bajeczka o królewnie i królewiczu
Moderator: Tomasz Kowalczyk
W pewnym mieście gdzieś w oddali (kilometrów już nie zliczę)
w wielkim zamku zamieszkali - cna królewna z królewiczem.
Że wart tego opis służę, co piękniesze karty zdobi
Ona jakbym widział różę, On niejedną przyozdobi.
Piękno radość i uciecha miała w tym pałacu spania,
nawet dziwi tutaj Grzecha i pobudza do działania.
Zatem tej królewny wdzięki stale były wokół w cenie,
zaś królewicz - malowanie - często dbał o przyrodzenie
Ta sielanka nawet spora wręcz budziła zazdrość w koło
każdy obcy król czy wieśniak ciagle marzył niewesoło.
Jak tu zdobyć jej spojrzenie, co radości jest przyczyna
jak też wtulić sie w jej wdzięki aby znaleźć w nich swój finał
Piękno, piękno nieskończone - tak wołały wszyskie panie
patrząc sobie w królewicza, (może by ochote na nie)
miał nadobny - jak to zdziałać by choć chwilkę ot cupciknkę
rzucił oczkiem lub całuskiem. Tak wołały - choć niejedna tylko
kluskę w lustrze konterfekcie własnym miała krzynkę.
kiedyś tak jakby z niechcenia, rzekł królewicz do swej pani
popatrz piękna - świat sie zmienia - toż ochoczo pójdźmy za nim
może bym tak krzynkę z boczku rzucił oczkiem na różne urody
niewiast w naszym kraju - może bedą większe do wzwodu powody?
Królewna choć z jej wdzieków sporo było królewicza
nie tupnęła nóżką, choć już nie dziewicza
planów także ciekawa, co miała z ochoty
rychło popróbować i królów, chołoty, chłopstwa i hrabiowstwa
różnej maści panów, tak aby nudy zabić. Jak Matól - Pacanów
co po całym świecie błąkał się koziełkiem jeno będąc stale
boć ciekaw był jednego (tu to powiem z żalem) podkucia
okucia czyli też niewoli. Wracam do bajeczki - Książe wnet
swawoli.
To poniekąd prawda, że z takiej mnogości kto sprytu w sobie czuje
nie z żadnej podłośći ani też zawiści co to takie zioło
i radę sobie daje, póki nosi koło............
cdn???
Jesli bajka wciągnąć szerze może Was to ja z ochotą
dalszy ciąg napisze łacnie - bo to wszystko jak złoto
w wielkim zamku zamieszkali - cna królewna z królewiczem.
Że wart tego opis służę, co piękniesze karty zdobi
Ona jakbym widział różę, On niejedną przyozdobi.
Piękno radość i uciecha miała w tym pałacu spania,
nawet dziwi tutaj Grzecha i pobudza do działania.
Zatem tej królewny wdzięki stale były wokół w cenie,
zaś królewicz - malowanie - często dbał o przyrodzenie
Ta sielanka nawet spora wręcz budziła zazdrość w koło
każdy obcy król czy wieśniak ciagle marzył niewesoło.
Jak tu zdobyć jej spojrzenie, co radości jest przyczyna
jak też wtulić sie w jej wdzięki aby znaleźć w nich swój finał
Piękno, piękno nieskończone - tak wołały wszyskie panie
patrząc sobie w królewicza, (może by ochote na nie)
miał nadobny - jak to zdziałać by choć chwilkę ot cupciknkę
rzucił oczkiem lub całuskiem. Tak wołały - choć niejedna tylko
kluskę w lustrze konterfekcie własnym miała krzynkę.
kiedyś tak jakby z niechcenia, rzekł królewicz do swej pani
popatrz piękna - świat sie zmienia - toż ochoczo pójdźmy za nim
może bym tak krzynkę z boczku rzucił oczkiem na różne urody
niewiast w naszym kraju - może bedą większe do wzwodu powody?
Królewna choć z jej wdzieków sporo było królewicza
nie tupnęła nóżką, choć już nie dziewicza
planów także ciekawa, co miała z ochoty
rychło popróbować i królów, chołoty, chłopstwa i hrabiowstwa
różnej maści panów, tak aby nudy zabić. Jak Matól - Pacanów
co po całym świecie błąkał się koziełkiem jeno będąc stale
boć ciekaw był jednego (tu to powiem z żalem) podkucia
okucia czyli też niewoli. Wracam do bajeczki - Książe wnet
swawoli.
To poniekąd prawda, że z takiej mnogości kto sprytu w sobie czuje
nie z żadnej podłośći ani też zawiści co to takie zioło
i radę sobie daje, póki nosi koło............
cdn???
Jesli bajka wciągnąć szerze może Was to ja z ochotą
dalszy ciąg napisze łacnie - bo to wszystko jak złoto
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Grześ, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 417
- Rejestracja: ndz 28 wrz, 2008
Witaj Grzesiu, pisz dalej- lubię bajeczki na dobranoc ;)
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Łucja Kucińska, łącznie zmieniany 1 raz.
qrcze fajna bajka :)
tylko w kilku miejscach bym dopracowała np.
rym: zdobi - przyozdobi - zbyt bliski i wcale nie ozdobny ;)[quote=""Grześ""]może bym tak krzynkę z boczku rzucił oczkiem na różne urody
niewiast w naszym kraju - może bedą większe do wzwodu powody?
[/quote]
wybija z rytmu przy czytaniu...
jest wiecej takich miejsc, ale nie chcę odbierac autorowi przyjemnosci dopracowania wiersza ...
pozdówka
tylko w kilku miejscach bym dopracowała np.
rym: zdobi - przyozdobi - zbyt bliski i wcale nie ozdobny ;)[quote=""Grześ""]może bym tak krzynkę z boczku rzucił oczkiem na różne urody
niewiast w naszym kraju - może bedą większe do wzwodu powody?
[/quote]
wybija z rytmu przy czytaniu...
jest wiecej takich miejsc, ale nie chcę odbierac autorowi przyjemnosci dopracowania wiersza ...
pozdówka
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez lilak, łącznie zmieniany 1 raz.
"Słowa palą, więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta"-Jacek Kaczmarski
http://lilak-blue.blog.onet.pl/
http://lilak-blue.blog.onet.pl/
Czego wart opis? Komu "służę" i czym?
Tekst roi się od błędów logicznych i składniowych.
Powiem brutalnie; bełkot.
Serdeczności.
Tekst roi się od błędów logicznych i składniowych.
Powiem brutalnie; bełkot.
Serdeczności.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez MUFKA, łącznie zmieniany 1 raz.
podczas głębokiego snu słowa nabierają mocy
[quote=""MUFKA""]Czego wart opis? Komu "służę" i czym?
Tekst roi się od błędów logicznych i składniowych.
Powiem brutalnie; bełkot.
Serdeczności.[/quote]
Tekst i skadnia ot mospanie żaden do poemat przecie
jenoć wygłup fraszka mała - nie czytajcie gdy nie chcecie
z uszanowaniem Waćpana
Tekst roi się od błędów logicznych i składniowych.
Powiem brutalnie; bełkot.
Serdeczności.[/quote]
Tekst i skadnia ot mospanie żaden do poemat przecie
jenoć wygłup fraszka mała - nie czytajcie gdy nie chcecie
z uszanowaniem Waćpana
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Grześ, łącznie zmieniany 1 raz.
[quote=""Grześ""]Tekst i skadnia ot mospanie żaden do poemat przecie
jenoć wygłup fraszka mała - nie czytajcie gdy nie chcecie [/quote]
składnia powinna dorównac tekstowi
wtedy powstanie wiersz co siem zowi
pikny w wymowie i piękny w treści
wszystkie mądrosci w sobie pomieści
a my będziemy je tu czytali
duzi i chudzi , grubi i mali <img>
<img>
jenoć wygłup fraszka mała - nie czytajcie gdy nie chcecie [/quote]
składnia powinna dorównac tekstowi
wtedy powstanie wiersz co siem zowi
pikny w wymowie i piękny w treści
wszystkie mądrosci w sobie pomieści
a my będziemy je tu czytali
duzi i chudzi , grubi i mali <img>
<img>
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez lilak, łącznie zmieniany 1 raz.
"Słowa palą, więc pali się słowa. Nikt o treści popiołów nie pyta"-Jacek Kaczmarski
http://lilak-blue.blog.onet.pl/
http://lilak-blue.blog.onet.pl/
-
- Posty: 642
- Rejestracja: wt 25 lis, 2008
- Lokalizacja: grodzisk
- Kontakt:
prawie dobrze - sprawę kładzie warsztat
z przymrużeniem oczu
pozdrawiam
z przymrużeniem oczu
pozdrawiam
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez ponury jerzy, łącznie zmieniany 1 raz.
"To będzie miłość nieduża
poryw uczucia maleńki.
Obce jej łzy i udręki
i szałów nieznana moc"
poryw uczucia maleńki.
Obce jej łzy i udręki
i szałów nieznana moc"
Macie racje - obiecuję pisać staranniej
[size=99px][ Dodano: 2009-01-21, 20:49 ][/size]
W pobliżu pewien cieśla mieszkał sobie tak zupełnie blisko
dorodny chłop był, wielki że prawie panisko.
Strugał z drewna szopki, meble i kulasy.
Dziewka pomyślała a może zapasy
księciu by porobić, toż on biedny przecie
choć ładny, bogaty - niezdatny kobiecie.
Zapaskę zrzuciwszy pędem już tam bieży,
zamówić kilka sztuk tego co należy
Ale kształt jaki? czy spory czy mały?
Pełno myśli wokół. Czy będą go chciały?
No a co z Królewną - ta też mieć uciechę
musi z tego Księcia, co trafił pod strzechę
Wreszcie w pomysł wpadła, jakby zjadła osę.
Wymiar z ciasta wezmę, tutaj go przyniosę.
Cieśla z wzoru zrobi czy też i wystruga.
Sztuk trza kilka bowiem i jedna i druga
kieszeń w pludrach księcia pusta i także głęboka.
Niech ma zapas spory - życia to opoka.
Pędem wraca w chatę, Księciu zebrać miarę. A może tak większy,
bo gdy chęci stare, to i przyjemności musi też być sporo.
Gdy to coś jest większe (szepce to z przekorą)
wtedy Książę lepiej sie sprawować będzie.
ubrana w ten pomysł - biegnie w wielkim pędzie
[size=99px][ Dodano: 2009-02-07, 11:16 ][/size]
Ciasto już tak w dłoni miesi i uciera
nie będzie żałować, żadna z niej jest sknera
Już do tej przymiarki bieże się z ochotą
no bo przecież z Ksiecia chłopak jest jak złoto
W rączki czule ściska, ciasta bierze z dzierzy
aby wzór porządnie odlać tak jak sie należy.
Ale co przymierzy zawsze kształt nieznany,
lepiej jej już lepić ze śniegu bałwany.
Co to? Znowu inny obiekt do odlania
W jaki sposób podejść tu do tego drania??
Kiedy wreszcie będzie on kształt miał tu stały?
Cieśla już tam czeka. Oczy jej zadrżały.......
bo z małego pypcia, ot prawie wisiora
w tak niedługim czasie ta konstrukcja spora.
Każda zaś przymiarka miała to do siebie
że zarówno Książę jak i dziewka- w niebie
Zostawmy wątek książecych zalotów
bo bajka nie o nim pisana
wrócimy później i do galotów
lepienia ściskania i ssania
teraz plan pierwszy oto co sie zowie
fabuła czy też i podstawa:
Królewna nie spi tak sobie grzecznie
W ręku królewny - buława
Komnata królewska z wielkości i wzoru
Łoże w niej olbrzymie. Pełno w nim wisiorów,
szamerunku, złota, także złotogłowie..
Bogactwo aż piszczy co dalej opowiem.
A w łożu królewna, stęsknione nieboże.
A nuż jej królewicz marznie gdzieś na dworze?
Pewnie w drodze stale. W kolasie wygodnie
ale przecież do snu trzeba zdjąć i spodnie.
Jak biedny królewicz daje sobie radę?
czy blisko on dzisiaj, czy lica ma śniade?
A może zabłądził gdzieś tam to nieboże?
Kiedy niespodzianie raptem zjechać w zamek może?
Pytań wiele przecie, a brak odpowiedzi
Źle. Bowiem w zamku sporo szlachy siedzi,
mieszczan i pospólstwa, panów i kościoła.
Jak tu zgodzić chęci, wojny nie wywołać.
Samotnie królewnie gdy królewicz w drodze.
Buława więc szybko leży na podłodze.
Już wiem co Ja zrobię: bal tu dziś wieczorem
Wybiorę zastępcę, bo me chęci spore.
[size=99px][ Dodano: 2009-01-21, 20:49 ][/size]
W pobliżu pewien cieśla mieszkał sobie tak zupełnie blisko
dorodny chłop był, wielki że prawie panisko.
Strugał z drewna szopki, meble i kulasy.
Dziewka pomyślała a może zapasy
księciu by porobić, toż on biedny przecie
choć ładny, bogaty - niezdatny kobiecie.
Zapaskę zrzuciwszy pędem już tam bieży,
zamówić kilka sztuk tego co należy
Ale kształt jaki? czy spory czy mały?
Pełno myśli wokół. Czy będą go chciały?
No a co z Królewną - ta też mieć uciechę
musi z tego Księcia, co trafił pod strzechę
Wreszcie w pomysł wpadła, jakby zjadła osę.
Wymiar z ciasta wezmę, tutaj go przyniosę.
Cieśla z wzoru zrobi czy też i wystruga.
Sztuk trza kilka bowiem i jedna i druga
kieszeń w pludrach księcia pusta i także głęboka.
Niech ma zapas spory - życia to opoka.
Pędem wraca w chatę, Księciu zebrać miarę. A może tak większy,
bo gdy chęci stare, to i przyjemności musi też być sporo.
Gdy to coś jest większe (szepce to z przekorą)
wtedy Książę lepiej sie sprawować będzie.
ubrana w ten pomysł - biegnie w wielkim pędzie
[size=99px][ Dodano: 2009-02-07, 11:16 ][/size]
Ciasto już tak w dłoni miesi i uciera
nie będzie żałować, żadna z niej jest sknera
Już do tej przymiarki bieże się z ochotą
no bo przecież z Ksiecia chłopak jest jak złoto
W rączki czule ściska, ciasta bierze z dzierzy
aby wzór porządnie odlać tak jak sie należy.
Ale co przymierzy zawsze kształt nieznany,
lepiej jej już lepić ze śniegu bałwany.
Co to? Znowu inny obiekt do odlania
W jaki sposób podejść tu do tego drania??
Kiedy wreszcie będzie on kształt miał tu stały?
Cieśla już tam czeka. Oczy jej zadrżały.......
bo z małego pypcia, ot prawie wisiora
w tak niedługim czasie ta konstrukcja spora.
Każda zaś przymiarka miała to do siebie
że zarówno Książę jak i dziewka- w niebie
Zostawmy wątek książecych zalotów
bo bajka nie o nim pisana
wrócimy później i do galotów
lepienia ściskania i ssania
teraz plan pierwszy oto co sie zowie
fabuła czy też i podstawa:
Królewna nie spi tak sobie grzecznie
W ręku królewny - buława
Komnata królewska z wielkości i wzoru
Łoże w niej olbrzymie. Pełno w nim wisiorów,
szamerunku, złota, także złotogłowie..
Bogactwo aż piszczy co dalej opowiem.
A w łożu królewna, stęsknione nieboże.
A nuż jej królewicz marznie gdzieś na dworze?
Pewnie w drodze stale. W kolasie wygodnie
ale przecież do snu trzeba zdjąć i spodnie.
Jak biedny królewicz daje sobie radę?
czy blisko on dzisiaj, czy lica ma śniade?
A może zabłądził gdzieś tam to nieboże?
Kiedy niespodzianie raptem zjechać w zamek może?
Pytań wiele przecie, a brak odpowiedzi
Źle. Bowiem w zamku sporo szlachy siedzi,
mieszczan i pospólstwa, panów i kościoła.
Jak tu zgodzić chęci, wojny nie wywołać.
Samotnie królewnie gdy królewicz w drodze.
Buława więc szybko leży na podłodze.
Już wiem co Ja zrobię: bal tu dziś wieczorem
Wybiorę zastępcę, bo me chęci spore.
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Grześ, łącznie zmieniany 1 raz.