysty woal
wiosenny podmuch uniósł i, na mgnienie,
na jej twarzyczce, w rozświetlonych oczach,
zabłysło krótkie nagłe ożywienie.
Z tkliwością głowę ku mnie pochyliła,
Przed wiatrem lekko osłaniając liczko,
I skryła się za rogiem… Wiosna była…
Witając, pożegnała – i to wszystko.
Мы встретились случайно, на углу.
Я быстро шел — и вдруг как свет зарницы
Вечернюю прорезал полумглу
Сквозь черные лучистые ресницы.
На ней был креп - прозрачный легкий газ
Весенний ветер взвеял на мгновенье,
Но на лице и в ярком свете глаз
Я уловил былое оживленье.
И ласково кивнула мне она,
Слегка лицо от ветра наклонила
И скрылась за углом… Была весна…
Она меня простила — и забыла.
***[Spotkałem ją przypadkiem, na ulicy…]
Spotkałem ją przypadkiem, na ulicy.
Szedłem dość szybko – wtem skrą błyskawicy
wieczorną półmgłę przeciął wzrok ognisty
spod rzęs jak węgiel czarnych, powłóczystych.
Odziana w krepę – przezroczysty woal
wiosenny podmuch uniósł i, na mgnienie,
na jej twarzyczce, w rozświetlonych oczach,
zabłysło krótkie nagłe ożywienie.
Z tkliwością głowę ku mnie pochyliła,
Przed wiatrem lekko osłaniając liczko,
I skryła się za rogiem… Wiosna była…
Witając, pożegnała – i to wszystko.
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,