szczur albo pochwała samodrażnienia
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Tomasz Kowalczyk
- Administrator
- Posty: 4448
- Rejestracja: wt 10 cze, 2014
Witaj na "Ogrodzie Ciszy"!
Temat niełatwy do przełknięcia, wielu od niego ucieka... Ale to może tylko moja interpretacja.
Dzięki formie wiersz czyta się bardzo sugestywnie, przyjmując niejako od razu pewne stanowisko - pełne niepokoju i niepewności.
Pozdrawiam
Temat niełatwy do przełknięcia, wielu od niego ucieka... Ale to może tylko moja interpretacja.
Dzięki formie wiersz czyta się bardzo sugestywnie, przyjmując niejako od razu pewne stanowisko - pełne niepokoju i niepewności.
Pozdrawiam
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
To trafna interpretacja. Niepokój i niepewność /chyba to jednak nie o mnie/ skłania do uciekania.Tomasz Kowalczyk pisze:Witaj na "Ogrodzie Ciszy"!
Temat niełatwy do przełknięcia, wielu od niego ucieka... Ale to może tylko moja interpretacja.
Dzięki formie wiersz czyta się bardzo sugestywnie, przyjmując niejako od razu pewne stanowisko - pełne niepokoju i niepewności.
Wiersz nie ma żadnej urody, ciekawiło mnie, jak zostanie odebrana jego treść. Chyba jest dobrze.
Pozdrawiam.
Dziękuję za słodko - gorzką pochwałę.
Nieśmiało czułam się w nowym miejscu i może niepotrzebnie, ale pomyślałam, że jak będzie śmiesznie to dobrze.
Pozdrawiam.
Nieśmiało czułam się w nowym miejscu i może niepotrzebnie, ale pomyślałam, że jak będzie śmiesznie to dobrze.
Pozdrawiam.
It is my happiness in you that you don't know me yet.
/Andrzej Partum/
/Andrzej Partum/
Słowem, szczur samodrażniciel w zaświatach albo innych wymiarach/przestrzeniach. No no.
Pozdrowienia.
Pozdrowienia.
Ostatnio zmieniony sob 04 lip, 2020 przez Michael, łącznie zmieniany 2 razy.
"Człowiek staje się tym, o czym myśli."
Morris E. Goodman w: "Sekret" (do obejrzenia w cda)
Morris E. Goodman w: "Sekret" (do obejrzenia w cda)
Odczytuję ten tekst jako opis współczesnego świata i stylu życia. Świata bardzo powierzchownego, nastawionego na przyjemność i konsumpcję. Świata odwróconych wartości.
Dostęp do wszystkiego, przesycenie wszystkim - czy to może dawać prawdziwe szczęście?
Elektroda równie dobrze może oznaczać świat wirtualny, który jest znakiem tych czasów i, jak sądzę, przyszłości. Łatwo się w nim skryć i uciec od realnych problemów, stać się kimś innym, lepszym, odważniejszym, piękniejszym... Ale to rodzi ogromne niebezpieczeństwo. Bo problemy przecież nie znikną.
Nie bez powodu mówi się, że obecni młodzi ludzie często są uzależnieni od bycia online. I myśl, że mogłoby być inaczej
Dostęp do wszystkiego, przesycenie wszystkim - czy to może dawać prawdziwe szczęście?
Elektroda równie dobrze może oznaczać świat wirtualny, który jest znakiem tych czasów i, jak sądzę, przyszłości. Łatwo się w nim skryć i uciec od realnych problemów, stać się kimś innym, lepszym, odważniejszym, piękniejszym... Ale to rodzi ogromne niebezpieczeństwo. Bo problemy przecież nie znikną.
Nie bez powodu mówi się, że obecni młodzi ludzie często są uzależnieni od bycia online. I myśl, że mogłoby być inaczej
może prowadzić u nich nawet do depresji...Margot pisze:że mi pedał zabiorą
Ostatnio zmieniony pn 06 lip, 2020 przez Vesper, łącznie zmieniany 1 raz.
Podobne doznania dają także używki. Kolejne skojarzenie z elektrodą...
Miło mi, że trafiłam w punkt, Margot. Piszesz kilka postów wyżej, że
Obcy jest mi świat, w którym liczy się piękne, choć puste opakowanie. I w którym nie ma miejsca na słabości, skazy, pomyłki. Jakbyśmy byli maszynami zaprogramowanymi na doskonałość. To niemożliwe. I choćby nie wiem, jak wygładzone wydawało się czyjeś życie, jak idealne, kiedyś musi pojawić się rysa...
Przypominają mi się słowa z wiersza Grochowiaka "Czyści": "Wolę brzydotę/ Jest bliżej krwiobiegu". Coś niepojętego dla pokolenia smartfonów i Internetu. No bo jak? Ma być kolorowo, pięknie, a nie: brzydko, ma być wyjątkowo, a nie: zwyczajnie. To jest prawdziwy dramat współczesnego świata, budowanego na kłamstwie, fałszywych obrazach, pozorach. Ta fasada musi kiedyś runąć...
Dobrej nocy, Margot
Miło mi, że trafiłam w punkt, Margot. Piszesz kilka postów wyżej, że
, a przecież nie o urodę tu chodzi. Pewne rzeczy trafiają właśnie przez to, że są podane na surowo. Bez ozdobników. To osobliwy tekst. Ale mówi o rzeczach ważnych. Takie mamy czasy, że ludzie uciekają od prawdy, od samych siebie. Boją się przyznać, że nie są doskonali.Margot pisze:Wiersz nie ma żadnej urody
Obcy jest mi świat, w którym liczy się piękne, choć puste opakowanie. I w którym nie ma miejsca na słabości, skazy, pomyłki. Jakbyśmy byli maszynami zaprogramowanymi na doskonałość. To niemożliwe. I choćby nie wiem, jak wygładzone wydawało się czyjeś życie, jak idealne, kiedyś musi pojawić się rysa...
Przypominają mi się słowa z wiersza Grochowiaka "Czyści": "Wolę brzydotę/ Jest bliżej krwiobiegu". Coś niepojętego dla pokolenia smartfonów i Internetu. No bo jak? Ma być kolorowo, pięknie, a nie: brzydko, ma być wyjątkowo, a nie: zwyczajnie. To jest prawdziwy dramat współczesnego świata, budowanego na kłamstwie, fałszywych obrazach, pozorach. Ta fasada musi kiedyś runąć...
Dobrej nocy, Margot