Flormagedon
Moderator: Tomasz Kowalczyk
-
- Posty: 903
- Rejestracja: pt 26 lut, 2016
tej nocy - kompletna bezsenność
muzyka odtwarzana ze szczególnym udręczeniem
tybetańskie, relaksacyjne szpile
wbite głęboko w uszy
(średnia przyjemność, ale nie chce mi się
wstać i wyłączyć
- masochista!)
próbuję wejść w układ ze Złym (bo wiesz - gdzieś
musi istnieć potwór z bajek i horrorów
niedające się lubić stworzonko
z którym ani pogadać po przyjacielsku
ani zawrzeć paktu o nieagresji
dojść do jakiegokolwiek ładu
spróbuj przekonać tego zza monitora,
czajucha z ciemnego kąta
to skradajło przebrzydłe
żeby nie gryzło, odpuściło ukatrupienie ciebie
może w ogóle - drapieżnictwo. drapieżnoc.
by przerzuciła się, błąkalnica
na lekkostrawniejsze potrawy, zieleninę
- a przekonasz się, jakie to trudne):
słuchaj, mówię (bez pokory), zrobimy tak:
będzie florcydzieło. listek z mojej skóry
płat zdarty stąd - od ucha - o! - przez całą długość
paskudnej blizny na czole (pamiątka pooperacyjna
bladoróżowa ścieżka przez pustynię)
wysuszysz to - i w ramki. gdy sczernieje
- na ścianę. niech wisi, paskudota
floradiator promieniujący negatywną energią
mówię ci - zedrzyj. ludzie będą padać jak muchy
albo na kolana. jeśli który wyżyje
przez pierwsze sekundy zniesie widok
- pozostanie zastygły w zachwycie, oniemiały
zmieni się w klęczący posążek
(zobaczysz, jaką moc ma moje zatrute mięso)
a Zły - jak to Zły:
przeciąga pazurami po osełce
przygotowuje się do skoku
to znowu odpuszcza, wycofuje w głębszą czerń
udaje obojętność
żeby mnie zdenerwować
bym bardziej podkisł i zgorzkniał
(znaczy - nabrał wartości)
muzyka odtwarzana ze szczególnym udręczeniem
tybetańskie, relaksacyjne szpile
wbite głęboko w uszy
(średnia przyjemność, ale nie chce mi się
wstać i wyłączyć
- masochista!)
próbuję wejść w układ ze Złym (bo wiesz - gdzieś
musi istnieć potwór z bajek i horrorów
niedające się lubić stworzonko
z którym ani pogadać po przyjacielsku
ani zawrzeć paktu o nieagresji
dojść do jakiegokolwiek ładu
spróbuj przekonać tego zza monitora,
czajucha z ciemnego kąta
to skradajło przebrzydłe
żeby nie gryzło, odpuściło ukatrupienie ciebie
może w ogóle - drapieżnictwo. drapieżnoc.
by przerzuciła się, błąkalnica
na lekkostrawniejsze potrawy, zieleninę
- a przekonasz się, jakie to trudne):
słuchaj, mówię (bez pokory), zrobimy tak:
będzie florcydzieło. listek z mojej skóry
płat zdarty stąd - od ucha - o! - przez całą długość
paskudnej blizny na czole (pamiątka pooperacyjna
bladoróżowa ścieżka przez pustynię)
wysuszysz to - i w ramki. gdy sczernieje
- na ścianę. niech wisi, paskudota
floradiator promieniujący negatywną energią
mówię ci - zedrzyj. ludzie będą padać jak muchy
albo na kolana. jeśli który wyżyje
przez pierwsze sekundy zniesie widok
- pozostanie zastygły w zachwycie, oniemiały
zmieni się w klęczący posążek
(zobaczysz, jaką moc ma moje zatrute mięso)
a Zły - jak to Zły:
przeciąga pazurami po osełce
przygotowuje się do skoku
to znowu odpuszcza, wycofuje w głębszą czerń
udaje obojętność
żeby mnie zdenerwować
bym bardziej podkisł i zgorzkniał
(znaczy - nabrał wartości)
Ostatnio zmieniony czw 01 paź, 2020 przez Florian Konrad, łącznie zmieniany 2 razy.
-
- Posty: 903
- Rejestracja: pt 26 lut, 2016
Dzięki. mam taką. Bliznę. :) Po trepanacji czaszki.
-
- Posty: 903
- Rejestracja: pt 26 lut, 2016
Dziękuję serdecznie. Z blizną - stara sprawa, nabawiłem się pooperacyjnej w 2012. Żyję, pisze i nie mam zamiaru -czego i Tobie życzę.
-
- Posty: 903
- Rejestracja: pt 26 lut, 2016
...nie mam zamiaru KOŃCZYĆ - miało być :D
- Tomasz Kowalczyk
- Administrator
- Posty: 4448
- Rejestracja: wt 10 cze, 2014
Przechodzę obok wiersza. Nie potrafię się skupić na czytaniu, ciągle ucieka mi wątek...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
-
- Posty: 832
- Rejestracja: ndz 14 lut, 2016
Czytałam ten wiersz kilka, jak nie kilkanaście razy i jest to jeden z bardziej zrozumiałych dla mnie tekstów Floriana. Poukładałam go sobie na swój sposób. Nie wiem na ile trafiłam w sedno, a na ile kulą w płot, ale widzę to tak:
(tu zacytuję siebie, ponieważ dokładnie taki komentarz zostawiłam na jednym z portali)
Sporo w tym wierszu zabawy słowem i to jest fajne. Poza tym odczytuję tutaj takie przekomarzanie się z samym sobą. Oswajanie "złego ze "złym" przy tym budowanie więzi z własnym ego, a to już jest ciekawy eksperyment.
Każdy człowiek jest jak księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu
Ten cytat to tak na marginesie. Przypomniał mi się jako refleksja, nad tym bądź co bądź gnębieniem siebie;)
Imho ten monitor jest trochę jak lustro, zza którego podmiot chce wyciągnąć takiego skradajłę, czajucha udręczonego bezsennością, jak on sam, zawrzeć z nim ugodę, uświadomić że lekkostrawne pokarmy nie obciążają organizmu, a wtedy bezsenność być może nam nie grozi:) Świetny tytuł spinający treść, uderzający we wnętrze peela, gdzie nieźle wrze. Istotą jest kapitalna puenta. Im bardziej pod lir "podupada", tym większe z tego zyski. Szybko potrafi się zregenerować i co jest mega ważne - dowartościować. Podmiot doskonale stawił czoła negatywnej energii, wyciągnął odpowiednie wnioski. Podoba mi się ten wiersz, bo nie jest zagmatwany. Jest klarownym obrazem stanu emocjonalnego podmiotu. Pozdrawiam.
(tu zacytuję siebie, ponieważ dokładnie taki komentarz zostawiłam na jednym z portali)
Sporo w tym wierszu zabawy słowem i to jest fajne. Poza tym odczytuję tutaj takie przekomarzanie się z samym sobą. Oswajanie "złego ze "złym" przy tym budowanie więzi z własnym ego, a to już jest ciekawy eksperyment.
Każdy człowiek jest jak księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu
Ten cytat to tak na marginesie. Przypomniał mi się jako refleksja, nad tym bądź co bądź gnębieniem siebie;)
Imho ten monitor jest trochę jak lustro, zza którego podmiot chce wyciągnąć takiego skradajłę, czajucha udręczonego bezsennością, jak on sam, zawrzeć z nim ugodę, uświadomić że lekkostrawne pokarmy nie obciążają organizmu, a wtedy bezsenność być może nam nie grozi:) Świetny tytuł spinający treść, uderzający we wnętrze peela, gdzie nieźle wrze. Istotą jest kapitalna puenta. Im bardziej pod lir "podupada", tym większe z tego zyski. Szybko potrafi się zregenerować i co jest mega ważne - dowartościować. Podmiot doskonale stawił czoła negatywnej energii, wyciągnął odpowiednie wnioski. Podoba mi się ten wiersz, bo nie jest zagmatwany. Jest klarownym obrazem stanu emocjonalnego podmiotu. Pozdrawiam.
"Każdy człowiek jest jak księżyc. Ma swoją drugą stronę, której nie pokazuje nikomu"