Przekład wierszy a matematyka

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Wolfox
Posty: 5
Rejestracja: śr 07 wrz, 2011
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Post autor: Wolfox »

Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad pewnym zagadnieniem dotyczącym przekładów poezji. Otóż, jak to jest – czy dobry przekład zaczyna się od matematyki, czy jednak jest tylko owocem natchnienia? Jak to się dzieje - czy najpierw czytamy wiersz, zachwycamy się nim, rodzi się w nas pragnienie przełożenia go na własny język, a następnie... po prostu go przekładamy? Czy jednak najpierw wydarza się to pierwsze, drugie i trzecie, po czym zabieramy się za analizę rytmiki i układu wiersza, rodzajów rymów etc., a dopiero potem pieczołowicie i żmudnie (aczkolwiek czasem wydając okrzyk radości, gdy wreszcie udaje się nam opanować szczególnie niesforny rym) go przekładamy, cały czas pilnie bacząc na oryginał, lub też obracając go w myślach, niczym klejnot, staramy się wyszlifować już we własnym języku?
Pierwsza droga na pewno jest bliższa „pisaniu wiersza na nowo”, druga zaś zbliża się do rzemiosła, za to jej owoc może być bardziej kunsztowny i dopracowany.
Jaką drogę wybieracie częściej? I która jest lepsza? Czy w ogóle istnieje dobry przepis na przekład doskonały?
Nie ukrywam, że rozmyślania te naszły mnie po własnych próbach – zaledwie kiełkujących – zabrania się za taki przekład, oraz po rozpoczętej niedawno dyskusji z bardzo doświadczonym tłumaczem i poetą.
Utknęłam bowiem nad prostym pytaniem - czy dopuszczalna jest zmiana układu rymów, tj. np. czy można zmienić rymy okalające na krzyżowe lub parzyste (w tym konkretnym wypadku chodzi o wiersz napisany pospolitym, dość regularnym ośmiozgłoskowym tetrastychem)?
Zatem jak to jest u was z tą matematyką w przekładzie?

PS. Jeżeli umieściłam ten post w nieodpowiednim miejscu na forum, proszę administratora o jego wykasowanie lub przeniesienie.
Wszystko ma tylko takie znaczenie, jakie temu nadamy...
Awatar użytkownika
Mariola Kruszewska
Posty: 12383
Rejestracja: czw 24 lip, 2008
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post autor: Mariola Kruszewska »

Nigdy nie próbowałam, ale myślę, że z tłumaczeniem chyba jak z kobietą - piękne albo wierne. Połączyć te dwie kwestie to mistrzostwo.
Ojcze nasz, (...) przyjdź królestwo Twoje.

Nie uczę, nie mam patentu na rację. emde
Maria
Posty: 7795
Rejestracja: ndz 05 wrz, 2010

Post autor: Maria »

Moje próby przekładu (tak tylko dla zabawy, sama dla siebie) nie stwarzały kłopotu. Uważałam i nadal uważam, że najlepszy przekład jest w miarę wiernie oddany z zachowaniem tej samej rytmiki. Jeśli wiersz rymowany, to dobrze byłoby zachować ten sam układ rymów. Wiem, że to jest trudne, ale przecież przekład to nie piaskownica.
Powodzenia. :rozyczka:
Nie myśl głośno, obudzisz uśpione.
Awatar użytkownika
Liliana
Posty: 6654
Rejestracja: pt 05 lis, 2010
Lokalizacja: Sosnowiec

Post autor: Liliana »

Wolfox pisze:czy dobry przekład zaczyna się od matematyki,
Jeżeli o mnie chodzi, nie zaczynam od matematyki. Po prostu czytam wiersz w oryginale i, jeżeli zaczynają mi się rodzić słowa, oddające jego treść w moim ojczystym języku, tj. polskim, zabieram się do tłumaczenia. Orientacyjnie liczę sylaby, zwracam uwagę na rytm i rymy. Jednak liczenie sylab i zachowanie takiej samej ich ilości w tłumaczeniu nie jest gwarantem, że tłumaczenie będzie dobre. Każdy język ma swoją specyfikę i trzeba to brać pod uwagę. Jeżeli chodzi o rymy - w języku rosyjskim z reguły występują rymy żeńskie i męskie na przemian. W jęz. polskim przeważają rymy żeńskie. Jeżeli rymy męskie wpływają np. na melodykę wiersza, powinny być zachowane, a nie zawsze to się udaje.

W zakresie treści staram się dochować wierności oryginałowi (czasem dopuszczam się drobnych, ale to bardzo drobnych zmian), uważam bowiem, że całkiem luźne potraktowanie treści spowoduje, że nie będzie to tłumaczenie, a raczej wariacja na temat.
Wolfox pisze:Czy w ogóle istnieje dobry przepis na przekład doskonały?
Według mnie jedynie słusznego „przepisu” na poetycki przekład nie ma. Uważam, że należy próbować i szukać różnych rozwiązań. Może okażą się genialne? Czasy się zmieniają, podejście do poezji też, więc może warto poeksperymentować.
Wolfox pisze:czy dopuszczalna jest zmiana układu rymów
Uważam, że tak, jeżeli to nie szkodzi wierszowi i nie zmienia jego sensu.
Wolfox pisze:Nie ukrywam, że rozmyślania te naszły mnie po własnych próbach
Ciekawa jestem Twoich prób, Marino. Może coś nam pokażesz w wątku Innymi słowy?

Pozdrawiam serdecznie :rozyczka: :rozyczka: :rozyczka:

PS.
Tłumaczysz na polski, czy z polskiego? :-)
wiem, że nic nie wiem, ale staram się dowiedzieć,