Obietnice dane sobie
Moderator: Tomasz Kowalczyk
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Czy wraz z nowym rokiem warto stawiać sobie nowe zadania? Obiecywać rzucenie palenia, zrzucenie kilogramów, podejścia do różnych spraw po nowemu? Z doświadczenia swojego i innych wiemy, że najczęściej te obietnice krótki mają żywot. Może więc nie warto? Przecież każdy dzień jest dobry, by zacząć zmiany?
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Właśnie - dlaczego te wszystkie postanowienia - rzucenie palenia, zapisanie się na kurs tańca itp - występują z początkiem Nowego Roku? Bo przecież, tak jak zaznaczyła Mariola, każdy dzień jest dobry, by zacząć się odchudzać czy zacząć czytać więcej książek. Odpowiedź jest jednak prosta - bo mówimy, że nadchodzący rok będzie lepszy, ma być lepszy, więc robimy postanowienia, aby rzeczywiście tak było. No bo jak taka panna co waży ponad sto pięćdziesiąt kilo rzeczywiście schudnie, jak sobie obieca, do tego się upiększy - zmieni fryzurę, sposób ubierania się itp - to od razu świat jest jej łaskawszy, a na pewno mężczyźni ;)
O noworocznych postanowieniach tyle już mówiono - dawano rady, jak przetrwać - że teraz wszystkie obietnice kojarzą nam się własnie z Nowym Rokiem. Bo jakaś zmiana to początek, a Nowy Rok przecież też jest nowością.
Jeśli chodzi o mnie, to robię postanowienia, ale w różne dni. Niedawno obiecałam sobie, ze w koncu napiszę coś dłuższego niż na jedną stroną Worda. I napisałam. Małe postanowienia, ale jego spełnienie bardzo mnie cieszy.
Pusa
O noworocznych postanowieniach tyle już mówiono - dawano rady, jak przetrwać - że teraz wszystkie obietnice kojarzą nam się własnie z Nowym Rokiem. Bo jakaś zmiana to początek, a Nowy Rok przecież też jest nowością.
Jeśli chodzi o mnie, to robię postanowienia, ale w różne dni. Niedawno obiecałam sobie, ze w koncu napiszę coś dłuższego niż na jedną stroną Worda. I napisałam. Małe postanowienia, ale jego spełnienie bardzo mnie cieszy.
Pusa
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Pusa, łącznie zmieniany 1 raz.
Warto sobie coś postanawiać jeśli istnieją szanse, że uda się dotrzymać danych sobie obietnic. I faktycznie trzeba tego chcieć. Same postanowienia dla postanowień nic nie dają oprócz poczucia, że znowu nic nie wyszło.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez megi, łącznie zmieniany 1 raz.
DOBREGO 2018
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Racja, dziewczyny.
Megi - i dlatego ja postanowiłam nic nie postanawiać. Obietnicy dotrzymałam, nie mam więc powodów do frustracji, że znowu nic nie wyszło.
Megi - i dlatego ja postanowiłam nic nie postanawiać. Obietnicy dotrzymałam, nie mam więc powodów do frustracji, że znowu nic nie wyszło.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
od postanowienia wolę wychwycenie tego co na bieżąco jest w moim zasięgu i czy czuję że jest to realne by to zmienić..mniej frustracji jest ale głeboka analiza jest potrzebna czy mamy na to siłe,odwage czy jestesmy gotowi i czy naprawde tego chcemy czy to presja, jakaś naiwna wiwara ze coś to zmieni że jest potrzebne,niezbędne,wyjątkowe
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
- Mariola Kruszewska
- Posty: 12383
- Rejestracja: czw 24 lip, 2008
- Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki
Stara i zawsze aktualna rada w dziedzinie dążenia do osiągania celów:
"Boże! Proszę, daj mi siłę, abym pogodził się z tym, czego zmienić nie mogę; odwagę, abym zmienił to, co zmienić mogę i mądrość, abym potrafił odróżnić jedno od drugiego."
"Boże! Proszę, daj mi siłę, abym pogodził się z tym, czego zmienić nie mogę; odwagę, abym zmienił to, co zmienić mogę i mądrość, abym potrafił odróżnić jedno od drugiego."
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Mariola Kruszewska, łącznie zmieniany 1 raz.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
ja wychodzę z założenia, że siebie się nie oszukuje :P
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.
Przestałem traktować rzeczoną datę jako znaczącą cezurę, więc ważne decyzje podejmuję również w ciągu roku. Muszę przyznać, że czasami kiedyś z tym zwlekałem do "magicznego" 1 stycznia... Ostatnio rzuciłem palenie 1 września i jeszcze w tym postanowieniu trwam...
Pozdrawiam
Tomek
Pozdrawiam
Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Jak Kubuś Puchatek z kilkoma kilogramami nadwagi zawsze proszę: "Panie Boże spraw, by tak mi się chciało jak mi się nie chce" - i działa, a poza tym zwykle korzystając z jego Tao próbuję się dotańczyć....
Kiedyś Kubuś Puchatek próbował przez salę pełną tańczących par (jak w Kopciuszku na balu) dostać się do stojącego po drugiej stronie Prosiaczka. Próbował mówić ciągle "przepraszam:, próbował znaleźć wolne miejsce, by prześlizgnąć się pomiędzy tańczącymi, próbował wedrzeć się siłą i rozpychać misiowymi łokciami....
Nic nie zdało egzaminu
I nagle olśniony postanowił
"dotańczyć się" - wygrał
efekt murowany - polecam
Kiedyś Kubuś Puchatek próbował przez salę pełną tańczących par (jak w Kopciuszku na balu) dostać się do stojącego po drugiej stronie Prosiaczka. Próbował mówić ciągle "przepraszam:, próbował znaleźć wolne miejsce, by prześlizgnąć się pomiędzy tańczącymi, próbował wedrzeć się siłą i rozpychać misiowymi łokciami....
Nic nie zdało egzaminu
I nagle olśniony postanowił
"dotańczyć się" - wygrał
efekt murowany - polecam
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Anonymous, łącznie zmieniany 1 raz.