Potwory i Spółka

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Amadeusz
Posty: 127
Rejestracja: ndz 28 wrz, 2008
Lokalizacja: Tel Awiw - Jaffa
Kontakt:

Post autor: Amadeusz »

„Nie powstrzymywać ich, choćby w skromnym zakresie, to ułatwiać ich tryumf”
Michel Onfray

Potwory i Spółka
Janusz Ostrowski

Jeśli mieliśmy złudzenia co do prospołecznego charakteru polityki rządzących – ostat-nie tygodnie z tych złudzeń nas skutecznie wyleczyło. Maska „Polski solidarnej” spadła z hukiem odsłaniając typowe oblicze konserwatywnej prawicy. Wystarczy przywołać reakcje na strajk pielęgniarek, by pokazać rzeczywiste intencje koalicji. Neoliberalny populizm, po-garda dla walczących o swe podstawowe prawa i cyniczne zarządzanie społecznymi lękami ujawniły, że socjalny wymiar projektu politycznego PiS jest jedynie perwersyjnym narzę-dziem pacyfikowania społeczeństwa.
Co i raz premier dowodzi, że pilnie odrobił lekcję z Carla Schmitta, osławionego ide-ologa III Rzeszy, którego tłumaczem i zapalonym propagatorem jest jego minister stanu. Schmittowska pochwała antagonizmu znalazła twórcze zastosowanie w postawie szefa rządu. Rzucane przezeń oskarżenia nie miały na celu krytyki postawy społecznej czy ekonomicz-nych interesów protestujących, ale personalne poniżenie pielęgniarek, pozbawienie ich god-ności jako jednostek ludzkich, demonizację i przeciwstawienie „zdrowej” reszcie społeczeń-stwa. Metoda aż nadto przypominająca retorykę władz PRL, które uwielbiały piętnować opo-zycję jako piątą kolumnę obcych sił zmierzających do odebrania Polsce ziem odzyskanych.
Jeśli nawet faszyzm przystrojony w militarny kostium, hełm i ciężkie buty zniknął ja-ko taki. Masowa formuła totalitarna został zastąpiona przez mikrofaszyzm. Jak z nim wal-czyć? Przez praktyki mikrooporu. Osobowości oświecone, silne, pogodne i pełne mocy, zde-cydowane i żyjące w zgodzie z samymi sobą – co jest warunkiem życia w zgodzie z innymi.
Strajk pielęgniarek odsłonił, że w polityce rządzących nie idzie o „wspieranie najsłab-szych” czy „pomaganie tym, którzy nie potrafią się odnaleźć w rynkowej rzeczywistości”. Protest ujawnił prawdziwą naturę politycznego projektu IV RP. „Polska solidarna” ma doty-czyć mitycznych skrzywdzonych przez transformację, nad którymi uwielbiają ronić łzy redak-torzy springerowskiego Dziennika, ale gdy tylko puste hasło wypełnia się realnymi potrzeba-mi realnych grup społecznych opluwa się ich jako agentów III RP.
Rzecz jasna „Polska solidarna” to nie tylko frazes. To bardzo niebezpieczna koncep-cja, obca idei demokracji i kulturze oddolnego samostanowienia ludzi. Sprowadza się ona do paternalistycznej łaski, którą państwo wspaniałomyślnie obdarza swych obywateli. Założe-niem wspaniałomyślności państwa musi być jednak omnipotencja państwa i zduszenie walk pracowniczych. Tylko wszechmocny władca może obdarzać łaską, tylko posłuszny, bo spacy-fikowany naród może być jej adresatem. Ci, którzy sami upomną się o swoje prawa, nie mają co na nią liczyć. Dla nich solidarna IV RP ma obelgi, pogróżki i represje. Być solidarny, ale jedynie z ubezwłasnowolnionymi, jedynie tymi, których wcześniej powalił na kolana. Tym-czasem pielęgniarki odważyły się z kolan wstać. I to jest ich największa wina w oczach władz, ale zarazem to największa zasługa dla budzenia pracowniczej podmiotowości, bez której demokracja jest tylko pustą fasadą.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Amadeusz, łącznie zmieniany 1 raz.
To nie z myśli, mój drogi, robi się wiersze. Robi się je ze słów. (Stéphane Mallarmé)