tylko czasem
Moderator: Tomasz Kowalczyk
-
- Posty: 1414
- Rejestracja: śr 26 lis, 2008
nie ma cię na serdecznym palcu
w bliźnie na podbrzuszu
i uśmiechu matki
tylko czasem zmatowieniem źrenic
i suchością ust wracasz
znowu grają naszą starą piosenkę
wtopiona w miękkość tkanek
tańczysz wijesz się miauczysz
parzysz bose stopy odgniatasz
w krwiobiegu tysiącem kaprysów
czekasz
przecież cię nie wypuszczę
bo uciekniesz
głupia
w bliźnie na podbrzuszu
i uśmiechu matki
tylko czasem zmatowieniem źrenic
i suchością ust wracasz
znowu grają naszą starą piosenkę
wtopiona w miękkość tkanek
tańczysz wijesz się miauczysz
parzysz bose stopy odgniatasz
w krwiobiegu tysiącem kaprysów
czekasz
przecież cię nie wypuszczę
bo uciekniesz
głupia
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Hanna Dikta, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 2823
- Rejestracja: śr 17 wrz, 2008
- Kontakt:
Czytałam Twoje wcześniejsze dwa wiersze i mam nieodparte wrażenie, że ten stanowi część tryptyku. We wszystkich przewija się motyw dziecka, miłość, ból i lęk.
[quote=""Hanna Dikta""]w bliźnie na podbrzuszu [/quote]
Blizna na podbrzuszu kojarzy mi się z blizną po cesarskim cięciu.
[quote=""Hanna Dikta""]tylko czasem zmatowieniem źrenic [/quote]
Źrenice matowieją w stanie agonalnym, może peelkę ogarnia śmiertelny strach przed kolejną utratą dziecka, które się jeszcze nie narodziło:[quote=""Hanna Dikta""]wtopiona w miękkość tkanek
tańczysz wijesz się miauczysz
parzysz bose stopy odgniatasz
w krwiobiegu tysiącem kaprysów[/quote]
Ostatnia zwrotka ukazuje lęk peelki, może obawę przed przedwczesnym porodem.
Wiersz pełen kobiecego ciepła i matczynej troski.
Pozdrawiam
Jola
[quote=""Hanna Dikta""]w bliźnie na podbrzuszu [/quote]
Blizna na podbrzuszu kojarzy mi się z blizną po cesarskim cięciu.
[quote=""Hanna Dikta""]tylko czasem zmatowieniem źrenic [/quote]
Źrenice matowieją w stanie agonalnym, może peelkę ogarnia śmiertelny strach przed kolejną utratą dziecka, które się jeszcze nie narodziło:[quote=""Hanna Dikta""]wtopiona w miękkość tkanek
tańczysz wijesz się miauczysz
parzysz bose stopy odgniatasz
w krwiobiegu tysiącem kaprysów[/quote]
Ostatnia zwrotka ukazuje lęk peelki, może obawę przed przedwczesnym porodem.
Wiersz pełen kobiecego ciepła i matczynej troski.
Pozdrawiam
Jola
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jolanta Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1414
- Rejestracja: śr 26 lis, 2008
Jolu, pięknie dziękuję za interpretację. To nie część tryptyku (przynajmniej w założeniu autorki), ale oczywiście można rozumieć wiersz i tak. Bardzo mi się podoba sposób, w jaki czytasz moje teksty. Pozdrawiam ciepło!
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Hanna Dikta, łącznie zmieniany 1 raz.
Zatrzymał mnie ten wiersz.Niby temat nie nowy ale ciekawie napisany, więc nie wieje nudą.
Pośledzę sobie Twoje pisanie :)
Dziękuję
Pośledzę sobie Twoje pisanie :)
Dziękuję
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
pointa mnie rozbroiła totalnieprzecież cię nie wypuszczę
bo uciekniesz
głupia
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mirek, łącznie zmieniany 1 raz.
zajrzyj pod podszewkę świata a dostrzeżesz kolory
czas to pieniądz
nie mam czasu
czas to pieniądz
nie mam czasu
-
- Posty: 1414
- Rejestracja: śr 26 lis, 2008
Nilmo, Mirku, dziękuję za odwiedziny i komentarze. Cóż, szpenę tylko nieśmiało, że wiersz można też czytać inaczej, np. jako rozmowę peelki z samą sobą, a raczej swoim alter ego. :) Widocznie jednak ta pierwsza interpretacja narzuca się sama, więc pewnie wiersz jest o tym właśnie. :) Pozdrawiam Was serdecznie! :)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Hanna Dikta, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Haniu! Niech ja skonam, jesli wiersz Twój nie jest o tym samym, co moje pisanie, które Ci tu (bardzo za to przepraszam) zacytuję. Tęsknota dławiąca za miłością, która była kiedyś, za byciem kochaną, za wolnością. Pobiec tam, gdzie jest, choćby na zatracenie.
rankiem w moim igloo
kanarek na smyczy
popija kawą
ziarna złego i dobrego
cen masła
urodziła trojaczki
premier polskiego rządu
konflikt na pograniczu palestyńsko-
w międzyzdrojach aleja gwiazd
poderżnięto gardła tysiącom indyków
zdejmuję kaganiec -
i tak się nie da śpiewać
z wyrwanym językiem
wieczorem podam szklaneczkę
na zaśnięcie
by nie pognał za brzozą
rozchylającą dziewicze płatki
nabrzmiałe lepkością
zamarzłby
bez czapeczki
rankiem w moim igloo
kanarek na smyczy
popija kawą
ziarna złego i dobrego
cen masła
urodziła trojaczki
premier polskiego rządu
konflikt na pograniczu palestyńsko-
w międzyzdrojach aleja gwiazd
poderżnięto gardła tysiącom indyków
zdejmuję kaganiec -
i tak się nie da śpiewać
z wyrwanym językiem
wieczorem podam szklaneczkę
na zaśnięcie
by nie pognał za brzozą
rozchylającą dziewicze płatki
nabrzmiałe lepkością
zamarzłby
bez czapeczki
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Podpisuję sie pod spostrzeżeniami Joli, z którą wcześniej przedyskutowałem wiersz. Również i mnie nasunęło się wrażenie pewnej kontynuacji...
Pozdrawiam
Tomek
Pozdrawiam
Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
A ja mam dylemat.
Kogo pochwalić?
Hanię czy emde? :-)
:kwiat:
Kogo pochwalić?
Hanię czy emde? :-)
:kwiat:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez skaranie boskie, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1414
- Rejestracja: śr 26 lis, 2008
Emde, piękny wiersz, dziękuję za niego. Nie konaj... :) Tomku, cudnie tak sobie z kimś rozmawiać o wierszach, szczerze zazdroszczę! Wasza interpretacja jest świetna, i jaka puenta wtedy wychodzi mocna, heh. :) Skaranie, właśnie czytanie "gdybań" jest w tym wszystkim największą przyjemnością. POzdrawiam Was serdecznie :)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Hanna Dikta, łącznie zmieniany 1 raz.