M.Lowry

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Owsianko
Posty: 393
Rejestracja: pt 20 lut, 2009
Lokalizacja: BYDGOSZCZ
Kontakt:

Post autor: Owsianko »

Laruelle, Francuz, nadaremny przyjaciel rodziny Firminów, nadziewa się na nie wysłany list Konsula do Ivonne. Dzieje się to w rocznicę zgonu Geoffreya, czy też absurdalnego wyzwolenia się z otoczaków jego myśli; czyta słowa, które mógłby napisać sam; czy tego chce, czy nie, opuścił Meksyk, bo zakończył w nim swoją neurotyczną rolę, bo jedzie robić filmowe wrażenie i duże pieniądze.

Konsul, zatopiony w tej swojej ciągłej podróży po własnej niemożności - Geoffrey Firmin, bohater książki Pod Wulkanem, jest postacią oniryczną, a jego umieranie następuje z chwilą powrotu Ivonne.

Ponosi klęskę z momentem przyjścia czasu na podpatrywanie i obserwowanie ludzi takich, jak jego młodszy brat, pretekstowy i rekompensacyjny chłopak jego żony, Hugh, reprezentant nowego, jakościowo innego pokolenia, pokolenia dojrzewającego bez goryczy i kompleksów; patrzy na Hugha, który ma inne nastawienie do problemów życia i ma inne recepty na znalezienie w nim swojego miejsca.

Konsul poddaje się ulubionym medytacjom o Ivonne, ratunek, czy też truciznę upatrując w intelektualnym zataczaniu się po pożegnaniach, lecz medytacje te powolutku przeistaczają się w bezpańskie bełkoty.

Konsul, którego obiecaną ziemią jest bezwyjściowa kraina marzeń, nieustannie zwiedza swoje mimozowate wnętrze; niczym zraniony meteor błąkający się po swoich mescalowych wspomnieniach patrzy, jak na jego oczach rozpada się żałosne, pozbawione perspektyw pandemonium świata, jak z czasem, nieuchronnie; na zawsze, ulega wizjom kieliszkowego piekła, lecz, intelektualnie zatruty przesytem demagogii, nie dostąpi łaski zrozumienia swojego błędu, odejścia od Ivonne, i, zanim stoczy się w przepaść, spadając w nią, zobaczy swoje życie tylko po to, by zginąć, by, poniewczasie, ujrzeć, jak byłby nieodwołalnie skazany na rozdrapywanie odnowionych ran, i, jak Ivonne usycha spóźnioną miłością do niego, jak Hugh, wieczny rozterkowicz, prosperuje w namaszczonym grzmoceniu się po błędach, jak Hugh, a później Ivonne, opuszczą go powrocie do normalnego świata, wytelepią się z jego widziadeł godząc się na zadaną mu, pieską śmierć; przybycie Ivonne, to recydywa koszmaru, to burzliwa zgoda na Laurella, na Hugha, na pertraktacje z wszechobecną zawieruchą głosów.

http://pl.wikipedia.org/wiki/Malcolm_Lowry
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Owsianko, łącznie zmieniany 1 raz.
„Absurd: przekonanie sprzeczne z twoimi poglądami.”
A. Bierce