Triolet

Słowo o literaturze

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Jeśli zapomnieć o brzmieniu nazwiska małżonki pewnego znanego poety francuskiego, to triolet

- przedstawia się nam jako forma stroficzna wiersza, złożona z ośmiu wersów i dwóch rymów w układzie abaaabab, przy czym konieczne są dosłowne lub wariacyjne powtórzenia pierwszego wersu w czwartej i siódmej linijce, a wersu drugiego w ostatniej. Można to ująć w bardziej precyzyjny schemat: ABaAabAB. Forma trioletu wywodzi się z poezji starofrancuskiej. Oto wczesny przykład tego rodzaju utworu autorstwa Adama de la Halle:

Rondel

Li dous regars de ma Dame
Me fait esperer merchi;

Diex gart son gent cor de blasme.
Li dous regars de ma Dame.

Je ne vi onques par m'ame
Dame plus plaisant de li.

Li dous regars de ma Dame
Me fait esperer merchi.

Tytuł wskazuje tutaj jednoznacznie, iż w tamtych czasach różnice gatunkowe między trioletem, rondelem a i zapewne rondem były bardzo płynne.

Pierwszy polski triolet, opatrzony kryptonimem J. D. M., pochodzi z roku 1816:

Strzec razem serca i trzody
To na pasterkę za wiele;
Ileż to można mieć szkody,
Strzegąc i serca, i trzody.
Wciska się wilk do zagrody,
Pasterz zasadzki jej ściele;
Strzec razem serca i trzody
To na pasterkę za wiele.

(Józef Dionizy Minasowicz)

W poezji polskiej formę trioletu wykorzystywano rzadko - głównie jako popis kunsztu i wirtuozerii - między innymi znanym przykładem jest Triolet Adama Mickiewicza:

Triolet

Tak, nigdy już nie powiem i ach, i niestety,
Bo mi zawsze narzekać, a wam słuchać zbrzydło.
Otóż wesołe, Janku, zacznę triolety!
Wszak znowu wracać muszą i ach, i niestety,

Więc dla Adama druha, kochanka, poety,
Jak widzę, skryślił wyrok toż samo prawidło:
Zawsze powracać muszą i ach, i niestety,
Choć mi zawsze narzekać, a warn słuchać zbrzydło.










wg: Poewiki
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/