Cos dla Jana Stanisława (choć na pewno zna)
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Julian Tuwim
Jak Bolesław Leśmian napisałby wierszyk
„Wlazł kotek na płotek”
Na płot, co własnym swoim płoctwem przerażony,
Wyziorne szczerzy dziury w sen o niedopłocie,
Kot, kocurzak miauczurny, wlazł w psocie-łaskocie
I podwójnym niekotem ściga cień zielony.
A ty płotem, kociugo, chwiej,
A ty kotem, płociugo, hej!
Bezślepia, których nie ma, mrużąc w nieistowia
Wikłające się w plątwie śpiewnego mruczywa,
Dziewczynę-rozbiodrzynę pod pierzynę wzywa
Na bezdosyt całunków i mękę ustowia.
A ty płotem, kociugo, chwiej,
A ty kotem, płociugo, hej!
Jak Bolesław Leśmian napisałby wierszyk
„Wlazł kotek na płotek”
Na płot, co własnym swoim płoctwem przerażony,
Wyziorne szczerzy dziury w sen o niedopłocie,
Kot, kocurzak miauczurny, wlazł w psocie-łaskocie
I podwójnym niekotem ściga cień zielony.
A ty płotem, kociugo, chwiej,
A ty kotem, płociugo, hej!
Bezślepia, których nie ma, mrużąc w nieistowia
Wikłające się w plątwie śpiewnego mruczywa,
Dziewczynę-rozbiodrzynę pod pierzynę wzywa
Na bezdosyt całunków i mękę ustowia.
A ty płotem, kociugo, chwiej,
A ty kotem, płociugo, hej!
Ostatnio zmieniony sob 10 paź, 2009 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
- Jan Stanisław Kiczor
- Administrator
- Posty: 15130
- Rejestracja: wt 27 sty, 2009
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Powyższe Tuwim raczył stworzyć, niestety nie jako pochwalne, lecz bardziej prześmiewcze naśladowanie stylu, który w tamten czas, wielu współczesnym, do gustu nie przypadał.
Tuwim w tym wierszyku bardziej jeszcze ten styl przejaskrawił.
Zainspirowany tymże, lat temu wiele, ja też ową zabawę podjąłem. (kiedyś byłem bardzo zaleśmianiony, obecnie mam to za sobą, choć go lubię bardzo):
Wlazł kotek na płotek
Kot, co się był szczeliną wśród sztachet przeciskał,
Zrozpaczonych niemocą wobec tej swawoli,
Wskoczywszy na szczyt płotu mruczał i pchły iskał,
W omszałych służbą deskach nie czując niedoli.
W oddal ślepia kierował po żerdziach omszałych,
Zuchwale zglądał w cienie ułożone w smugi,
W bezkresie jawił mu się własny bezcień cały,
W pokrzywowych zieleniach mroczył się i gubił.
W niedosycie zabawy, w kociej samotności,
Rozciągniety w swą długość, strosząc grzbiet do słońca,
Wyśni własną bezczynność w pląsach zieloności,
Wąsiska strosząc jakby, trzymał straż bez końca.
Tuwim w tym wierszyku bardziej jeszcze ten styl przejaskrawił.
Zainspirowany tymże, lat temu wiele, ja też ową zabawę podjąłem. (kiedyś byłem bardzo zaleśmianiony, obecnie mam to za sobą, choć go lubię bardzo):
Wlazł kotek na płotek
Kot, co się był szczeliną wśród sztachet przeciskał,
Zrozpaczonych niemocą wobec tej swawoli,
Wskoczywszy na szczyt płotu mruczał i pchły iskał,
W omszałych służbą deskach nie czując niedoli.
W oddal ślepia kierował po żerdziach omszałych,
Zuchwale zglądał w cienie ułożone w smugi,
W bezkresie jawił mu się własny bezcień cały,
W pokrzywowych zieleniach mroczył się i gubił.
W niedosycie zabawy, w kociej samotności,
Rozciągniety w swą długość, strosząc grzbiet do słońca,
Wyśni własną bezczynność w pląsach zieloności,
Wąsiska strosząc jakby, trzymał straż bez końca.
Ostatnio zmieniony sob 10 paź, 2009 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Jestem pod głębokim wrażeniem. Brawo!
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Brawo :)
Styl Leśmiana można uważać za specyficzny, ale zaiste wart poznania, nawet rzekł bym treningu, gdy się pisze wiersze rymowane. To bardzo wzbogaca język i poszerza swobodę operowania słowem.
polecam :)
Nno a tak przy okazji, czy probowaliście kiedyś sparodiować innego autora?
Styl Leśmiana można uważać za specyficzny, ale zaiste wart poznania, nawet rzekł bym treningu, gdy się pisze wiersze rymowane. To bardzo wzbogaca język i poszerza swobodę operowania słowem.
polecam :)
Nno a tak przy okazji, czy probowaliście kiedyś sparodiować innego autora?
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Fred, łącznie zmieniany 1 raz.
Obie parodie ładne. Ale swoją drogą... O Leśmianie jako pierwszy oświadczył mi podręcznik szkolny. I podręcznik mówił, że co szczególne było u Leśmiana, to te neologizmy. Tymczasem on sobie mógł neologizmować, a i tak to co najlepsze tkwiło wcale nie w owej "nowomowie". Leśmian tworzył specyficzny, tajemniczo (bądź tajemno-) mroczny klimat, zaskakiwał rymami i pomysłem. To co podaje się jako wiersze wzorcowe, wcale nie świadczy o nim najpełniej. Wiersze takie jak "dziewczyna", "com uczynił", "szewczyk", "Urszula Kochanowska" albo "do siostry" wcale nie są aż tak "słowotwórcze"...
Ostatnio zmieniony czw 21 kwie, 2016 przez irekirek, łącznie zmieniany 1 raz.