Okno
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Leon Gutner
- Posty: 7903
- Rejestracja: czw 15 kwie, 2010
- Lokalizacja: Olsztyn
- Kontakt:
Trudno nadążyć.
Zadumany Leo :)
Zadumany Leo :)
" Każdy dzień to takie małe życie "
Oj, Leo! Ja też nie nadążam za tym co widzę, o czym myślę kiedy zamykam oczy stojąc w oknie wspomnień...
A Cezary ma rację. Bo ileż razy w swoim życiu umieramy - strata bliskiej osoby, zawiedziona miłość, nieuleczalna choroba, depresja... koleje i kolejne nasze umierania - często podnosimy się, niekiedy (jednak) nie.
A Cezary ma rację. Bo ileż razy w swoim życiu umieramy - strata bliskiej osoby, zawiedziona miłość, nieuleczalna choroba, depresja... koleje i kolejne nasze umierania - często podnosimy się, niekiedy (jednak) nie.
- Tomasz Kowalczyk
- Administrator
- Posty: 4464
- Rejestracja: wt 10 cze, 2014
Ja też ostatnio coraz częściej przesiaduję przy takim oknie...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
Wstrząsnął mną Twój wiersz, Marku. Puenta ma ogromną moc rażenia!
To prawda: wielokrotnie w życiu umieramy, ale też i odradzamy się. Albowiem mocno zakorzeniona jest w nas wola przetrwania.
Nigdy nie zdążymy wszystkiego. I być może nie ma nic złego w tym, że nie zdążymy. Nie wyprzedzimy przecież tego, co nieuniknione, ostateczne. Tak już jest.
Nie znam całego wiersza, z którego cytat zamieściłeś na początku własnego utworu, ale wolę w oknie, o którym mówi Cezary Sikorski, dostrzegać nadzieję: skoro patrzy przez okno, w którym kiedyś umarł, oznacza to, że narodził się na nowo, odrodził być może silniejszy, bardziej świadomy siebie, może też odarty z jakichś złudzeń, ale przez to ostrożniejszy w formułowaniu pragnień?
W mniejszym lub większym stopniu to my nadajemy bieg wydarzeniom, dokonujemy wyborów. I nawet te pozornie błahe potrafią odmienić nasze życie, nadać widokowi za oknem inne znaczenie. Kiedy się poddajemy, kiedy zatrzymujemy się na tym, co miało być, nie dostrzegając tego, co wciąż być może, nic się już nie zdarzy. I nie ma znaczenia, czy zdążymy zamknąć okno, pokój, drzwi do domu - przecież już nas nie ma...
A Ty jesteś! Jesteś, Marku
To prawda: wielokrotnie w życiu umieramy, ale też i odradzamy się. Albowiem mocno zakorzeniona jest w nas wola przetrwania.
Nigdy nie zdążymy wszystkiego. I być może nie ma nic złego w tym, że nie zdążymy. Nie wyprzedzimy przecież tego, co nieuniknione, ostateczne. Tak już jest.
Nie znam całego wiersza, z którego cytat zamieściłeś na początku własnego utworu, ale wolę w oknie, o którym mówi Cezary Sikorski, dostrzegać nadzieję: skoro patrzy przez okno, w którym kiedyś umarł, oznacza to, że narodził się na nowo, odrodził być może silniejszy, bardziej świadomy siebie, może też odarty z jakichś złudzeń, ale przez to ostrożniejszy w formułowaniu pragnień?
W mniejszym lub większym stopniu to my nadajemy bieg wydarzeniom, dokonujemy wyborów. I nawet te pozornie błahe potrafią odmienić nasze życie, nadać widokowi za oknem inne znaczenie. Kiedy się poddajemy, kiedy zatrzymujemy się na tym, co miało być, nie dostrzegając tego, co wciąż być może, nic się już nie zdarzy. I nie ma znaczenia, czy zdążymy zamknąć okno, pokój, drzwi do domu - przecież już nas nie ma...
A Ty jesteś! Jesteś, Marku