dyrdymał o kałuży
Moderator: Tomasz Kowalczyk
deszcz zakochał się w kałuży
witał się z nią bardzo często
całym sobą chciał jej służyć
atmosferę tworząc gęstą
za nieważną uznał porę
na składanie takich wizyt
brał za przyzwoitki krople
szumiąc przy tym ryzyk-fizyk
a kałuża cóż rzec miała
gość radosny i szczęśliwy
fale zmuszał do powstania
nieodparcie kusząc zmysły
zapisano by to w księgach
jako romans po wsze czasy
uczuć była to potęga
niczym wulkan co nie zastygł
jednak los jest bezlitosny
nie pozwolił trwać im dłużej
i wystarczył słońca dotyk
by po deszczu zniknął smutek
witał się z nią bardzo często
całym sobą chciał jej służyć
atmosferę tworząc gęstą
za nieważną uznał porę
na składanie takich wizyt
brał za przyzwoitki krople
szumiąc przy tym ryzyk-fizyk
a kałuża cóż rzec miała
gość radosny i szczęśliwy
fale zmuszał do powstania
nieodparcie kusząc zmysły
zapisano by to w księgach
jako romans po wsze czasy
uczuć była to potęga
niczym wulkan co nie zastygł
jednak los jest bezlitosny
nie pozwolił trwać im dłużej
i wystarczył słońca dotyk
by po deszczu zniknął smutek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Colett, łącznie zmieniany 1 raz.
Zaskocz mnie, zaintryguj, zainspiruj
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...