wiatyk
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Lekko pękły nici, uwolniły poświatę;
wiatr pozbierał minuty zaschnięte na powiekach.
Czuwanie skończone,
z okiennych polichromii zdmuchnięte płomyki.
Przecieknie przez bezgwiezdne piaski
promień; portale rozchylą się wersetami,
niebo czasem bywa głodne, dobija
przy wodopoju.
Tam jest dom, gdzie rozsypują się ścieżki
wydreptane w pokorze.
Powstajemy z kolan jeszcze
po tej stronie kartki,
którą przeczytają dymy naprzemienne, dwubarwne.
Zbieramy okruchy, drewniane fotografie,
napisani później, gdy zabrakło Słowa.
wiatr pozbierał minuty zaschnięte na powiekach.
Czuwanie skończone,
z okiennych polichromii zdmuchnięte płomyki.
Przecieknie przez bezgwiezdne piaski
promień; portale rozchylą się wersetami,
niebo czasem bywa głodne, dobija
przy wodopoju.
Tam jest dom, gdzie rozsypują się ścieżki
wydreptane w pokorze.
Powstajemy z kolan jeszcze
po tej stronie kartki,
którą przeczytają dymy naprzemienne, dwubarwne.
Zbieramy okruchy, drewniane fotografie,
napisani później, gdy zabrakło Słowa.
Dobro i zło należy pamiętać wiecznie. Dobro, ponieważ wspomnienie, że kiedyś nam je wyświadczono, uszlachetnia nas. Zło, ponieważ od chwili, w której je nam wyrządzono, spoczywa na nas obowiązek odpłacenia za nie dobrem.
/M. Gogol
/M. Gogol