Okno

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Marek
Posty: 182
Rejestracja: pn 16 sty, 2023

Post autor: Marek »

patrzę przez okno z pokoju
w którym kiedyś umarłem

(-) Cezary Sikorski

ważne pejzaże dzieciństwa
w akwarelach Mamy i Braci

złote ramy wspomnień

na parapecie brulion
pióro

miało zapełniać kartki

nic nie zdążyłem

nawet zamknąć pokoju
i
okna
Awatar użytkownika
Leon Gutner
Posty: 7903
Rejestracja: czw 15 kwie, 2010
Lokalizacja: Olsztyn
Kontakt:

Post autor: Leon Gutner »

Trudno nadążyć.

Zadumany Leo :)
" Każdy dzień to takie małe życie "
Marek
Posty: 182
Rejestracja: pn 16 sty, 2023

Post autor: Marek »

Oj, Leo! Ja też nie nadążam za tym co widzę, o czym myślę kiedy zamykam oczy stojąc w oknie wspomnień...

A Cezary ma rację. Bo ileż razy w swoim życiu umieramy - strata bliskiej osoby, zawiedziona miłość, nieuleczalna choroba, depresja... koleje i kolejne nasze umierania - często podnosimy się, niekiedy (jednak) nie.
Awatar użytkownika
Tomasz Kowalczyk
Administrator
Posty: 4464
Rejestracja: wt 10 cze, 2014

Post autor: Tomasz Kowalczyk »

Ja też ostatnio coraz częściej przesiaduję przy takim oknie...

Pozdrawiam
Każdy jest kowalem własnego losu. Nie każdy Kowalczykiem.
Awatar użytkownika
Vesper
Posty: 1803
Rejestracja: ndz 31 maja, 2020
Lokalizacja: bardo

Post autor: Vesper »

Wstrząsnął mną Twój wiersz, Marku. Puenta ma ogromną moc rażenia!
To prawda: wielokrotnie w życiu umieramy, ale też i odradzamy się. Albowiem mocno zakorzeniona jest w nas wola przetrwania.
Nigdy nie zdążymy wszystkiego. I być może nie ma nic złego w tym, że nie zdążymy. Nie wyprzedzimy przecież tego, co nieuniknione, ostateczne. Tak już jest.

Nie znam całego wiersza, z którego cytat zamieściłeś na początku własnego utworu, ale wolę w oknie, o którym mówi Cezary Sikorski, dostrzegać nadzieję: skoro patrzy przez okno, w którym kiedyś umarł, oznacza to, że narodził się na nowo, odrodził być może silniejszy, bardziej świadomy siebie, może też odarty z jakichś złudzeń, ale przez to ostrożniejszy w formułowaniu pragnień?
W mniejszym lub większym stopniu to my nadajemy bieg wydarzeniom, dokonujemy wyborów. I nawet te pozornie błahe potrafią odmienić nasze życie, nadać widokowi za oknem inne znaczenie. Kiedy się poddajemy, kiedy zatrzymujemy się na tym, co miało być, nie dostrzegając tego, co wciąż być może, nic się już nie zdarzy. I nie ma znaczenia, czy zdążymy zamknąć okno, pokój, drzwi do domu - przecież już nas nie ma...

A Ty jesteś! Jesteś, Marku :rozyczka: