Zdążyć przed nocą

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Kornelia Romanowska
Posty: 141
Rejestracja: sob 04 paź, 2008

Post autor: Kornelia Romanowska »

Tekst pisany dawno temu, bardzo krótki, mini miniaturki ;) Dopiero szlifowałam wtedy swoją prozę ;)


[size=99px]Zdążyć przed nocą[/size]

Oblizała wargi. Bez emocji przyglądała się śpiącemu mężczyźnie. Wyglądał jakby jedną ręką obejmował powietrze, drugą zaś skurczył pod brzuchem w geście obrony. Zapaliła papierosa. Szybko zaciągnęła się i powróciła do szczegółowego obmyślania planu. Choć uważała, że jest wręcz idealny, bała się popełnić błąd. Wciągnęła oddech, gdy mężczyzna poruszył się, aby zmienić pozycję.

Jeszcze przed chwilą spędzali razem upojne chwile. Pokój nadal przesycony był zapachem drogich perfum i seksu. Ciasna klitka i jedno łóżko to wystarczający luksus, jak na jednorazową przygodę, pomyślała, wdychając dym, który delikatnie zabarwiał pomieszczenie.

Przez chwilę miała wyrzuty sumienia. Twarz mężczyzny nie była klasycznie piękna, lecz nie zmieniało to faktu, że był dość przystojny, aby zawrócić komuś w głowie. Wpatrywała się w niego intensywnie, jakby chciała dowiedzieć się, co też siedzi w jego głowie.

Narzuciła na siebie czarną sukienkę i przejrzała się w lustrze. Zobaczyła chudą i bladą kobietę, o ciemnych oczach, w których zauważyła rządzę krwi. Zdawała sobie sprawę, że nie uda jej się powstrzymać tego, co i tak nastąpi. Chciała jednak przedłużyć ten moment jak najdłużej. W miarę możliwości opanowywała to, co w niej drzemało. Uśpienie bestii było jednak nad wyraz trudne. Gdy widziała potencjalną ofiarę, serce zaczynało bić szybciej, a krew wrzała, domagając się utraty kontroli.

Kolejny raz rzuciła pospieszne spojrzenie na pogrążonego we śnie mężczyznę. Nie mogę dłużej zwlekać, pomyślała, wyciągając z torebki nóż. Napawała się chłodnym dotykiem narzędzia. Delikatnie gładziła ostrze, wpatrując się przy tym zachłannie w swoją ofiarę. Już nie była kobietą, z którą można spędzić noc, zabawić się na całego i wspominać to do końca życia. Nie była już wyzwoloną kochanką, która spełni każde marzenie.

Spokojnie podeszła do mężczyzny i odrzuciła kołdrę, odsłaniając dobrze zbudowane ciało. Objęła wzrokiem jego sylwetkę i na krótką chwilę zapomniała o tym, co chciała zrobić. Natarczywie wpatrywała się w jego twarz, starając się znaleźć w nim coś, co mogłoby ją powstrzymać. Krótkie spojrzenie na pulsującą na szyi żyłkę sprawiło utratę kontroli. Delikatnie i bez zbędnych dotknięć usiadła na nim okrakiem i palcem przejeżdżała po umięśnionym brzuchu. Westchnęła. Jeszcze chwilkę, błagała. W momencie, gdy podnosiła nóż, aby zadać ostateczny cios, mężczyzna otworzył oczy i spojrzał na nią zdezorientowany.


***


Czarna skóra idealnie opinała jej smukłe, dziewczęce ciało. Rozpuszczone włosy okalały twarz. Obróciła się, aby spojrzeć na pokój dwieście czternaście. Pamiętała dokładnie, co się tam stało.
Krople krwi na szybie widoczne były nawet z odległości pięćdziesięciu metrów. Na ustach wykwitł jej uśmiech samozadowolenia. Pogładziła skórę i ruszyła w stronę miasta.
- Hej maleńka. – Nie zauważyła, kiedy pojawił się przy niej wysoki brunet.
Spojrzała na niego krytycznym wzrokiem. Jego poprzednik był wart zachodu, pomyślała, taksując mężczyznę. Stwierdziła, że do świtu jeszcze dużo czasu. Czemu by nie?
- Dokąd zmierzasz, nieznajomy? – spytała uwodzicielsko, kładąc dłoń na ramieniu mężczyzny.
- Gdzie chcesz, skarbie.
- A więc chodźmy do hotelu. Pokój dwieście piętnaście powinien być idealny – wyszeptała mu wprost do ucha.
Dobrze wiedziała, jak rozegra tą partyjkę. Na samą myśl o zbliżającej się zabawie, zaśmiała się w duchu.
Polowanie czas zacząć, pomyślała.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Kornelia Romanowska, łącznie zmieniany 1 raz.