Czy twórca, to tylko kibic?

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Owsianko
Posty: 393
Rejestracja: pt 20 lut, 2009
Lokalizacja: BYDGOSZCZ
Kontakt:

Post autor: Owsianko »

W świecie ludzi żywych obowiązuje zasada naczyń połączonych. Nie ma więc tematów „BEZSTRONNYCH”. Neutralnego traktowania niektórych, a wybranych problemów – traktowania z pełnym zaangażowaniem. Jednych tak sprytnie, jakby ich nie było, innych natomiast tak przesadnie, jakby tylko one decydowały o tym, kim jesteśmy, dokąd zmierzamy i po cholerę. E. Stachura powiedział, że wszystko jest poezją. Parafrazując, trzeba by rzec, że wszystko jest ZAANGAŻOWANIEM.

Przebywamy w świecie spójni, wzajemnych „afiliacji”. Decyduje przenikanie. Nie da rady oddzielić np. polityki od kultury.

W średniowieczu była grupa intelektualistów nazywana klerkami. Żywili oni złudzenie, iż człowiek może być apolityczny. I złudzenie to dotrwało do naszych czasów. Np. w Polsce klerkiem nazywano Jonasza Koftę. Tymczasem stwierdzić należy, że bycie klerkiem jest nonsensem, bo „jaka polityka, taka twórczość”, bo polityka, to nie sejmy, ipeeny i inne magle, to nie rządy, prezydenty i pozostałe drobiarstwo, ale człek decydujący, co czytamy, co oglądamy, o jakiej porze (teatr, film, ciekawe audycje o ciekawych postaciach), jaką mamy oświatę, czego uczą się dzieci. Jaka będzie ich edukacja. Czy ich wiedza ograniczy się do wiedzy o komputerowych grach, do czytania bryków i cwaniakowania w bezstresowej chwale.

A człek ten, co decyduje o przyszłości naszych „późnych wnuków” (dużo szczyli wie, kto to Norwid, a?), to sprawa jak najbardziej nasza. Bo nie kto inny, tylko z tych dzieci narodzą się przyszli twórcy kultury. Czyli: nasz wybór, nasza jakość życia. Życia i obycia. Żelaznych zasad do przestrzegania. Moralnych nawyków do normalnych wartości.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Owsianko, łącznie zmieniany 1 raz.
„Absurd: przekonanie sprzeczne z twoimi poglądami.”
A. Bierce
Mithril

Post autor: Mithril »

Myślę, że to jest tendencyjność oparta na zerowej wiedzy wychowawczej (dydaktycznej), a jeżeli takowa zaistniała, to nic nie dała. Nazywanie młodych "szczylami" obraża nie tylko uogólnienie młodości, ale też brak szacunku dla najstarszego zawodu świata, czyli rodzica. Dla mnie - to, co tu zaprezentowano niczym nie odbiega od rzucania się w cyberprzestrzeń pana Jacka Dehnela...
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

Szczerze mówiąc, nie bardzo dostrzegam wiodący temat. Rzeka, do której powinny wpadać dopływy argumentów, rozlała mi się niczym Biebrza wiosną.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Awatar użytkownika
misiek_eklektyk
Posty: 287
Rejestracja: pt 26 cze, 2009

Post autor: misiek_eklektyk »

<img> nie gniewaj się, ale sekwoja już powinna wiedzieć i najwyżej młode kiełki wydawać, a nie epatować kupą. Zresztą jej niezwykłość zamyka się w wyniosłości i obojętności na rozgwar wśród korzeni. Chwila mija, ale zdarzenia się powtarzają. Sekwoja trwa.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez misiek_eklektyk, łącznie zmieniany 1 raz.
.... nie mam stylu i to mój styl.....

http://www.pajacyk.pl/dziekujemy.php