Wielofunkcyjność 7

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Irena
Posty: 5444
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Irena »

Pieniądze. Wydawało się, że odwieczny problem wielu rodzin Maria opanowała precyzyjnymi wyliczeniami. Starczało na opłacenie rachunków i na jedzenie. Sobie odzieży nie kupowała, nawet ta w szmateksach po trzy złote za kilogram nie przyciągała jej wzroku.
Nie musiała się nikomu podobać, nawet nie myślała o podobaniu, a czyści - i ona, i dzieci - byli zawsze. Kupiła niedawno dresy i nie mogła wydać ani złotówki.
Żal było synka, który chodził ostatnio przygaszony. Dla pięciolatków organizowano lekcje języka angielskiego. Wszystkie dzieci będą się uczyły, wszystkie opłaciły lekcje. Tylko nie Jasiek.
Jakby tego było mało, przedszkole organizowało wycieczkę do Poznania, zwiedzanie ZOO, posiłek w Mc Donladzie. Oprócz Jaśka, jeszcze trzy osoby nie pojadą. Maria nawet zgodziła się zaopiekować w tym dniu dziećmi, które miały dołączyć do grupy maluchów. Ten wariant absolutnie im nie odpowiadał. Oni, tacy duzi, z maluchami ?!
Rozwiązanie problemu nastąpiło nieoczekiwanie.
Jasiek zaprzyjaźnił się z Nikim, którego Tata uśmiechał się zawsze do wszystkich dzieci. Kiedyś zagadnął do Marii, że może na sobotę zabrać Jaśka do nich, a wieczorem go odwiezie. Niech się chłopcy razem pobawią – powiedział.
Wieczorem przywiózł Jaśka, ale nie samego. Syn wrócił rozpromieniony z rowerkiem. Maria protestowała, że za drogi prezent, że oni nie mogą, że…..Niki wspólnie z Tatą tłumaczyli, że ten rowerek jest już stary, że Niki z niego wyrasta i dostał nowy.
Uległa, widząc szczęście na twarzy syna. Spał z rączką wyciągniętą na kierownicy pojazdu. Nawet przez całą noc nie zmienił pozycji, nie odwrócił się na drugi bok, jakby w obawie, że rower zniknie.
A dzisiaj, kiedy ubierała Jaśka po skończonych zajęciach, pani Bożena powiedziała, że od jutra w każdy czwartek ma przychodzić godzinę później, bo Jasiek będzie chodził na angielski, i wręczyła książkę do nauki języka. Chłopczyk nie omieszkał przekartkować skarb, który zawierał trochę słów, a więcej obrazków. Marię zmartwiły wypieki na twarzy syna. Zaniepokojona dotknęła czoła, ale wszystko było w normie. O jakiej tu normie można mówić? Jej syn będzie się uczył obcego języka, będzie mądrzejszy od niej, na pewno wyjdzie na ludzi – myślała Maria. Jasiek ostatnio spoważniał. Nie szalał już, nie robił wiraży w największym kurzu, nie warczał niczym bolid Kubicy. Statecznie kroczył przy niej, za to coraz więcej opowiadał. Czasem o rzeczach, o których ona, matka, nie słyszała.
Tato Nikiego ponownie zaprosił Jaśka na sobotni wypoczynek w swoim domu. Zgodziła się. Widziała, że syn wraca szczęśliwy i ma dobra opiekę. Rodzice Nikiego prowadzili dużą firmę wydawniczą, byli niezwykle skromnymi ludźmi i chętnie dzielili się z innymi tym, co posiadali. Maria od Jaśka dowiedziała się, że założyli fundację, która wspiera młodzież, sponsorując jej kształcenie.
Kiedy Jasiek zakomunikował jej po którymś powrocie od kolegi te słowa, zaniemówiła. Po pierwsze: brzmiało to jak szyfr : fundacja, sponsorowanie….nie znała takich określeń, ale przecież ma mądrego synka. Po drugie: nie mogła pojąć, że ktoś tak bezinteresownie rozdaje pieniądze po to tylko, żeby inni mogli się uczyć. Dopiero wówczas dotarło do niej, że za naukę języka angielskiego zapłacił pan Marek, tato Nikiego.
Ludzie są dobrzy – z takim przeświadczeniem zapadała w coraz spokojniejszy sen.


CDNN <img>
Ostatnio zmieniony pn 12 sty, 2009 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
Tomasz Kowalczyk

Post autor: Tomasz Kowalczyk »

[quote=""Irena""]Wydawało się, że odwieczny problem wielu rodzin Maria opanowała precyzyjnymi wyliczeniami. [/quote]
Myślę, że chodzi bardziej o oszczędność niż "precyzyjne wyliczenia". Tata Nikiego również precyzyjnie się rozlicza.
[quote=""Irena""]Nie musiała się nikomu podobać, nawet nie myślała o podobaniu, a czyści - i ona, i dzieci - byli zawsze.[/quote]
Maria jako kobieta - wątek wart kontynuacji?
[quote=""Irena""]Jakby tego było mało, przedszkole organizowało wycieczkę do P. zwiedzanie ZOO, posiłek w Mc Donladzie.[/quote]
Proponuję wpisać pełną nazwę miejscowości.
[quote=""Irena""]że ten rowerek to jest już stary, że Niki z niego wyrasta i dostał nowy. [/quote]
Usunąłbym zaimek.

Ach, gdyby tato Nikiego był wdowcem, wtedy (po uprzednim rozwinięciu wątku Marii jako kobiety), kto wie, na co zdecydowałaby się Autorka...

Pozdrawiam

Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Irena
Posty: 5444
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Irena »

Tomku, precyzyjne wyliczenia Marii pozwalają przeżyć, a rodzicom Nikiego żyć dostatnio i w zgodzie z fiskusem. Mie widzę sprzeczności, bo i jedni i drudzy muszą być precyzyjni...tylko z innego powodu.
Nazwe miejscowości pisze cała i zaimek usuwam.

Jak zwykle dziękuję za poczytanie i komentarz............Ir
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril