kocioł diabła
Moderator: Tomasz Kowalczyk
-
- Posty: 885
- Rejestracja: śr 23 wrz, 2015
- Lokalizacja: Ostrzeszów
nie rokujemy najlepiej siostro
do wieczora (da Bóg)
rozpuści nas w sobie szarówka
opróżni lustra
i będzie jak wcześniej
zanim wyrwano nas z łona matki
płynęłyśmy bez łodzi
woda była sprzymierzeńcem w trwaniu
którego nie dało się ukryć
pod uwypukleniem sukienki
ledwie widoczne ruchy
to my
nieświadome tego co czeka na zewnątrz
szukałyśmy drogi do światła
idąc za nurtem który po raz pierwszy zawiódł
doprowadzając na skraj urwiska
za którym szaleństwo mieszało się z bezradnością
w jakimś dzikim tańcu
niepodobnym do życia
do wieczora (da Bóg)
rozpuści nas w sobie szarówka
opróżni lustra
i będzie jak wcześniej
zanim wyrwano nas z łona matki
płynęłyśmy bez łodzi
woda była sprzymierzeńcem w trwaniu
którego nie dało się ukryć
pod uwypukleniem sukienki
ledwie widoczne ruchy
to my
nieświadome tego co czeka na zewnątrz
szukałyśmy drogi do światła
idąc za nurtem który po raz pierwszy zawiódł
doprowadzając na skraj urwiska
za którym szaleństwo mieszało się z bezradnością
w jakimś dzikim tańcu
niepodobnym do życia
Chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle.
-
- Posty: 885
- Rejestracja: śr 23 wrz, 2015
- Lokalizacja: Ostrzeszów
Dziękuję, lilo.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle.
-
- Posty: 885
- Rejestracja: śr 23 wrz, 2015
- Lokalizacja: Ostrzeszów
Dziękuję, Oremusie
Chciałam dobrze, a wyszło jak zwykle.
nie raz mówiłem Ci Ewuś
że aktualnie jesteś jedną z najlepiej piszących poetek i poetów
ale na szczęście jesteś głucha na moje pochwały
szczerze zazdroszczę, że z klocków którymi bawiło się tysiące piszących
potrafiłaś zbudować katedrę
że aktualnie jesteś jedną z najlepiej piszących poetek i poetów
ale na szczęście jesteś głucha na moje pochwały
szczerze zazdroszczę, że z klocków którymi bawiło się tysiące piszących
potrafiłaś zbudować katedrę
-
- Posty: 173
- Rejestracja: pn 25 maja, 2015
Hmmm… ja jednak z łyżką dziegciu…
Prosty ze mnie chłop, z trudem ogarniam mowę wiązaną, więc prosiłbym o jakieś wyjaśnienie albo chociaż podpowiedź dla ukierunkowania myśli.
Pozdr.
P.S. Z tytułem mam podobnie.
Czemu ma służyć ów „dabóg” uwięziony w nawiasie? Ani to myśl poboczna, ani dopowiedzenie…Ewa Kłobuch pisze:do wieczora (da Bóg)
Z lustrem to jednak trzeba ostrożnie, opróżnione nieuchronnie zbliża się do przerostu formy nad treścią.Ewa Kłobuch pisze:rozpuści nas w sobie szarówka
opróżni lustra
A tego fragmentu nijak nie mogę powiązać z tym, co powyżej. Skąd ten taniec? I czemu on jest dziki? W dodatku niepodobny do życia… przekombinowane figury stylistyczne zakłócają odbiór a słowa (sporo zbędnych w tym tekście) trzeba, mimo wszystko, szanować.Ewa Kłobuch pisze:w jakimś dzikim tańcu
niepodobnym do życia
Prosty ze mnie chłop, z trudem ogarniam mowę wiązaną, więc prosiłbym o jakieś wyjaśnienie albo chociaż podpowiedź dla ukierunkowania myśli.
Pozdr.
P.S. Z tytułem mam podobnie.
Mimochodem...