Ze złości - Wł. Broniewski

[Irena]

Kochałbym cię (psiakrew, cholera!),
gdyby nie ta niepewność,
gdyby nie to, że serce zżera
złość, tęsknota i rzewność.

Byłbym wierny jak ten pies Burek,
chętnie sypiałbym na słomiance,
ale ty masz taką naturę,
że nie życzę żadnej kochance.

Kochałbym cię (sto tysięcy diabłów),
kochałbym (niech nagła krew zaleje!),
ale na mnie coś takiego spadło,
że już nie wiem, co się ze mną dzieje:

z fotografią, jak kto głupi, się witam,
z fotografią (psiakrew!) się liczę,
pójdę spać i nie zasnę przed świtem,
póki z grzechów się jej nie wyliczę,

a te grzechy (psiakrew!) malutkie,
więc (cholera) złości się grzesznik:
że na przykład, wczoraj piłem wódkę
lub że pani Iks - niekoniecznie.

Cóż mi z tego (psiakrew!), żem wierny,
taki, co to "ślady po stopach"?...
Moja miła, minął październik,
moja miła (psiakrew!), mija listopad.

Moja miła, całe życie mija...
Miła! Miła! - powtarzam ze szlochem...
To mi życie daje, to zabija,
że ja ciągle (psiakrew!) ciebie kocham.

[Darkface]

Czasami jedyne co wydaje się na miejscu, to właśnie "Psiakrew, cholera!". W tej miłości, oczywiście, w tej miłości...

[Irena]

[quote=""Darkface""]
Czasami jedyne co wydaje się na miejscu, to właśnie "Psiakrew, cholera!". W tej miłości, oczywiście, w tej miłości...[/quote]

o, ale sam przyznajesz,że lepiej puścić wiazankę, niż wzdychać romantycznie do niebyłej gwiazdy???

[Stokrotka]

uwielbiam ten wiersz... psiakrew cięzko jest ciężko... psiakrew

[Darkface]

[quote=""Irena""][quote=""Darkface""]
Czasami jedyne co wydaje się na miejscu, to właśnie "Psiakrew, cholera!". W tej miłości, oczywiście, w tej miłości...[/quote]

o, ale sam przyznajesz,że lepiej puścić wiazankę, niż wzdychać romantycznie do niebyłej gwiazdy???[/quote]

Właściwie to nie wiem <img> Myślę, że należy dozować obie techniki radzenia sobie z miłostkami i miłościami. I tak żadna nie pomoże, więc to tylko kwestia tego, czy się chce być Werterem czy Schwarzenegerem

[Irena]

[quote=""Darkface""]Właściwie to nie wiem Myślę, że należy dozować obie techniki radzenia sobie z miłostkami i miłościami. I tak żadna nie pomoże, więc to tylko kwestia tego, czy się chce być Werterem czy Schwarzenegerem

[/quote]


...uchroń Panie Boże , przed mięśniakami...Wertera, acz niechętnie jestem skłonna strawić <img>