Wielofunkcyjność 8

 Moderator: Tomasz Kowalczyk

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Irena
Posty: 5446
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Irena »

Szła. Wyprostowana, z podniesioną głową, przyciskając do piersi jeszcze ciepły bochen chleba. Na roztańczonym cieniu zauważyła postać. Taką obcą, nie swoją. Zresztą nie miała dotąd czasu przyglądać się w lustrze, a co dopiero cieniowi.
Spodobała się sobie. Szła sprężystym, lekkim krokiem, a i postać na cieniu tak malowniczo rozkołysała się jak jej myśli.

Od kilku miesięcy żyła inaczej. Spokojniej mijały dni, częściej się uśmiechała, a jej problemy dotyczyły kwestii wyboru między dobrym a lepszym. Nie jak dotychczas, między biedą a egzystowaniem.

Jasiek w przedszkolu już się zadomowił, wychowawczyni chwaliła chłopca, co Marię napawało dumą. Małgosia przez sześć godzin dziennie miała opiekę i rehabilitację w ośrodku. Poruszała się przy pomocy chodzika, świętem był dzień, kiedy z wysiłkiem powiedziała - mammm . Uprzedzono jednak, żeby się nie nastawiała na większe postępy córki .
Maria mogła podjąć, jak to sama określała, normalną pracę.

Któregoś dnia pan Marek zaproponował jej zatrudnienie w swoim zakładzie. Potrzebowano kogoś do prowadzenia małego bufetu dla pracowników, a ona była przecież wykwalifikowaną kucharką. Tak jak początkowo bała się, tak teraz puchła z dumy. Pochwałom nie było końca.Za smaczne dania, za czystość, a i czasami dobre słowo usłyszała dotyczące bezpośrednio jej osoby. Rumieniła się jak dziewczynka, a wewnątrz uśmiechała radośnie.

Teraz miała stały dochód, rentę po mężu i nie musiała już o świcie biegać po osiedlu i z ładunkiem makulatury przemierzać kilometry do skupu. Przy okazji nauczyła się liczyć skrupulatnie, na co może sobie dziś pozwolić. To aktualne dziś było zdecydowanie lepsze, ale nie mogła powstrzymać się, by nie zbierać puszek po napojach, licząc, że do wiosny uskłada dla Jaśka na jakąś niespodziankę.

Problem, jaki musiała załatwić, to sprawa mieszkania. Obiecano jej lokal komunalny. Kilka miesięcy temu złożyła, za namowa pana Marka, wniosek o większe mieszkanie. Była już komisja z urzędu, dziwili się, że z tak chorym dzieckiem mieszka w jednej izbie bez sanitariatów i bez bieżącej wody.
Już w marzeniach wyobrażała sobie to nowe. Przyrzekła w duchu, że gdy tylko się urządzi, to zaprosi rodziców, których nie widziała od dnia ślubu. Wysłała im zdjęcia dzieci, trochę napisała o sobie i bardzo się ucieszyła, gdy przyszedł list pisany niewprawną ręką Ojca. Wiedziała, że tylko przez Jaśka może trafić do jego serca. Dawno wybaczyła mu, jak ją potraktował, kiedy zaszła w ciążę z Janem. Sama nie wiedziała, rozmyślając o tym po wielu latach, czy nie postąpiłaby tak jak on . Zawiodła go przecież.

Jeszcze raz spojrzała na cień i zauważyła, jak dumnie podnosił głowę.
Szła z nadzieją ku lepszemu.


KONIEC
Ostatnio zmieniony wt 13 sty, 2009 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril
Tomasz Kowalczyk

Post autor: Tomasz Kowalczyk »

[quote=""Irena""](...) a i postać na cieniu tak malowniczo się rozkołysała jak jej myśli. [/quote]
"rozkołysała się"...
[quote=""Irena""] (...) i z ładunkiem makulatury przemierzać kilometrów do skupu[/quote]
"kilometry"...
[quote=""Irena""]Dawno wybaczyła to, jak ją potraktował, (...) [/quote]
"Dawno wybaczyła mu"...
[quote=""Irena""]Szła z nadzieją na lepsze. [/quote]
"ku lepszemu"...
Gdy życie zmienia się w bajkę... Lubię czytać bajki: przez chwilę zapomina się o prawdzie...

Pozdrawiam

Tomek
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Tomasz Kowalczyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Irena
Posty: 5446
Rejestracja: pt 26 wrz, 2008
Lokalizacja: Wielkopolska

Post autor: Irena »

Jak zwykle dziękuję za wprowadzenie poprawek.
A teraz, na koniec mogę Ci powiedzieć,że w tym opowiadanku jest z 90 % prawdy...a to 10 % brakujące, było tak tragiczne ,że nie dało rady przejść przez klawiaturę ( na troje dzieci, jedno było zdrowe...choroba genetyczna na którą zmarł ich ojciec - pląsawica Huntingtona)....wiele osób im pomagało i pomaga.....Beznadzieja, bez szans.... <img>


Serdecznie..................Ir
Ostatnio zmieniony czw 01 sty, 1970 przez Irena, łącznie zmieniany 1 raz.
" siła pióra leży w pokorze do własnego słowa"- Mithril