Anonimowość?

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Owsianko
Posty: 393
Rejestracja: pt 20 lut, 2009
Lokalizacja: BYDGOSZCZ
Kontakt:

Post autor: Owsianko »

Utożsamiana jest mylnie i złudnie z tak zwaną bezkarnością, a poczucie bezkarności wzmaga agresję. Bezinteresowny tupet. Nie mam pojęcia, dlaczego tak się dzieje i przypuszczam, że mało kto o tym wie. Większość podróżników po sieci pogodziła się z hucpiarską rzeczywistością: walkę z komentarzowym grubiaństwem, demagogią i ignorancją uważa za walkę z wiatrakami. Woli zatem traktować niechciane wpisy pod swoimi postami jako dobrodziejstwo inwentarza. Zło konieczne. Część ryzyka publicznego zabierania głosu.

Jeśli w publicystyce politycznej, anonimowość jest gwarancją bezpiecznego wyrażania swoich kontrowersyjnych poglądów i pozwala na uniknięcie konsekwencji (np. zwolnienie z pracy), to w przypadku pisania o literaturze, nick jest niepotrzebny. Niby istnieje wolność wypowiedzi. Lecz wolność ta jest zbyt łatwo utożsamiana z dowolnością.

Bywałem w różnych miejscach i niejednokrotnie publikowałem te same teksty, a robiłem tak – z premedytacją. Przy czym nie chodziło mi o prymitywne napawanie się swoim nazwiskiem, ale o to, by dowiedzieć się, jak mnie komentują. Ponieważ na jednym forum okazywało się, że nabazgrałem ohydę, na drugim, że tekst ujdzie w tłoku. Na jednym czytałem wnikliwą analizę pod kątem beznadziejnej interpunkcji, inny ograniczał się do udzielania olśniewających rad na tematy, o których nie pisałem.

*

Lubię tylko merytoryczne komentarze. Uargumentowane. Sugerujące autorowi, co powinien zmienić, lecz nie narzucające mu tych zmian w sposób apodyktyczny, mentorski, impertynencki. Lubię komentarze odnoszące się do mojego tekstu, a nie do mojego wyglądu (uważam, że fakt, iż jestem , np. szczerbaty, nie powinien decydować o moich zapisach).

*

Według mnie godzić się ze zdaniem durnia (zgodnie z tym, że nie należy denerwować fiksata), to znaczy – akceptować jego nieoczytanie, zejść do jego poziomu, czyli - skwapliwie przyznawać mu rację, a zamiast strzelić go w pysk, zatańczyć z nim polubowne tango. To kompromis w dyskutowaniu z prymitywami chwalącymi się własnym brakiem rozumu, z ludźmi odznaczającymi się niewiedzą na temat komentowanego tekstu i czyniącego cnotę z własnej ignorancji. Bo literatura nie dla wszystkich jest błazenadą i asekuranckim balansowaniem nad Niagarą; oprócz troglodytów, na internetowym forum znajdują się osoby, z którymi warto rozmawiać.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Owsianko, łącznie zmieniany 1 raz.
„Absurd: przekonanie sprzeczne z twoimi poglądami.”
A. Bierce
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

A ja zawieram wszystko w krótkich słowach. Jeśli piszę, że podoba mi się, bez dodatkowych uwag, czy spostrzeżeń, oznacza to, że podobają mi się myśli autora, sposób ich wyartykułowania, czyli całość. Do interpunkcji się nie przyczepiam, bo nie mam takich "talentów", jeśli zaś nie zgadzam się z jakąś tezą, no to po prostu to piszę. Jeśli nie zgadzam się (a bywa i tak) z całością "dzieła", to sprawa bardziej się komplikuje, bo albo najlepiej pominąć całość milczeniem, albo wdać się w długie rozważania i przedstawianie swoich racji, co w zależności od interlokutora może albo nigdzie nie prowadzić, albo wyzwolić agresję.
Wygląda też na to, że na różnych forach, różni ludzie "jakoś" się dobierają. Mentalnie.
Obserwuje to po swoich wierszach. Ten sam, na różnych forach, zbiera różne recenzje, od ogólnych zachwytów, do mieszania z błotem. Przy czym zawsze na forum ( na każdym prawie) znajdzie się jakiś "prowadzący, opiniotwórczy" osobnik, reszta zaś jakby zdania własnego nie mając, powiela "podrzuconą" opinię. Jest też metoda: bronić "swoich". Znaczy, broń boże, aby ktoś "z zewnątrz" miał inne zdanie
i jeszcze je forsował. Wtedy wszelkie merytoryczne uwagi idą "w kąt". Ważne jest
aby przed "obcym" się obronić. Każdą metodą. Że nieuk, że garbaty, że przygłup wręcz. Na forach NK jest to bardzo widoczne.
Piszę tu o forach, gdzie jakaś jednak "więź" między bywalcami istnieje.
Inna całkiem jest anonimowość którą można zaobserwować czytając wszelkie komentarze na Onecie, i tego typu forach. Tam, zdaje mi się "hamulce" puściły już dawno.

Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Jan Stanisław Kiczor, łącznie zmieniany 1 raz.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

[quote=""Owsianko""] oprócz troglodytów, na internetowym forum znajdują się osoby, z którymi warto rozmawiać.[/quote] Wciąż ich jest więcej - to pocieszające. Naród dodzieje - to już mało optymistyczne.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Maria
Posty: 7795
Rejestracja: ndz 05 wrz, 2010

Post autor: Maria »

Owsiankoi - poruszasz ważne tematy, z przyjemnością się czyta, najchętniej jako zadanie domowe bym zadała dla niektórych obowiązkowo przeczytać na głos, może nawet dwa razy. Z drugiej zaś strony, obawiam się, że bezstresowcy od razu tak <img> by się zachowali, potem prawdopodobnie plułabym sobie w brodę.
Emde napisała Naród dodzieje, muszę przytaknąć Marioli, też mnie to boli.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Maria, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie myśl głośno, obudzisz uśpione.