Zbiórka makulatury

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

Ze słupów, latarni, ścian, ogrodzeń i barier odgradzających pieszego od jezdni jeszcze się uśmiechają upudrowane twarze. Wystawione na widok publiczny, często ozdobione mniej lub bardziej niewybrednymi słowami i rysunkami, czekają na łaskę opuszczenia eksponowanego miejsca. Pewna Niezidentyfikowana Grupa Antybilboardowa, wyraźnie poirytowana ilością i powierzchnią plakatów, nakleiła w moim mieście na wielu z nich karteczkę z pytaniem Kto to posprząta? Notabene ta sama grupa rozkleiła również karteczki z sentencjami typu Wielkość bilboardu miarą człowieka. Do przemyślenia.

Trzeba uczciwie przyznać, że część komitetów wyborczych (lub sami kandydaci) wzięła się ostro za sprzątanie i kilka twarzy znikło z ulic już w powyborczy poniedziałek. Ustawa wyraźnie mówi, że plakaty i hasła wyborcze oraz urządzenia ogłoszeniowe ustawione w celu prowadzenia kampanii wyborczej pełnomocnicy komitetów wyborczych obowiązani są usunąć w terminie 30 dni po dniu wyborów. Miesiąc. Zapewne deszczowy, wszak mamy jesień. Prorokuję smętnie zwisające, przedarte zawistną ręką lub wiatrem, resztki przedwyborczej nadziei. Im dalej od centrum miasta, tym będzie gorzej, nie wspominając o wiejskich płotach. Obawiam się, że niektóre plakaty pozostaną tak długo, aż się same nie wyłopoczą. A może by tak kosztami usunięcia bilboardów wiszących „po czasie” obciążyć tych, którzy się na nich reklamują?

Cytując klasyka, prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy. Kampanię.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Awatar użytkownika
Jan Stanisław Kiczor
Administrator
Posty: 15130
Rejestracja: wt 27 sty, 2009
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Jan Stanisław Kiczor »

Masz rację. Co wybory - problem powraca.
Imperare sibi maximum imperium est

„Dobry wiersz zdarza się rzadziej / niż zdechły borsuk na drodze (…)” /Nils Hav/