Zima bez granic
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Na polach pierwsze zmarszczki śniegu
osiadły w bruzdach zgarbaciałych,
jakby ze wstydu się schowały,
że znów za mało ich nawiało.
Trzeba do wielkiej szafy zajrzeć,
otworzyć jej trzydrzwiowe wnętrze
- tryptyk na cztery pory roku,
wynieść kożuchy na powietrze.
Na własnych plecach ponieść płaszcze,
na stopy włożyć skarpet parę,
co aż na dno szuflady spadła
i tam drzemała zapomniana.
Założyć buty, błyskawicznie
zapiąć na ekspres srebrnym błyskiem,
wyjść z omotaną szalem szyją
na zimę, co za oknem iskrzy.
Wtopić się w biel i szarość dni,
o mrozie znów pomyśleć miło,
zacierać dłonie, bo bez rękawic
jakoś tak sztywne się zrobiły.
Spod czapki z daszkiem uśmiech posłać
mijanym ludzkim-zjawom śnieżnym,
wydobyć z gardła słowa dobre
i nie narzekać na pazernych.
To pierwsza taka nasza zima
gdy wiatr nam z innej wieje strony
w przestrzeni pozbawionej granic
przez drzwi na zachód uchylone.
grudzień 2007
osiadły w bruzdach zgarbaciałych,
jakby ze wstydu się schowały,
że znów za mało ich nawiało.
Trzeba do wielkiej szafy zajrzeć,
otworzyć jej trzydrzwiowe wnętrze
- tryptyk na cztery pory roku,
wynieść kożuchy na powietrze.
Na własnych plecach ponieść płaszcze,
na stopy włożyć skarpet parę,
co aż na dno szuflady spadła
i tam drzemała zapomniana.
Założyć buty, błyskawicznie
zapiąć na ekspres srebrnym błyskiem,
wyjść z omotaną szalem szyją
na zimę, co za oknem iskrzy.
Wtopić się w biel i szarość dni,
o mrozie znów pomyśleć miło,
zacierać dłonie, bo bez rękawic
jakoś tak sztywne się zrobiły.
Spod czapki z daszkiem uśmiech posłać
mijanym ludzkim-zjawom śnieżnym,
wydobyć z gardła słowa dobre
i nie narzekać na pazernych.
To pierwsza taka nasza zima
gdy wiatr nam z innej wieje strony
w przestrzeni pozbawionej granic
przez drzwi na zachód uchylone.
grudzień 2007
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Alicjazz, łącznie zmieniany 1 raz.
heheh witaj Alicjo
wpadłam tu ze śniegiem z rana,
a raczej w południe a tu patrzę diament
znany już mi świeci
chociaż nie ma jeszcze tej zachodniej zamieci :)
pozdrówka
wpadłam tu ze śniegiem z rana,
a raczej w południe a tu patrzę diament
znany już mi świeci
chociaż nie ma jeszcze tej zachodniej zamieci :)
pozdrówka
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez lilak, łącznie zmieniany 1 raz.
"Słowa palą, więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta"-Jacek Kaczmarski
http://lilak-blue.blog.onet.pl/
http://lilak-blue.blog.onet.pl/
Pozdrawiam świątecznie. :prezent:
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez MUFKA, łącznie zmieniany 1 raz.
podczas głębokiego snu słowa nabierają mocy
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Podoba mi się metaforyka wiersza.
[quote=""Alicjazz""]Wtopić się w biel i szarość dni,
o mrozie znów pomyśleć miło,
zacierać dłonie, bo bez rękawic[/quote]Tu się pogubił ładnie prowadzony rytm 5/4.
[quote=""Alicjazz""]Wtopić się w biel i szarość dni,
o mrozie znów pomyśleć miło,
zacierać dłonie, bo bez rękawic[/quote]Tu się pogubił ładnie prowadzony rytm 5/4.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Lilaku witaj w zimowym ogrodzie na granicy ciszy
:prezent:
[size=99px][ Dodano: 2008-12-26, 20:02 ][/size]
MUDKA dziękuję za poczytanie, a co też jest w tej paczuszce ?
[size=99px][ Dodano: 2008-12-26, 20:04 ][/size]
Emde
hmmmm no to muszę cos tam zmienić, wyrzucę "no"
cięszy mnie to podobanie metaforyki
dziękuję
:prezent:
[size=99px][ Dodano: 2008-12-26, 20:02 ][/size]
MUDKA dziękuję za poczytanie, a co też jest w tej paczuszce ?
[size=99px][ Dodano: 2008-12-26, 20:04 ][/size]
Emde
hmmmm no to muszę cos tam zmienić, wyrzucę "no"
cięszy mnie to podobanie metaforyki
dziękuję
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Alicjazz, łącznie zmieniany 1 raz.
Wyśredniówkowany dziewięciozgłoskowiec, ale tu i ówdzie gubiłaś rytm. Wers dzieliłaś po pięciu sylabach. Nie wszędzie...
[quote=""Alicjazz""]Trzeba do wielkiej szafy zajrzeć, 7+2
otworzyć jej trzydrzwiowe wnętrze 7+2 [/quote]
[quote=""Alicjazz""]co aż na dno szuflady spadła 7+2 [/quote]
[quote=""Alicjazz""]na zimę, co za oknem iskrzy. 3+6 [/quote]
[quote=""Alicjazz""]Wtopić się w biel i szarość dni, 4+4
o mrozie znów pomyśleć miło, 4+5
zacierać dłonie, bo bez rękawic 5+5 [/quote]
[quote=""Alicjazz""]w przestrzeni pozbawionej granic 3+6 [/quote]
Czasami różnice są minimalne, ale jednak...
Siedem rymów w wierszu, z których do gustu przypadły mi pary wyrazów: "błyskiem - iskrzy" i "miło - zrobiły".
[quote=""Alicjazz""]że znów za mało ich nawiało. [/quote]
Trafił się rym wewnętrzny.
A gdyby wiersz trochę skrócić?
Staraj się również nie robić zbędnych inwersji, np.
[quote=""Alicjazz""]jakby ze wstydu się schowały, [/quote]
Orzeczenie na końcu wersu wygląda nieładnie.
[quote=""Alicjazz""]na stopy włożyć skarpet parę,[/quote]
Nie znalazłaś rymu do "parę", więc zlikwiduj inwersję.
"na stopy włożyć parę skarpet" i okazuje się, że od rymów nie można się opędzić: najpierw, szarpie, karpie...
Pozdrawiam
Tomek
[quote=""Alicjazz""]Trzeba do wielkiej szafy zajrzeć, 7+2
otworzyć jej trzydrzwiowe wnętrze 7+2 [/quote]
[quote=""Alicjazz""]co aż na dno szuflady spadła 7+2 [/quote]
[quote=""Alicjazz""]na zimę, co za oknem iskrzy. 3+6 [/quote]
[quote=""Alicjazz""]Wtopić się w biel i szarość dni, 4+4
o mrozie znów pomyśleć miło, 4+5
zacierać dłonie, bo bez rękawic 5+5 [/quote]
[quote=""Alicjazz""]w przestrzeni pozbawionej granic 3+6 [/quote]
Czasami różnice są minimalne, ale jednak...
Siedem rymów w wierszu, z których do gustu przypadły mi pary wyrazów: "błyskiem - iskrzy" i "miło - zrobiły".
[quote=""Alicjazz""]że znów za mało ich nawiało. [/quote]
Trafił się rym wewnętrzny.
A gdyby wiersz trochę skrócić?
Staraj się również nie robić zbędnych inwersji, np.
[quote=""Alicjazz""]jakby ze wstydu się schowały, [/quote]
Orzeczenie na końcu wersu wygląda nieładnie.
[quote=""Alicjazz""]na stopy włożyć skarpet parę,[/quote]
Nie znalazłaś rymu do "parę", więc zlikwiduj inwersję.
"na stopy włożyć parę skarpet" i okazuje się, że od rymów nie można się opędzić: najpierw, szarpie, karpie...
Pozdrawiam
Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""Tomek""]najpierw, szarpie, karpie... [/quote]
rozumiem skad to się wzieeęło, też lubię, smacznego więc
dziękuję Tomku za wnikliwą analizę,
teraz widzę gdzie konkretnie powinnam poprawić
i zrobię to w wolnej chwili, oj te święta
pozdrawiam
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Alicjazz, łącznie zmieniany 1 raz.
W paczuszce:
Na własnych plecach ponieść płaszcze,
na stopy włożyć parę skarpet,
co aż na dno szuflady spadła
i tam leżała śniętym karpiem.
<img>
Na własnych plecach ponieść płaszcze,
na stopy włożyć parę skarpet,
co aż na dno szuflady spadła
i tam leżała śniętym karpiem.
<img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez MUFKA, łącznie zmieniany 1 raz.
podczas głębokiego snu słowa nabierają mocy
MUFKA <img>
świetnie myślę, ze sam PROFESOR TOMASZEK będzie zachwycony :cha cha:
tylko jedna sprawa, z uwagi na ważkosć problemu poruszanego we w wierszu zatrzymam tę poprawkę na nieoficjalne występy tego wierszona
pozdrawiam <img>
świetnie myślę, ze sam PROFESOR TOMASZEK będzie zachwycony :cha cha:
tylko jedna sprawa, z uwagi na ważkosć problemu poruszanego we w wierszu zatrzymam tę poprawkę na nieoficjalne występy tego wierszona
pozdrawiam <img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Alicjazz, łącznie zmieniany 1 raz.