Przystanek

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
NathirPasza
Posty: 1303
Rejestracja: wt 04 sie, 2009
Lokalizacja: Miasto Doznań
Kontakt:

Post autor: NathirPasza »

na przystanku
strachem kaszlę
że aż dech zapiera
odcina nitki nadziei i zaciera
spojrzenie na mur HCP

szybko szybciej
miasto pulsem natchnione
pada i wstaje by runąć znów
rodzi się we mnie
i rozkład rozpoczyna

stop

kolejny przystanek i łyk spalin
stopy przytwierdzam do ziemi

stoję
myślę
kręci mi się w głowie

ramiona rozkładam w znak krzyża
absorbując promienie słońca
by wieczorem oczodołami
samemu jasno świecić

ostatecznie
jadę zieloną puszką

do perfekcji opanowane mam
trzymanie równowagi

tylko czasem gdy babcia
na jezdnię wyskoczy znienacka
lecę na ryj

nie na podłogę
raczej na inną sardynkę
trochę jak życie w życiu

to moje szaleństwo jak nieskończona prosta

wiwatem
zaczął się nowy dzień
wznoszą toasty
za oblicze Tej Ziemi

z samego rana
na przystanku stoję
i kaszlę
jakbym miał wyrzygać
resztki snu sprzed chwili

łopatki bolą
od skrzydeł co rosły nocą
tłumacze sobie metaforą

i wianek bólu na głowie
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez NathirPasza, łącznie zmieniany 1 raz.
Biegłem. Biegłem aż moje mięśnie zaczęły palić, a w moich żyłach począł płynąć kwas. A potem pobiegłem jeszcze trochę.