Malarz
Moderator: Tomasz Kowalczyk
Co pocznę jeśli malarz tym razem namaluje mi
obraz którego nie strawię. Dzień bez perspektyw
z dziecinnymi obłoczkami i okrągłym słoneczkiem.
Czy znajdę siłę by plunąć na malarza i stargać nakaz obrazu,
a potem wyjść z ram i już samemu sobie namalować
wszystko od nowa. Muszę tylko podnieść pędzel i czarną
jak smoła farbą zaznaczyć siebie, a reszta niech płynie
w potokach barw wszelakich niech się gromadzi w bogactwie
doznań i kształtów absurdalnych lecz już nie nijakich i zwykłych.
Odrzucę więc rękę malarza i sam od dzisiaj będę malował swe dni
z sobą wyraźnym jak nigdy dotąd w żywym tle. Malarzowi zaś podziękuję
bo od dzisiaj to ja jestem malarzem .
obraz którego nie strawię. Dzień bez perspektyw
z dziecinnymi obłoczkami i okrągłym słoneczkiem.
Czy znajdę siłę by plunąć na malarza i stargać nakaz obrazu,
a potem wyjść z ram i już samemu sobie namalować
wszystko od nowa. Muszę tylko podnieść pędzel i czarną
jak smoła farbą zaznaczyć siebie, a reszta niech płynie
w potokach barw wszelakich niech się gromadzi w bogactwie
doznań i kształtów absurdalnych lecz już nie nijakich i zwykłych.
Odrzucę więc rękę malarza i sam od dzisiaj będę malował swe dni
z sobą wyraźnym jak nigdy dotąd w żywym tle. Malarzowi zaś podziękuję
bo od dzisiaj to ja jestem malarzem .
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 2009 przez cazpian, łącznie zmieniany 1 raz.
Żyć wedle chęci lub wcale nie żyć .
Myślę, że malarz może być tylko jeden i chyba peel nim nie został. Bo w czyich rękach jesteś, peelu?
Trochę uporządkowałbym tekst, pozbywając się kilku powtórzeń.
[quote=""cazpian""]z sobą wyraźnym jak nigdy dotąd w żywy tle.[/quote]
Literówka...
Pozdrawiam
Tomek
Trochę uporządkowałbym tekst, pozbywając się kilku powtórzeń.
[quote=""cazpian""]z sobą wyraźnym jak nigdy dotąd w żywy tle.[/quote]
Literówka...
Pozdrawiam
Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.