ŚWIĄTECZNE PAMIĄTKI

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Ryszard
Posty: 201
Rejestracja: śr 24 wrz, 2008
Lokalizacja: na Podkarpaciu
Kontakt:

Post autor: Ryszard »

Święta polskie, szczególnie Boże Narodzenie , anonsowały się nam przez długie lata głównie okolicznościowymi pocztówkami. To one były i są jeszcze ich zwiastunami ,będąc jednocześnie serdecznym przypomnieniem tych , o których często niefrasobliwie nie pamiętamy przez cały rok. W tych, zależnie od czasu, kolorowych lub szarych, papierowych prostokątach odbijają się szczególnie mocno gusty i ideologie epok, w których powstawały- ich blaski i brudy. Chociażby socjalistyczna programowa ateizacja społeczeństwa, czy obecna „poprawność polityczna”.

Po pierwszej pozostały widoczki ośnieżonych choinek , zdjęcia samotnych świeczek wśród choinkowych baniek lub noworocznych zegarów udrapowanych serpentynami , obsypanych confetti...I dziadków mrozów wynoszących coś chyba w wielkich worach na plecach. Druga zaczyna się właśnie -brodatymi krasnalami udającymi św. Mikołaja i bałwanami w otoczeniu wróbli, co raczej nie wróży jej niczego dobrego. Pomiędzy tą zamierzoną nijakością trwa tradycyjny polski świąteczny symbolizm. Ten, którego tak nie lubią obyczajowi liberałowie, bo jest wyrazicielem rzekomo ludowego katolicyzmu, którego nota bene nie chcą do końca zdefiniować. Cechować ma go ponoć powierzchowność, hipokryzja, jarmarczność, itd. ...słowem wszelaka tandetność, w odróżnieniu od głębokiej , humanistycznej, estetycznej itd. ...wyzwolonej nowoczesności...

Ludowość w tym przypadku symbolizuje sarmacka szopka w sielskim krajobrazie, w której Najświętsza Panienka wraz ze świętym Józefem adorują narodzone Dzieciątko, a wokół Nich śpiewają anieli ; albo też świecący oknami wiejski kościółek zagubiony w śnieżnej nocy, do którego śpieszą wierni na Pasterkę.
Znakiem nowoczesności jest z kolei ubrany światełkami domek i drzewka przy tym domku lub ewentualnie, co raz spotkałem, samotne czerwone serce na czarnym tle, które ma , jak przypuszczam ,wyrażać Miłość Jezusa. Jest w tym z pewnością głęboka myśl ,porażająca jednak dziwnie niepokojącym chłodem, który nie był, jak sadzę, zamierzony

O wiele bliższy jest mi przecież serdeczny krajobraz Wigilijnej Nocy .Jedyny w świecie klimat staropolskiej Wieczerzy , odbywanej raz w roku, a pamiętanej do końca życia ,podczas której betlejemską szopą staje się nasz codzienny dom. Tej, której ślad pozostaje potem w obrazku upamiętniającym kolędę, w banderoli ,która spinała opłatki i pocztowych kartkach, przechowujących na wieczność swe życzenia.
Wilii, wynikającej bezpośrednio z naszych ludowych, sarmackich obyczajów.
Błogosławiony sarmatyzm. Dzięki niemu dziś jeszcze jesteśmy niepowtarzalni, niezwykli, prawie egzotyczni. Dalecy od jakiejkolwiek uniformizacji i małpiego naśladownictwa niepewnych nowinek .A to nie wstyd, a zaszczyt przecież.

W naszym niestandardowym Zaścianku dalekim od modnych trendów nadal jak za dzieciństwa naszych pradziadów w Święta Bożego Narodzenia rodzi się Bóg , a nie cokolwiek innego. Stąd też dawne kartki świąteczne nie odbiegają tak bardzo od nam współczesnych. Te z początku XX wieku wyrażają tę samą serdeczną myśl, jaką wyrażamy dzisiaj.
Są opowieścią o cieple naszego rodzinnego domu ,w którym dokonuje się cud Wigilijnej Nocy.
Tworzyli je wielcy artyści, tacy jak Wł. Tetmajer, B. Rychter- Janowska, Z.Stryjeńska, P.Stachiewicz, J.M.Szancer, A.Uniechowski, M.Orłowska-Gabryś, J.Grabinski ...
Ich kartki, to często wysmakowane w formie i w treści arcydzieła . Oto na przykład, na obrazie Szancera, pod którym umieszczono napis „Wesołych Świąt”, niewielki anioł leci nad dachami miasta, wśród których świecą się okna mansard i gra na skrzypcach kolędę...
Dodać trzeba koniecznie, że ta poetycka opowieść artysty o cichej Świętej Nocy powstała pośród otchłani socjalizmu.

Podobne w swym klimacie są kartki sprzed I wojny światowej , jak i kartki z czasów wojny polsko-bolszewickiej , na których próbowano oddać tę Wielką Baśń Grudniowej Nocy.

Częstym elementem był tu zgrzytliwy kontrast rzeczywistości ze wspomnieniem, wywołujący gorzkie rozrzewnienie .
I tak w „Wigilii zesłańca”, przykuty do taczek katorżnik widzi umieszczony w górnym rogu pocztówki obrazek swojego domu, stół w saloniku, z talerzem, na którym leżą opłatki i wyczekującą go żonę Podobnie ułan stojący na pikiecie, dostrzega pośród śnieżycy miraż rodzinnego dworu i rozświetlonego kościoła w oddali.
Na tych kartkach , szczególnie malowanych przez Rychter-Janowską, wielokroć powraca się także właśnie do domu - dworu, jego obyczajów i wystroju, jako do enklawy polskości.
/.../
Ponad wszystkimi wyobrażeniami Bożego Narodzenia , chociażby w sensie ilościowym, na pocztowych kartkach króluje nam ,jak przed laty, nadal jeszcze jego Istota - swoista wizja betlejemskiej szopki umieszczonej w polskiej grudniowej nocy.
Przed którą zajeżdżają nawet sanie, z których wysiadają polscy królowie, by się pokłonić Dzieciątku.
/... /
Tak jest u wielkich rangą twórców i u tych , których działalność określa się mianem sztuki naiwnej, a których w tym wypadku jest przecież najwięcej. Jednych i drugich cechuje potrzeba przeniesienia betlejemskiego Wydarzenia i ukonkretnienia go tu i teraz.
Wszyscy także odnajdują w Nim wyjątkową słodycz, której smak próbują oddać najlepiej jak potrafią.

Niech nam te pamiątki ich trudu przypominają przez cały rok ten jedyny a wielki moment, kiedy to bez żadnego „ale” idziemy za gwiazdą Bożego Słowa.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Ryszard, łącznie zmieniany 1 raz.
Rozdaję potrzebującym ( Chcesz - bierz ). Sporadycznie zabieram bogaczom.
Nie komentuję i nie wymuszam komentowania.
Janosik dla ubogich :)
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

[quote=""Ryszard""]J.Grabinski [/quote]Ważne - zgubna literówka. Janusz Grabiański, ten od Elementarza Falskiego.
Miało być o pamiątkach, o pocztówkach. Szkoda że między wersami odbiegasz od tego wątku na rzecz szerzenia idei patriotyczno-chrześcijańskiej wartej oddzielnego tematu..
A z wizją szopki masz rację. Pasterze, co paśli pod borem woły, (na śniegu?) okutani w baranie kożuchy (wszak zima), spędzają bydło do szopy (nieogrzewanej!), gdzie w żłóbku leży, radośnie machając nóżkami, golusieńki noworodek.
Ostatnio zmieniony ndz 11 gru, 2011 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 2 razy.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde