Poszłam...

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Irena
Posty: 5444
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Irena »

Zapach. Tylko on przypominał o moim istnieniu.
Snuł się uparcie, a właściwie tkwił nieustępliwie. Nawet wiatr nie przepędzał kondensacji potu, alkoholu i wymiocin.
Te ostatnie wrosły w ściany, tworząc pozorne wyciszenie przed echem natrętnej czkawki odbijającej się wczorajszym dniem.

Zawsze myślałam, że załamania światła w szkle, jakimi by one nie były, to ciekawa perspektywa. Przecież nawet w salonie krzywych luster można znaleźć takie, które rozbawią.
Do straceńczego kielicha dokładałam barwy. Tak jak uwielbiałam falbaniaste spódnice, tak konieczna była na nich kwitnąca plama burgundu. Nie musiał to być kwiat, wystarczał zwykły mazaniec, ale musiał być.

Głęboki kolor wina, szczupła nóżka, której mi brakowało i chłodzący palce dotyk.
Patrzenie z perspektywy wysokiego stołka pozornie poszerzało horyzonty i znajomych. Ostatnich testowałam na „ czy mnie ktoś zechce? Taką maszkarę z trudem chwytającą powietrze?...”. Chcieli.

To szczęście czy początek spadania nie tylko ze stołka, ale i z obłoków ?

Ambicja nie pozwalała na zniżkę formy, choć już raz cerowane serce nie biło zachwytem wszystkich dzwonów. Chyba, że ostatnim.

Najważniejszy był jakiś tam on, no i studia. Nauka przychodziła łatwiej niż łapanie tlenu czy uwodzenie amatorów zawsze chętnych bioder.

Nie patrz na mnie zgorszona, to tak jest, kiedy łapiesz wstydliwą chorobę. Bardziej inni się wstydzą niż ty, próbując się z niej wydostać niczym wąż zrzucający skórę.
Wiesz, to ciekawe zjawisko. Najpierw pęka mu skóra przy oczach. Wydostaje się swobodnie już w nowym uniformie.
Ze mną było podobnie.
Obrona pracy dyplomowej, wyostrzone spojrzenia na siebie, a raczej wgląd w siebie.
Wiesz, taka buchalteria: winien – ma.
Jak to się określa, miałam potencjał, ale wiedziałam, przed czym muszę uciekać. Tak normalnie na nogach, byle jak najdalej. Zmienić otoczenie, zarazić się pracą.

Studia doktoranckie w innym mieście pozwoliły na bycie pod stałą kontrolą lekarzy specjalistów, ale nie zapewniły prywatnego stróża. Nawet nie anioła, bo i ten by stracił swoją świętą cierpliwość.

Jeśli ktoś chciałby stworzyć mapę melin i barmanek sprzedających trunki bez wówczas obowiązującej „kartki”, byłabym najlepszym konsultantem.
Świat już nie miał horyzontu widocznego z pozycji wysokiego stołka, kurczył się do widoku nogi stołu albo wręcz podłogi. Zaścielonej równo takimi jak ja . Tyle, że oni wstawali. Mnie taktomierz kroplówki doprowadzał do stanu, który określa się życiem. Tlen coraz częściej był butlą przy łóżku. Wiedziałam, że nie ucieknę od ponownego cerowania rozlewiska w sercu.

Poszłam...

Mówisz, że ze mnie farciara, bo żyłam jak chciałam ?
Kanapa z chmur zabujała niebezpiecznie jak widziany ostatnio barowy pejzaż.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
Awatar użytkownika
Monika_S
Posty: 1422
Rejestracja: wt 12 sty, 2010
Lokalizacja: Radom/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Monika_S »

[quote=""Irena""]Nawet nie anioła, bo i ten by stracił swoją świętą cierpliwość.[/quote]

Połączyłabym w jedno; „straciłby”.

Opowiadanie i jego styl mi odpowiada, lubię takie pisanie. Szczególnie właśnie pod względem stylistycznym dobrze mi się czyta, ma także na to wpływ dobór słownictwa. Jest to dla mnie duży plus.

Spadek ze stołka, szczególnie wysokiego, może być dosyć bolesny i niekiedy przykry. Różne są koleje losu. Czasem kanapa zabuja niebezpiecznie i może być za późno na uspokojenie jej ruchów.

[quote=""Irena""]Mówisz, że ze mnie farciara, bo żyłam jak chciałam ?
Kanapa z chmur zabujała niebezpiecznie jak widziany ostatnio barowy pejzaż.[/quote]

Fart, czy szczęście, to pojemne słowo i dość subiektywne.

Pozdrawiam ;)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Monika_S, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie komentujesz wierszy innym - nie dziw się, że inni nie komentują Twoich"
Awatar użytkownika
Irena
Posty: 5444
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Irena »

Moniko, chyba czytałaś w moich myślach....właśnie chciałam tekst skasować .
Pomyślałam, po co ma "wisieć" tylko dlatego, że go popełniłam.
A tak nawiasem, to na jednej ze stron literackich dostał wyróżnienie w konkursie " Uzależniony_ też człowiek".
Fart w tym kontekście brzmi raczej smutno....bo peelce nie udało sie przeżyć operacji.
Była moją koleżanką z roku, z tej samej grupy....ciągle mam Ją przed oczami...żywą <img>

Serdecznie...................................................Ir
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
Awatar użytkownika
Monika_S
Posty: 1422
Rejestracja: wt 12 sty, 2010
Lokalizacja: Radom/Warszawa
Kontakt:

Post autor: Monika_S »

Ireno, gratuluję wyróżnienia <img> <img>
Faktem jest, że proza na Ogrodzie jest chyba trochę pomijana.

Brzmi smutno, ale o przekazie zawartym w tytule konkursu należy pamiętać. Miałam okazję rozmawiać z różnymi ludźmi w różnym wieku na tematy mniej lub bardziej poważne, jak to zresztą zwykle bywa. Czasem były to rozmowy rodzinne, czasem znajomości internetowe, niekiedy też dłuższe lub krótsze rozmowy na przystanku czy w autobusie. Nie zawsze trzeba zapamiętywać treść rozmowy, ale niezależnie od tego z kim się ją prowadzi, to należy tej osoby słuchać, a nie ją tylko zauważać. Ludzie często potrzebują po prostu coś komuś opowiedzieć, wystarczy tylko wysłuchać; "ja nie mam pamiętać, mam tylko wysłuchać". Wzrok opowie nam to, co powierzchowne - zmarszczki, stare i znoszone ubranie, zniszczone dłonie itp. Słuch, jeśli chce się go wykorzystać, pokaże nam całą resztę, która stanowi zdecydowanie większą część prawdy. Każdy człowiek nosi w sobie jakąś historię, jedni bardziej udaną, drudzy mniej, ale nie zmienia to faktu, że wciąż jesteśmy ludźmi. Możemy mówić, patrząc na tzw. menela, że znów się upił, jak tak można itd., ale za całą tą otoczką znaleźlibyśmy po prostu zagubionego człowieka, to wszystko. Każde zachowanie ma swoją przyczynę. Losy ludzkie różnie się toczą, czasem w zupełnie nie tą stronę co trzeba. Takie historie uderzają tym bardziej, jeśli właśnie zna się tę osobę i niejako widzi jak to wszystko się toczy.

Jeśli chodzi o problem alkoholowy, choć nie tylko, to polecam film "Wszyscy jesteśmy Chrystusami".

Pozdrawiam :)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Monika_S, łącznie zmieniany 1 raz.
"Nie komentujesz wierszy innym - nie dziw się, że inni nie komentują Twoich"
Awatar użytkownika
Irena
Posty: 5444
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Irena »

Jest pomijana nie tylko na Ogrodzie....ale nic to, jak mawiał pewien mały rycerz :)
Z tego co wiem, co przeżyłam z Ewą.....bo tak Jej było imię, to tylko wspomnienie sięgające nieba .... Zawsze sobie tłumaczylismy, że che przeżyć szybko wszystko i dobre i złę.
W dzisiejszych realiach pewnie by żyła ...ale to było lata temu, nie miała szans.....
...a my?...byliśmy zbyt słabi.
Dziękuję, Ci Moniko za słowo refleksji.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril