kawa z mlekiem

[lilak]

Noc płynie z wiatrem - nigdy się nie kończy,
to tą, to tamtą częścią świata włada;
zarzuca ciemność jak poły opończy,
otula ramię ,gdym jak księżyc blada.

Maseczka gładzi zmarszczki niewyspane
zaostrzam pióro, lotki skrzętnie składam;
przez wersy kroczę zarządzam snu klanem
drży kartka nocy, jeszcze taka blada.

Przemierzam myśli na drugiej półkuli,
jak fakir nagi na szkle kruchym siadam
rozkruszam siebie, ty się do mnie tulisz
odpływa ciemność, rankiem całkiem blada.

W dnia podróż z tobą w opończy wyruszam;
spisuję słowo co z myśli wypada,
całuję kartki, pieszczoty dorzucam,
już kawa dymi, z mlekiem , taka blada.

[ponury jerzy]

opończa się powtarza i tej bladości trochę za dużo
może to celowy zabieg ale efekt odwrotny od zamierzonego jeśli już to wystarczy w 1 i 4 strofie
pozdrawiam

[lilak]

Jerzy ta bladośc musi byc bo wiersz taki blady...ale faceci wolą małą czarną- to fakt
dzięki za poczytanie pozdrawiam

[MUFKA]

Bladość konsekwentna i w pełni akceptowalna; odpowiada za konstrukcję - wcale nie bladą.
Chce się rzec: rumianą.
Interpunkcję warto poprawić.
Nieco razi czwarty wers pierwszej.
Zastosowałbym "płeć" w zapomnianym znaczeniu.
Doceniając Twoje umiejętności pisarskie nie wskazuję gdzie i jakie znaki interpunkcyjne.
Zaproponuję tylko zapis kwestionowanego przeze mnie wersu:

"otula ramię , płeć jak księżyc blada."

Wybacz ingerencję.
<img>

[lilak]

[quote=""MUFKA""]Nieco razi czwarty wers pierwszej.
Zastosowałbym "płeć" w zapomnianym znaczeniu. [/quote]
no tak jest w formie żeńskiej, ale to i wiersz może trochę kobiecy , wiec pl może byc blada ... bo blada płec jakoś mi nie pasi , sama nie wiem dlaczego...
pozdrówka i dziękuje ślicznie za miły koment, a interpunkcja to moja pięta Achillesowa...

[Pier Dułka]

no i mnie to gdym* jakoś trzeszczy...
reszta bardzo pasowna:)