...Poza Krawędzią Wyzwolenia
Moderator: Tomasz Kowalczyk
nieopisany lęk na granicy podziwu
stoi ze mną nad przepaścią
mamy sobie tyle do powiedzenia
że brakuje odwagi na ten krok
który załatwi wszystko za nas
dno usłane kamieniami
daje poczucie zaufania
że to tylko gra na zwłokę
jesteśmy jednym ciałem bezkarności
zdławionej kręgiem czasu
w ostatnim geście stóp
do zamkniętych oczu
stoi ze mną nad przepaścią
mamy sobie tyle do powiedzenia
że brakuje odwagi na ten krok
który załatwi wszystko za nas
dno usłane kamieniami
daje poczucie zaufania
że to tylko gra na zwłokę
jesteśmy jednym ciałem bezkarności
zdławionej kręgiem czasu
w ostatnim geście stóp
do zamkniętych oczu
Ostatnio zmieniony śr 05 lis, 2008 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: śr 17 wrz, 2008
- Kontakt:
Piękna nić porozumienia między lękiem a peelem.
[quote=""Mithril""]zdławionej kręgiem opisanego czasu[/quote]
Mam lekkie wątpliwości co do podkreślonego wyrażenia.
Bardzo podoba mi się zakończenie.
Pozdrawiam
Jola
[quote=""Mithril""]zdławionej kręgiem opisanego czasu[/quote]
Mam lekkie wątpliwości co do podkreślonego wyrażenia.
Bardzo podoba mi się zakończenie.
Pozdrawiam
Jola
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jolanta Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Taaak, to dobra wątpliwość...................dziękuję za podczytanie i.................Serdecznie Pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mithril, łącznie zmieniany 1 raz.
w ostatnim geście stóp
do zamkniętych oczu
- w ostatnim geście głowy
do otwartego piekarnika
z tą różnicą, że Twoje, to dobra literacka puenta,
a moje, to kiepski wybór Sylvi Plath, która właśnie tak znalazła się poza krawędzią wyzwolenia
jeszcze tyle mogła napisać...
być może chciałeś przekazać zupełnie co innego,
ale mój odbiór jest właśnie taki
pozdrawiam
Abi
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Abi, łącznie zmieniany 1 raz.
Czy istnieją takie słowa, jakimi idzie opisać lęk? Nieopisany... a wszystko inne za jego przyczyną, z jego udziałem...jakby stać nie szło bez jego towarzystwa - dobry towarzysz czy tylko sprawca czekający na dalszy bieg zdarzeń? Jak zawsze od pierszego słowa zaczynasz bogatą opowieść. Pozdrawiam - :) Elm
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""Mithril""]mamy sobie tyle do powiedzenia
że brakuje odwagi na ten krok
który załatwi wszystko za nas [/quote]
Żaden krok nie załatwi niczego za nas. Nawet ten nad krawędzią !
Może zabraknąć słów aby opisać lęk, ale nie powinno zabraknąć słów , aby mu przeciwdziałać.
Rozmawiajmy ze sobą...ludzie, to nic nie kosztuje, a czasem słowo może uratować wiele innych słów...niewypowiedzianych. Dziękuję Ci za ten wiersz.
Serdecznie....jak zwykle ( tak: jak zwykle <img> )......Ir
że brakuje odwagi na ten krok
który załatwi wszystko za nas [/quote]
Żaden krok nie załatwi niczego za nas. Nawet ten nad krawędzią !
Może zabraknąć słów aby opisać lęk, ale nie powinno zabraknąć słów , aby mu przeciwdziałać.
Rozmawiajmy ze sobą...ludzie, to nic nie kosztuje, a czasem słowo może uratować wiele innych słów...niewypowiedzianych. Dziękuję Ci za ten wiersz.
Serdecznie....jak zwykle ( tak: jak zwykle <img> )......Ir
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
.
Hej!
to Ci się udało:
Hej Elmin!!
myślę że towarzysz ....
jeśli m i się uda nie pomylić zacytuję..z "Diuny" Franka Herberta..:
"nie wolno się bać, strach zabija duszę
strach to mała bitwa a wielkie unicestwienie
stawię mu czoło
niechaj przejdzie przeze mnie i poza mnie
a kiedy przejdzie obrócę oko mojej jaźni na jego drogę
którędy przeszedł strach nie ma nic
jestem tylko ja..."
ukłon
Hej!
to Ci się udało:
reszta też zresztą...bez zbędnych słów...w ostatnim geście stóp
do zamkniętych oczu
Hej Elmin!!
myślę że towarzysz ....
jeśli m i się uda nie pomylić zacytuję..z "Diuny" Franka Herberta..:
"nie wolno się bać, strach zabija duszę
strach to mała bitwa a wielkie unicestwienie
stawię mu czoło
niechaj przejdzie przeze mnie i poza mnie
a kiedy przejdzie obrócę oko mojej jaźni na jego drogę
którędy przeszedł strach nie ma nic
jestem tylko ja..."
ukłon
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Hekate, łącznie zmieniany 1 raz.
" Postaraj się nie mieć zbyt wielu nadziei i obaw - gdyż podsycają one tylko mentalną paplaninę."
za to masz u mnie piątkęjesteśmy jednym ciałem bezkarności
zdławionej kręgiem czasu
a za całość ... biot i już bo to wiersz do którego się wraca
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mirek, łącznie zmieniany 1 raz.
zajrzyj pod podszewkę świata a dostrzeżesz kolory
czas to pieniądz
nie mam czasu
czas to pieniądz
nie mam czasu
Do mnie wyjątkowo trafiłeś tym tekstem, bo... no właśnie trochę mnie znasz więc mam nadzieję, że nie muszę sie tłumaczyć. Brawo Jarku. Pozdrawim
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Sosna, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak można na małych piórach latać tak bardzo wysoko?
[quote=""Mithril""]nieopisany lęk na granicy podziwu
stoi ze mną nad przepaścią
mamy sobie tyle do powiedzenia
że brakuje odwagi na ten krok
który załatwi wszystko za nas
dno usłane kamieniami
daje poczucie zaufania
że to tylko gra na zwłokę
jesteśmy jednym ciałem bezkarności
zdławionej kręgiem czasu
w ostatnim geście stóp
do zamkniętych oczu[/quote]
Pozdrowionka Jarku...
stoi ze mną nad przepaścią
mamy sobie tyle do powiedzenia
że brakuje odwagi na ten krok
który załatwi wszystko za nas
dno usłane kamieniami
daje poczucie zaufania
że to tylko gra na zwłokę
jesteśmy jednym ciałem bezkarności
zdławionej kręgiem czasu
w ostatnim geście stóp
do zamkniętych oczu[/quote]
Pozdrowionka Jarku...
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Monique, łącznie zmieniany 1 raz.