Przypowieść o marchewce - drabble
Moderator: Tomasz Kowalczyk
-
- Posty: 25
- Rejestracja: pn 28 paź, 2019
- Lokalizacja: Tamże gm. Ówdzie
Marchewka rosła wolna, a nad nią szumiał wiatr. I zaszumiał jej w listeczkach, że świat jest większy i barwniejszy, niż objąć może jej krótki korzonek. Szeptał natce o szczęśliwych wyspach, gdzie okopowe rosną nie niepokojone przez dziki i podjadki. O miastach ze stali i szkła, wyniosłych szczytach, pomiędzy którymi gwizdał niepowstrzymanym pędem. A potem, okrutnik, poleciał w swoją dal.
Było jednak za późno. Rozbudzona marchewka zapragnęła świata, zachciała rozrosnąć się na wszystkie strony i objąć góry. A im bardziej tęskniła, tym bardziej nie wiedziała w którą stronę skierować pędy, i gdy wyrwano ją na jesień korzeń miała zwinięty w supełek.
Było jednak za późno. Rozbudzona marchewka zapragnęła świata, zachciała rozrosnąć się na wszystkie strony i objąć góry. A im bardziej tęskniła, tym bardziej nie wiedziała w którą stronę skierować pędy, i gdy wyrwano ją na jesień korzeń miała zwinięty w supełek.
Coś srebrnego dzieje się w chmurdali
O! Pięknaprzypowieść dla wszystkich okopowych o czymś nieosiągalnym. Podobnie jak dla gatunku ludzkiego jest nieosiągalne (na razie?) przejście przez tunel czasoprzestrzenny do innego wymiaru lub drugiego Wszechświata.
Ostatnio zmieniony czw 07 lis, 2019 przez Zdzisław, łącznie zmieniany 1 raz.