Jakby wczoraj

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Maria
Posty: 7795
Rejestracja: ndz 05 wrz, 2010

Post autor: Maria »

Ktokolwiek pamięta tamte kroniki filmowe, ten zrozumie jak szybko lecą obrazy, wciąż nowe i nowe. Czymże jest życie, jeśli nie taką kroniką, a pamięć złożona z trwalszych szarych komórek jest kamerą rejestrującą twój prywatny film. Pytasz czy wszystko musi być zapisane? Oczywiście, że nie. To nie jest możliwe by wszystko zostało na stałe odbite jak na kliszy fotograficznej. Kto by to zmieścił na półce, a poza tym po co rejestrować chwile z rozdziału ''nudy na pudy".
Szare komórki Wandy zarejestrowały wyraźnie momenty dla nich szczególne, piękne i straszne, nawet wstrząsające. Na przykład takie - jak tata złapał jej siostrę za warkocze i prowadził na pieniek, z siekierą w ręku, wrzeszcząc by się przyznała, bo jeśli nie - to odrąbie jej głowę. Oczywiście one, to znaczy Wanda i Emi musiały na to patrzeć, a nawet mogły starszą siostrę Danę wybawić od pieńka, tylko należało ojcu powiedzieć kto ruszał chleb solidnie schowany w kamiennym garnku, zawinięty w białą ściereczkę. Chleb - świętość, której zawsze brakowało, był wydzielany przez mamę przeważnie po pół kromki dziennie. Dzięki Bogu te czasy minęły i Wanda wspominając tamten czas miała nadzieję, że minął bezpowrotnie. Aha, wtedy Danę uratowała matka dziewczynek. Przyszła w tym momencie z informacją dla ojca, że kawałek chleba pożyczyła sąsiadce i że o tym zapomniała. Oczywiście skłamała, a że powiadomiła jednocześnie ojca o zupie w misce, ten puścił warkocze i wszystkie trzy pobiegły do ogródka odreagować scenę niosącą śmierć.

Innym razem kobieta ginie pod kombajnem na oczach wszystkich. Nie, nie wypadek w pracy. Ona broni własności prywatnej, swoich kochanych hektarów, podobnie jak wszyscy, jej sąsiedzi i sąsiedzi sąsiadów. Byli spleceni w jeden rząd i mieli stawić opór kolektywizacji, nie wpuścić państwowej maszyny na ich pola.
Jednak tylko ona - matka dwanaściorga dzieci była tak zdeterminowana, że nie zeszła z drogi, pozostali widząc, że kombajn nie ma zamiaru się zatrzymać rozpierzchli się na boki przed kolosem. Została po niej brunanto-szara plama; ciało, krew, kurz i strzępy ubrania leżały na środku drogi, ludzie lamentowali, a naczelnik siedzący obok kombajnisty wstał by lepiej wszystkich widzieć i donośnym głosem rozkazał. "Zabrać ciało. Jutro będziemy szukać winnych. A teraz wszyscy na pole. Czasu mało, Ojczyzna w potrzebie".
Tak zaczynała się kolektywizacja według zasady "wszystko jest nasze".

Jako czteroletni brzdąc Wanda często usiłowała biec we śnie by tę kobietę uratować, ale zawsze ktoś głaskał ją po głowie szepcząc "cicho córeczko, śpij spokojnie". Natomiast jako pięcioletnia pannica opisała to wszystko w liście cioci Hani mieszkającej już wtedy w Polsce i jakie było jej zdziwienie w latach siedemdziesiątych, kiedy owa ciocia już nie żyła, a jej córka Krysia przyjechała po raz pierwszy do Wandy z tym właśnie listem, by jeszcze raz usłyszeć tę historię, by zadać wiele pytań, na które rodzice Wandy dawali wyczerpujące odpowiedzi.

Lata szkolne też przeważnie biegły z dreszczykiem. Zawsze trzeba było myśleć co komu odpowiedzieć. Jednym się odpowiadało prawdę prawdziwą, innym tak zwaną prawdę w tym momencie konieczną. Władze pod różnym pretekstem zabierały dzieci i umieszczały w internatach, tłumacząc, że to dla dobra dziecka. Owszem, warunki socjalne przeważnie lepsze, ale dzieciny wiedziały swoje, główny cel - to alienacja polskości. Taki los również miał dotknąć Wandę. Gdy ukończyła czwartą klasę szkoły podstawowej, jej rodzice zostali powiadomieni, że za miesiąc jedna córka musi wyjechać do Leningradu. Starsza pewnie im będzie bardziej potrzebna w domu, zatem niech do wyjazdu szykuje się młodsza.
Przez tydzień było w domu piekło. Rodzice udali się do dyrektora szkoły by zmienić ten wyrok. On przyjął ich w swoim gabinecie w sposób całkiem przyzwoity, spokojnie i rzeczowo zaczął tłumaczyć, że tylko zyskają na tym, że mniej gęb będą mieli na utrzymaniu, że to i tamto. Kiedy wyczerpały mu się argumenty, a rodzice Wandy nadal obstawali przy swoim, wstał i głosem władczym bardzo donośnie powiedział: "to nie zależy ode mnie, córka wasza otrzymała nagrodę od Stalina i dlatego musi iść do lepszych szkół, a w przyszłości po lepsze życie".
No wydawałoby się tylko podskakiwać z radości, ale nie w tym przypadku. Tę cholerną nagrodę od Stalina ojciec Wandy będąc w nerwach kazał spalić, ale matka mu wytłumaczyła, że to nie jest dobry pomysł, przecież oni i tak mają odnotowane w swoich papierach. (cdn)
Ostatnio zmieniony pn 25 kwie, 2011 przez Maria, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie myśl głośno, obudzisz uśpione.
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

"...Władze pod różnym pretekstem zabierali dzieci i umieszczali w internatach...",
- zabierały, umieszczały

"...dzieci wiedzieli swoje..." - wiedziały

Staraj się po zapisaniu przeczytać i "relegować" takie błędy. Bo cóż, że tekst niezły, gdy przeszkadzają...
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/
Maria
Posty: 7795
Rejestracja: ndz 05 wrz, 2010

Post autor: Maria »

Dziękuję Janie, masz rację, poprawiłam. Bardzo proszę o pokazywanie takich uchybień, jak widać wieczorem głowa inaczej pracuje, a potem swojego się nie widzi.
Pozdrawiam.
Nie myśl głośno, obudzisz uśpione.
Awatar użytkownika
Colett
Posty: 3717
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Gdzieś w Małopolsce

Post autor: Colett »

Dzięki bogu te czasy minęły - dałabym duże "B"

odreagować scenę śmierć niosącą- niosącą śmierć.

Jako czteroletni brzdąc Wanda często usiłowałam biec - usiłowała (Wanda)

Zdanie o ciociach strasznie długie.

Po ukończeniu czwartej klasy rodzice zostali powiadomieni - rodzice ukończyli czwartą klasę?-wstawiłabym "przez córkę" (?)

wtedy wstał i głosem władcy donośnie powiedział- i autorytatywnie stwierdził

przecież oni mają i tak mają - czegoś za dużo mają

Czytam
<img>
Zaskocz mnie, zaintryguj, zainspiruj
a wtedy - kto wie - może powiem Ci kim jestem...
Maria
Posty: 7795
Rejestracja: ndz 05 wrz, 2010

Post autor: Maria »

Ewo- :kwiat:
Nie myśl głośno, obudzisz uśpione.